Bartek złożył zażalenie na bezpodstawne zatrzymanie. Po posiedzeniu, które odbyło się 17 września, sąd nie uwzględnił zażalenia.
Policja zatrzymała Bartka 9 czerwca w związku z akcją plakatową. W wiatach przystanków autobusowych wymienił znajdujące się tam reklamy na plakaty krytykujące Ministra Zdrowia za działania związane z COVID-19. Zwolniono go dopiero po 20 godzinach pobytu w areszcie. Bartka oskarżono o kradzież z włamaniem. Sprawa toczy się dalej. Grozi mu 10 lat więzienia.
Niewspółmierność zarzutów do wagi tego, co robił, by skorzystać z wolności słowa sprawia, że domagamy się oczyszczenia go z takich zarzutów i umorzenia postępowania karnego.