Starania podjęte przez organizacje ocalałych by dochodzić sprawiedliwości w amerykańskich i indyjskich sądach i otrzymać adekwatne zadośćuczynienie do tej pory pozostają bezowocne. Międzynarodowe korporacje, które były zamieszane: Union Carbide (UCC) i Dow Chemicals (która przejęła UCC w 2001 roku) publicznie oświadczyły, ze nie ponoszą żadnej odpowiedzialności ani za wyciek i jego konsekwencje ani za zanieczyszczenie z fabryki. UCC w dalszym ciągu odmawia stawienia się przed sądem w Bhopal. Ostateczne odszkodowanie wynegocjowane przez rząd Indii było jawnie nieadekwatne i pozostawiło większość ocalałych bez rekompensaty i zadośćuczynienia.
Katastrofa w Bhopal jest dobrym przykładem na to, że narodowe i międzynarodowe prawo nie jest w stanie narzucić korporacjom odpowiedzialności prawnej za łamanie praw człowieka. Kiedy w grę wchodzą interesy finansowe, wiele koncernów woli ponosić ryzyko wypadków i płacić grzywny lub odszkodowania jeśli coś jest nie tak, niż inwestować w ochronę praw człowieka swoich zatrudnionych i społeczności, w których funkcjonują. Dla ofiar proces sądowy jest kosztowny i czasochłonny. Wielkie korporacje dysponują o wiele większymi środkami niż indywidualni procesujący się, często pochodzący z ubogich i marginalizowanych środowisk, tak jak ofiary z Bhopal.
Firmy mają możliwość wpływać, zarówno pozytywnie jak i negatywnie, na życie i prawa człowieka milionów ludzi. W związku z niezwykle szybkim rozwojem procesu gospodarczej globalizacji, poszerzył się również zasięg władzy korporacji. Wiele przedsiębiorstw działa ponad granicami w sposób, który wykracza poza możliwości regulujące wszelkich systemów państwowych. Firmy dokonują transferu kapitału, siły roboczej, technologii i innych środków opartych na czynnikach gospodarczych. Zaletą działalności biznesowej jest to, że zapewnia prace wielu milionom ludzi, lecz jej wadą jest fakt, że różnorodność codziennych praktyk biznesowych może prowadzić do łamania praw człowieka. Firmy mogą naruszać prawa człowieka poprzez praktyki zatrudnienia lub proces produkcyjny, co negatywnie odbija się na pracownikach, społeczeństwie i środowisku. Przedsiębiorstwa mogą również dopuszczać się nadużyć poprzez związki z represywną władzą i służbami bezpieczeństwa.
Pomimo dalekosiężnego wpływu przedsiębiorstwa na respektowanie praw człowieka, większość przedsiębiorstw odrzuca wszelkie działania zmierzające do stworzenia wiążących regulacji prawnych. Zamiast tego, w związku z licznymi głośnymi sprawami i presją społeczna, wiele sektorów gospodarki stworzyło dobrowolne kodeksy postępowania mające określać zarówno ich funkcjonowanie wewnątrz, jak i w ich strefie ich wpływów. Dobrowolne kodeksy postępowania nie mają żadnej mocy prawnej i są pozbawione mechanizmu narzucania odpowiedzialności prawnej. Podczas gdy istniejące inicjatywy takie jak OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), Guidelines for Multinational Enterprises (Wytyczne dla Wielonarodowych Przedsiębiorstw), Global Compact, i ILO Tripartite Declaration of Principles Concerning Multinational Enterprises and Social Policy (Trójstronna Deklaracja Zasad dotyczących Przedsiębiorstw Wielonarodowych i Polityki Społecznej wydana przez Międzynarodowe Biuro Pracy), spełniają rolę w zwiększaniu świadomości społecznej o odpowiedzialności korporacji i promowaniu dobrych praktyk, nie udało im się zmniejszyć negatywnych konsekwencji zachowań korporacji wobec praw człowieka.
Przy aktualnym stanie prawa, narodowe systemy rzeczywiście są niechętne lub nie są w stanie narzucić odpowiedzialności korporacjom działającym w ich granicach. Rządy obawiają się, że jeśli będą sprawować ścisłą kontrolę nad biznesem przy zglobalizowanej gospodarce, odstraszy to zagranicznych inwestorów. Skomplikowana struktura przedsiębiorstw wielonarodowych posiadających główną siedzibę w jednym państwie, zaś mających filie i prowadzących aktywność na terenie innych państw stwarza prawdziwe problemy lokalnym sądom w sprawowaniu jurysdykcji nad całą korporacją. Wiele osób indywidualnych obawia się odwetu. A jeśli są zatrudnieni przez korporacje, obawiają się utraty pracy.
W delcie Nigru, w Sudanie, ostatnie raporty stworzone przez Amnesty International pokazują, że obarczanie przedsiębiorstw (zwłaszcza międzynarodowych korporacji) odpowiedzialnością prawną na szczeblu narodowym jest trudne i bardzo często nieskuteczne. Debata nad biznesem i prawami człowieka nie zwróciła wystarczającej uwagi na rządy prawa i międzynarodowy kodeks praw człowieka.
Przedsiębiorstwa muszą działać w ranach międzynarodowych norm praw człowieka. Jednak globalne prawa dotyczące handlu i inwestowania powstają bez brania pod uwagę ich wpływu na przestrzeganie praw człowieka. Przyjrzyjcie się porozumieniom osiągniętym między konsorcjami zajmującymi się rozwojem wielkich projektów a państwami przyjmującymi zagraniczne inwestycje. Tak samo jak porozumieniom podpisanym między konsorcjum budującym rurociąg Baku –Tbilisi- Ceyhan a tureckim rządem. Raport Amnesty International ukazał, że porozumienia prawne rzeczywiście stwarzają „korytarz poza prawem” dla rurociągu. Porozumienie groziło obniżeniem istniejących norm – rażąco lekceważyło zobowiązanie Turcji wobec praw człowieka, które wymagały od państwa tureckiego interwencji we wczesnym stadium występowania niebezpieczeństwa zagrażającego życiu. Zastąpiono je łagodniejszym warunkiem, że Turcja może zainterweniować w projekt rurociągu tylko w przypadku, kiedy występuje “stale istniejące zagrożenie” dla bezpieczeństwa.
Biznesmeni i rządy dochodzą do takich porozumień z powodu zwiększonej roli w negocjacjach aktorów korporacyjnych i dlatego, że ci drudzy nie mogą ponosić odpowiedzialności prawnej za respektowanie praw człowieka.
Amnesty International wierzy, że Normy ONZ dotyczące Odpowiedzialności Międzynarodowych Korporacji i Innych Przedsiębiorstw w stosunku do Praw Człowieka (United Nations Norms on the Responsibilities of Transnational Corporations and Other Business Enterprises with Regard to Human Rights – UN Norms) są logicznym następnym krokiem w strategii rozwoju odpowiedzialności prawnej.
Normy nie są prawnie wiążące, ale są ważne, ponieważ są pierwszym autorytatywnym i pełny dokumentem, który wyznacza prawną odpowiedzialność koncernów za respektowanie praw człowieka, opartą na międzynarodowych prawach i normach. Oferują one listę zasad, a nie szczegółowe struktury regulujące, z których korzystać mogą rządy i inne struktury.
Normy jasno zaznaczają, że w pierwszej kolejności za promowanie i ochronę praw człowieka odpowiedzialność ponoszą państwa, ale uznają, że w oparciu o międzynarodowe prawo również przedsiębiorstwa muszą respektować prawa człowieka. Normy mają kluczowe znaczenie, ponieważ wypełniają lukę w międzynarodowej strukturze praw człowieka. Prawa człowieka to wymagania wobec tych, którzy maja władzę, by działać w różny sposób by szanować i chronić prawa człowieka. Wielkie przedsiębiorstwa rzeczywiście dzierżą coraz większą władzę i jedynym logicznym wyjściem jest to, że odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy sprawują władzę.
Normy maja potencjał ku temu, by stać się katalizatorem reformy i wzmacniania narodowych praw dotyczących biznesu i praw człowieka. Zapewniają wspólny punkt wyjścia i kryterium oceniania adekwatności narodowego prawa i przepisów. Nie tylko wyznaczają normy biznesu, lecz również pomagają określić, czy państwa spełniają swoje zobowiązania wobec kontroli działalności korporacji.
Wcielenie w życie Norm ONZ pomogłoby ustanowić porównywalne prawa ponad granicami państwowymi bez względu na to, gdzie działa przedsiębiorstwo. Pozwoliłoby to również wyrównać szanse przedsiębiorstw na starcie. Inteligentne prawa nie tylko ograniczają nadużycia, mogą również spełniać ważna role w promowaniu dobrych obyczajów. A która poważne przedsiębiorstwo spierałoby się, że dobre prawa nie są dobre dla biznesu-
Podczas gdy niektóre przedsiębiorstwa podjęły się sprawdzenia wykonalności Norm, niektóre, niestety, w tym korporacje i rządy, zareagowały negatywnie atakując i podważając normy jako jeszcze jedno ograniczenie dla biznesu. Jeśli normy maja przetrwać ten szturm, obrońcy praw człowieka, związki zawodowe i inni ich zwolennicy muszą stanąć w ich obronie. Musimy prowadzić kampanię na ich rzecz, wspierać i zachęcać do ich przyjęcia.
Nie oszukujmy się. Stworzenie porozumienia wobec norm nie będzie łatwe w tym trudnym okresie gospodarczej i politycznej niepewności. Jednak przedsiębiorstwa nie mogą uciec od odpowiedzialności lub być cichymi świadkami licznych przypadków łamania praw człowieka. Prawa człowieka nie są luksusem na dobre czasy, musza być respektowane i podtrzymywane niezależnie od czasów i okoliczności, przez wszystkie podmioty, państwa i korporacje.
Irene Khan jest Sekretarz Generalną Amnesty International.