30 lat dobrych wiadomości

Amnesty International w Polsce obchodzi w tym roku 30-lecie działalności. Z tej okazji chcielibyśmy przedstawić wyjątkowe osoby, o których los organizacja walczyła w tym czasie. Będą to Dobre Wiadomości!

Przez kolejne miesiące będziemy publikować w tym wpisie historie osób. Śledźcie nasze kanały w mediach społecznościowych, aby ich nie przegapić.

→ Facebook → Twitter → Instagram

→ Dowiedz się więcej o 30-leciu Amnesty International w Polsce

1. Huang Hua – Tajwan

Huang Hua, 1987. Huang był więźniem sumienia, który spędził 21 lat w więzieniu na Tajwanie. Otrzymywał listy solidarności od aktywistów i aktywistek Amnesty.

Huang Hua jest 80-letnim aktywistą z Tajwanu. W ciągu swojego życia był wielokrotnie aresztowany za działanie na rzecz demokracji i niepodległości Tajwanu. Spędził łącznie ponad 20 lat w więzieniu.

Huang Hua uważa, że rząd Republiki Chińskiej na Tajwanie powinien porzucić dążenia do zjednoczenia Chin kontynentalnych z Tajwanem, a zamiast tego ogłosić “Republikę Tajwanu”. Takie “niepodległościowe” poglądy były w latach 80. zakazane w świetle Ustawy o bezpieczeństwie narodowym i Statutu ws. karania buntu.

By móc szerzyć swoje poglądy Huang Hua założył w 1988 roku Ruch Nowego Narodu i przemawiał na zgromadzeniach w różnych regionach Tajwanu. Podczas wyborów parlamentarnych i lokalnych w grudniu 1989 roku Ruch wspierał kandydatów opowiadających się za niepodległością. W trakcie wyborów prezydenckich w marcu 1990 roku Huang Hua ogłosił się kandydatem z ramienia opozycyjnej Demokratycznej Partii Postępowej, mimo że nie miał prawa ubiegać się o publiczny urząd – wyrok za bunt pozbawił go praw obywatelskich.

Huang Hua został aresztowany w listopadzie 1990 roku. Podczas procesu odmawiał udzielania odpowiedzi na pytania sędziego, zamiast tego wyjaśniał swoje poglądy polityczne. W grudniu 1990 roku Sąd Najwyższy w Tajwanie skazał Hua na 10 lat pozbawienia wolności za “przygotowywanie buntu”. Sędzia stwierdził, że słowa i działania Huang Hua “przekroczyły granice wolności słowa”.

W 1991 roku Amnesty International opublikowała historię Huang Hua w swoim drukowanym newsletterze. Uznała go za więźnia sumienia, czyli osobę pozbawioną wolności jedynie za swoje poglądy i korzystanie z przysługujących jej praw człowieka. Organizacja uruchomiła międzynarodową akcję wysyłania listów wzywających prezydenta Republiki Chińskiej na Tajwanie Lee Teng-hui do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Huang Hua.

Gdy historia Huang Hua zyskała międzynarodowy rozgłos, organ ustawodawczy Yuan Legislacyjny rozpoczął debatę nad zmianą Artykułu 100 Kodeksu Karnego, nakładającego karę więzienia za działania “przeciwko państwu”. Prawo zostało ostatecznie zmienione, a tuż potem w maju 1992 roku Huang Hua wyszedł na wolność!

Amnesty Newsletter, marzec 1991

2. Mutabar Tadżibajewa – Uzbekistan

Mutabar Tadżibajewa była przewodniczącą Klubu Ognistych Serc w Uzbekistanie, która raportowała przypadki łamania praw człowieka w Kotlinie Fergańskiej.

Mutabar Tadżibajewa to przewodnicząca Klubu Ognistych Serc, organizacji zajmującej się prawami człowieka w Uzbekistanie. Jest także jedną z założycielek narodowego ruchu Społeczeństwo Obywatelskie; była nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla w 2005 roku. Mutabar Tadżibajewa monitorowała przypadki łamania praw człowieka w Kotlinie Fergańskiej i przekazywała informacje o łamaniu praw kobiet do Institute for War and Peace Reporting, międzynarodowej organizacji pozarządowej szkolącej dziennikarzy w zakresie raportowania o prawach człowieka.

Mutabar spotykała się z rosnącą presją ze strony władz w związku ze swoimi wypowiedziami na temat represyjnej polityki prowadzonej wobec działaczy na rzecz praw człowieka po masakrze w Andiżanie 13 maja 2005 roku. Wojsko strzelające do demonstrantów wspierających antyrządowych rebeliantów zabiło wówczas co najmniej 169 osób, niektóre szacunki mówią nawet o 745 ofiarach.

8 października 2005 roku Mutabar miała wziąć udział w międzynarodowej konferencji w Dublinie poświęconej obrońcom praw człowieka. Jednak dzień wcześniej, przed wylotem z domu do Taszkientu, została zatrzymana. W marcu 2006 roku została skazana na 8 lat więzienia. Postawiono jej 13 zarzutów gospodarczych i politycznych, w tym „przynależność do nielegalnej organizacji” oraz „wykorzystywanie funduszy pochodzących od rządów zachodnich do przygotowania lub dystrybucji materiałów stanowiących zagrożenie dla porządku publicznego i bezpieczeństwa”. Mutabar Tadżibajewa nie przyznała się do zarzucanych jej czynów.

W kwietniu 2006 roku Amnesty International uznała Mutabar za więźniarkę sumienia, czyli osobę pozbawioną wolności wyłącznie za swoje poglądy i korzystanie z przysługujących jej praw człowieka. Amnesty International uruchomiła Pilną Akcję w sprawie Mutabar – międzynarodową akcję wysyłania listów wzywających prezydenta Uzbekistanu Isloma Karimowa do jej natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia.

W wyniku presji międzynarodowej Tadżibajewa została ostatecznie zwolniona z więzienia w czerwcu 2008 roku, po dwóch latach spędzonych za kratami. Władze do ostatniej chwili utrzymywały uwolnienie Mutabar w tajemnicy, nie ujawniając tego nawet samej Mutabar. Myślała, że jest przewożona na badanie lekarskie do szpitala w Taszkiencie, a okazało się, że wróciła do rodziny. W 2008 roku otrzymała coroczną nagrodę im. Martina Ennalsa, sekretarza generalnego Amnesty International w latach 1968-1980, przyznawaną wybitnym obrońcom praw człowieka.

Spędziłam 900 dni na ‘wyspie tortur’, z czego 700 dni w pojedynczej celi. Wytrzymałam tylko dzięki wsparciu ludzi, którzy interesowali się moim losem. Z tego czerpałam siłę. Chcę im podziękować także za troskę o moich bliskich – świadomość tego pomagała mi zachować determinację.

powiedziała Mutabar po uwolnieniu

3. Serkalem Fasil – Etiopia

Serkalem Fasil, baby son Nafkot and husband Eskinder Nega
Serkalem Fasil (po lewej) z synem Nafkotem i mężem Eskinderem Negą

Serkalem Fasil jest etiopską dziennikarką i byłą współwydawczynią gazet Asqual, Menilik i Satenaw. Była jedną z 14 redaktorów i reporterów niezależnych i prywatnych gazet, którzy zostali aresztowani po opublikowaniu artykułów krytykujących działania rządu podczas wyborów parlamentarnych w maju 2005 roku. Rząd przeprowadził masowe aresztowania członków opozycji i dziennikarzy po demonstracjach w czerwcu i listopadzie 2005 roku przeciwko oszustwu wyborczemu. Podczas protestów ponad 80 zwolenników opozycji zginęło z rąk sił bezpieczeństwa, a 7 funkcjonariuszy policji zostało zabitych przez demonstrantów.

Serkalem Fasil była w ciąży podczas aresztowania w listopadzie 2005 roku. Urodziła syna w szpitalu policyjnym. Trafiła do więzienia Kaliti w Addis Abebie, w jej celi były szczury, karaluchy i pchły. Partner Serkalem, Eskinder Nega, również został aresztowany w listopadzie 2005 roku. W sierpniu został przeniesiony z więzienia Kaliti do więzienia Karchele.

Serkalem Fasil i jej partner zostali oskarżeni o zdradę stanu, zniewagę konstytucji i podżeganie do zbrojnego spisku. Groziła im kara śmierci.

W wyniku aresztowań dziennikarzy i redaktorów oraz zamknięcia siedzib gazet, wolność wypowiedzi w Etiopii, w tym prawo do poszukiwania i otrzymywania informacji, zostały poważnie ograniczone. Tylko kilka niezależnych gazet nadal publikowało, ale stosowały autocenzurę i unikały ostrej krytyki rządu. Parlament Europejski potępił działania rządu Etiopii od czasu wyborów parlamentarnych w 2005 roku i wezwał do bezwarunkowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, w tym dziennikarzy.

W 2006 roku Amnesty International uznała Serkalem Fasil za więźniarkę sumienia, zatrzymaną z powodu wygłaszanych przez nią opinii i za wykonywanie legalnej działalności zawodowej jako dziennikarka i wydawczyni. W ramach Maratonu Pisania Listów w grudniu 2006 roku ludzie z całego świata wysyłali listy do premiera Etiopii Melesa Zenawiego, apelując o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie Serkalem i jej partnera.

Dzięki presji międzynarodowej, w maju 2007 roku Serkalem Fasil wraz z partnerem i 6 innymi dziennikarzami wyszli na wolność. W tym samym roku Serkalem otrzymała “Nagrodę za odwagę w dziennikarstwie” od Międzynarodowej Fundacji Kobiecych Mediów. Nagrodę pieniężną Serkalem przekazała Amnesty International jako wyraz wdzięczności za pomoc w jej uwolnieniu.

4. Jabeur Mejri – Tunezja

Jabeur Mejri
Jabeur Mejri

Jabeur Mejri jest 37-letnim blogerem z Tunezji. Został aresztowany 5 marca 2012 roku, gdy dwóch prawników w mieście Mahdia złożyło przeciwko niemu skargę w związku z opublikowanymi przez niego postami. Posty zawierały komiks przedstawiający proroka Mahometa. 28 marca 2012 roku sąd pierwszej instancji orzekł, że jego posty są obraźliwe dla islamu i stanowią zagrożenie dla „porządku publicznego” i moralności.

Jabeur Meiri został uznany za winnego „publikowania materiałów mogących zaszkodzić porządkowi publicznemu lub dobrej moralności”, „krzywdzenia innych swoimi publikacjami” oraz „naruszania moralności publicznej” na podstawie art. 121 i 226 Kodeksu karnego oraz art. 86 Kodeksu telekomunikacyjnego. Merji został skazany na siedem i pół roku więzienia – maksymalną karę za każdy z zarzutów – oraz grzywnę w wysokości 1200 dinarów tunezyjskich (około 800 USD). 25 kwietnia 2013 roku sąd kasacyjny utrzymał w mocy wyrok Mejriego i nakazał mu dokończenie odsiadywania wyroku pozostałych 6 lat kary.

Według prawnika Mejri był torturowany podczas przesłuchania, a później kilkakrotnie atakowany przez innych więźniów, gdy rozeszła się wiadomość, że „obraził islam”. Jego rodzina opisywała go jako „wyczerpanego emocjonalnie” niesprawiedliwym pozbawieniem wolności. Ines Mejri, siostra Jabeura, powiedziała Amnesty International: „Jabeur jest zmartwiony i przygnębiony, ponieważ jest w więzieniu już od roku i czuje, że został zapomniany”.

Sprawa Jabeura Mejriego była sygnałem rosnącej nietolerancji tunezyjskiego rządu i cenzury wobec rzekomo antyislamskiej retoryki. Po rewolucji w 2011 roku, która obaliła byłego prezydenta Zajn al-Abidin ibn Aliego, wolność słowa w Tunezji nadal była atakowana. Dziennikarze, blogerzy i artyści byli aresztowani lub oskarżani na podstawie przepisów karnych z czasów ibn Aliego za krytykowanie urzędników lub instytucji publicznych lub wyrażanie opinii uznanych za „nieprzyzwoite”, obraźliwe lub podważające moralność publiczną i święte wartości.

Amnesty International uznała Jabeura Mejriego za więźnia sumienia, pozbawionego wolności jedynie za swoje poglądy i korzystanie z przysługujących mu praw człowieka. W ramach Maratonu Pisania Listów w grudniu 2013 roku ludzie z całego świata wysyłali listy do prezydenta Tunezji Al-Munsifa al-Marzukiego, apelując o uwolnienie Jabeura.

Dzięki presji międzynarodowej, w lutym 2014 roku prezydent Tunezji ułaskawił Jabeura Merjiego. Wieczorem 4 marca 2014 roku Jabeur wyszedł na wolność. Jego siostra opowiedziała Amnesty International o dniu po jego uwolnieniu: „Jabeur czuje się bardzo dobrze – jest w końcu z nami w domu. Dotarł do nas wczoraj wieczorem około 20:00 zmęczony, ale szczęśliwy tak jak my. Otrzymaliśmy także wsparcie od lokalnej policji, która przyszła z nim wczoraj wieczorem i ponownie dziś rano, aby sprawdzić jak się czuje. Policjanci powiedzieli, żebyśmy się nie bali. Dziś Jabeur w końcu się odpręża”. Rodzina Jabeura powiedziała również, że listy i kartki solidarności, które otrzymał od sympatyków Amnesty International, bardzo mu pomogły podczas pobytu w więzieniu.

Jabeur Mejri plakat Maraton Pisania Listów 2013
Plakat z Jabeurem Mejri podczas Maratonu Pisania Listów 2013.

5. Su Su Nway – Mjanma

Su Su Nway

Su Su Nway to 49-letnia aktywistka na rzecz demokracji w Birmie (Mjanma) i członkini Narodowej Ligi na rzecz Demokracji. Od lat działa w obronie praw pracowniczych.

Su Su Nway jest pierwszą obywatelką Birmy, która wygrała z rządem w sądzie sprawę o przymuszanie do pracy. Skargę złożyła w 2004 roku wraz z innymi mieszkańcami wioski, gdy zostali zmuszeni przez władze do pracy przy budowie drogi. W odwecie za swoje zwycięstwo w sądzie była prześladowana i aresztowana. Po opuszczeniu więzienia oświadczyła: “Zatrzymam swój strój więzienny, bo będę musiała wrócić do więzienia zanim w Birmie zapanuje demokracja”.

W 2007 roku przez Birmę przetoczyła się fala antyrządowych protestów. Su Su Nway wzięła udział w demonstracji przeciwko podwyżkom cen paliwa, podczas której protestujący byli bici i zatrzymywani. Su Su Nway ukrywała się przez 3 miesiące. Została aresztowana w listopadzie 2007 roku, kiedy to wywiesiła plakat skierowany przeciwko rządowi Birmy w pobliżu hotelu, w którym zatrzymał się Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Praw Człowieka.

Rok po aresztowaniu, Su Su Nway została skazana na 12 i pół roku więzienia. Po apelacji kara została zredukowana do 8 i pół roku pozbawienia wolności. Su Su Nway została przeniesiona z więzienia Insein w Rangun do więzienia Kale na północy kraju, a w sierpniu 2009 roku do więzienia Hkamti, ponad 1600 km od domu jej rodziny w Rangun. Więźniowie w Birmie muszą polegać na swoich rodzinach w kwestii dostarczania żywności i lekarstw – odległość oznaczała, że Su Su Nway było bardzo trudno zdobyć niezbędne produkty.

Została umieszczona w izolatce na trzy dni. Su Su Nway karano umieszczaniem w izolatce, a także odmawiano jej wizyt rodzinnych, dostępu do wystarczającej ilości jedzenia i czystych ubrań. Po wzięciu udziału w ceremonii więziennej 19 lipca 2009 roku z okazji Dnia Męczenników, upamiętniającej zamordowanych przywódców birmańskiego ruchu niepodległościowego umieszczono ją na trzy dni w izolatce. W więzieniu Su Su Nway cierpiała na malarię i dnę moczanową. Ma także wrodzoną wadę serca i wysokie ciśnienie krwi, dodatkowo pogorszające się w więzieniu, gdzie nie mogła uzyskać właściwej opieki medycznej.

Amnesty International uznała Su Su Nway za więźniarkę sumienia, czyli osobę pozbawioną wolności wyłącznie za swoje poglądy i korzystanie z przysługujących jej praw człowieka. W 2010 roku w ramach Maratonu Pisania Listów organizacja uruchomiła międzynarodową akcję wysyłania listów wzywających Ministra Sprawa Zagranicznych Birmy Nyan Win do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Su Su Nway.

Dzięki wytrwałym działaniom Amnesty International i innych organizacji praw człowieka, w październiku 2011 roku Su Su Nway została uwolniona w ramach amnestii dla więźniów politycznych. „Świętujemy wolność ludzi, na rzecz których od lat prowadziliśmy kampanię” – powiedział w 2011 roku Sam Zarifi, ówczesny dyrektor Amnesty International ds. Azji i Pacyfiku. „Uwolnienie ponad 200 więźniów politycznych w tym miesiącu pokazuje, że wszystkie te listy i petycje mają rzeczywisty wpływ na życie indywidualnych osób”.

6. Terence Nahimana – Burundi

Térence Nahimana, Burundi

Terence Nahimana to aktywista na rzecz pokoju w Burundi. Jako dyrektor Cercle d’initiative pour une vision commune (CIVIC) – organizacji pozarządowej promującej pokojowe rozwiązywanie konfliktów w Burundi – wysłał 5 maja 2006 roku list do prezydenta Pierre’a Nkurunzizy. Oskarżał w nim rząd o celowe przedłużanie negocjacji pokojowych z ostatnią aktywną w kraju bojówką, Forces Nationales de Liberation (FNL, Narodowe Siły Wyzwolenia). Argumentował, że rząd chce wykorzystać obecność członków FNL także w sąsiedniej Demokratycznej Republice Konga, jako pretekst do interwencji militarnej w tym kraju. Dzień później Nahimana przedstawił swój punkt widzenia także na konferencji prasowej. FNL podpisało rozejm z rządem Burundi 7 września 2006 roku.

Terence Nahimana alarmował także, że władze kraju torpedują rozmowy z ONZ w sprawie powołania Komisji Prawdy i Pojednania, która miałby zająć się zbadaniem podejrzeń o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione w przeszłości. Przekonywał, że władze obawiają się ustaleń Komisji, które mogłyby prowadzić do oskarżenia członków samego rządu.

Nahimana został aresztowany 9 maja 2006 roku przez państwowe służby wywiadowcze – Documentation Nationale. Wypuszczono go po trzygodzinnym przesłuchaniu, jednak już następnego dnia zatrzymano ponownie. Tym razem przetrzymywany był w siedzibie służb w stolicy, Bujumburze. 15 maja oskarżyciel publiczny oficjalnie postawił mu zarzuty „stwarzania zagrożenia dla bezpieczeństwa państwowego”, zgodnie z art. 404 i 428 burundyjskiego kodeksu karnego. Zapisy te odnoszą się do „wystawienia Burundi na wrogą działalność zagraniczną” oraz „podżegania do działań przeciw władzy oraz podżegania do wojny cywilnej”. Terenca Nahimanę przetrzymywano w więzieniu centralnym Mpimba w Bujumburze.

Groziło mu nawet 20 lat więzienia. Burundzki rząd ustawicznie nękał i starał się zastraszyć działaczy praw człowieka, biorąc na cel szczególnie tych, którzy otwarcie krytykowali działania władzy. Amnesty International obawiała się, że wielu ludziom grozi niebezpieczeństwo jedynie dlatego, że korzystali z prawa do wolności wypowiedzi.

Proces Nahimany rozpoczął się 23 listopada 2006 roku. Amnesty International uznała Nahimanę za więźnia sumienia, przetrzymywanego jedynie za pokojowe korzystanie z prawa

do wolności wypowiedzi, gwarantowanego przez Afrykańską Kartę Praw Człowieka i Ludów oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych. Burundi jest państwem-stroną obu tych traktatów.

W ramach Maratonu Pisania Listów w Amnesty International osoby z całego świata wzięły udział w akcji pisania listów do prezydenta Burundi Pierre’a Nkurunzizy, wzywając do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Terence’a. Dzięki zaangażowaniu Amnesty International i presji międzynarodowej, sąd uniewinnił Nahimanę i w styczniu 2007 roku wyszedł on na wolność.

7. Saber Ragoubi – Tunezja

Saber Ragoubi

Saber Ragoubi jest 36-letnim Tunezyjczykiem. Był jednym z 30 mężczyzn aresztowanych w grudniu 2006 i styczniu 2007 r. Mężczyźni byli podejrzani o udział w starciach między grupą zbrojną a siłami bezpieczeństwa w pobliżu miasta Soliman, 60 km na południe od Tunisu. Zgodnie z prawem powinni byli zostać postawieni przed sądem w ciągu sześciu dni, jednak termin ten nie został dotrzymany.

W czasie zatrzymania w Departamencie Bezpieczeństwa Państwa w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Saber był torturowany i został oskarżony o przestępstwa związane z terroryzmem.

Proces mężczyzn odbył się 30 listopada 2007 r. Zostali oskarżeni o spisek mający na celu obalenie rządu, użycie broni palnej i członkostwo w organizacji terrorystycznej. Mężczyźni zaprzeczyli wszystkim zarzutom. Proces, w którym uczestniczyli delegaci Amnesty International, naruszał międzynarodowe standardy sprawiedliwego procesu.

W sądzie mężczyźni mówili, że byli torturowani i źle traktowani w areszcie. Między innymi zawieszano ich pod sufitem, bito pięściami i kijami, rażono prądem i poddawano udawanym egzekucjom. Niektórym mężczyznom grożono zgwałceniem ich lub ich matek i sióstr. Saber Ragoubi powiedział: „Zostałem napadnięty w więzieniu w Mornaguia i straciłem trzy przednie zęby. Proszę o dochodzenie w sprawie napaści. Zostałem rozebrany do naga, by zmusić mnie do zgolenia brody”. Sąd nie zbadał w odpowiedni sposób zarzutów oskarżonego o torturach. Sędzia wielokrotnie odmawiał nakazania przeprowadzenia badania lekarskiego zatrzymanych pod kątem śladów tortur.

Spośród 30 oskarżonych, 29 zostało skazanych na trzy lata lub dożywocie. Sabre Ragoubi został skazany na śmierć. Kiedy ich obrońcy wyszli z sali na znak protestu, zostali na oczach sędziego zaatakowani przez funkcjonariuszy ochrony. W lutym 2008 r. po apelacji wyrok śmierci został podtrzymany. Saber był przetrzymywany w odosobnieniu, nie mógł przyjmować wizyt rodziny ani pisać do niej listów.

W 2008 r. Amnesty International uruchomiła międzynarodową akcję wysyłania listów i apeli, wzywających Ministra Spraw Wewnętrznych Tunezji Rafika Haj Kacema do przeprowadzenia śledztwa w sprawie tortur oraz ponownego procesu w zgodzie z międzynarodowymi standardami lub uwolnienia Sabera Ragoubi i innych niesprawiedliwie skazanych.

W wyniku presji międzynarodowej Saber Ragoubi został uwolniony 20 lipca 2011 r. Jego ojciec powiedział, że po odzyskaniu wolności Saber ożenił się i wszystko jest na dobrej drodze. Ojciec Sabera podziękował Amnesty International za wsparcie i wszelkie działania podejmowane przez te lata, kiedy jego syn znajdował się w więzieniu.

8. Hassiba Boumerdesi i Amine Sidhoum

Hassiba Boumerdesi (z lewej) i Amine Sidhoum (z prawej)

Hassiba Boumerdesi oraz Amine Sidhoum są prawnikami z Algierii zajmującymi się prawami człowieka.

Hassiba Boumerdesi i Amine Sidhoum dokumentowali tortury i niesprawiedliwe procesy osób oskarżonych o terroryzm oraz współpracowali z organizacjami rodzin osób „zaginionych”. W sierpniu 2006 r. na podstawie różnych przepisów dotyczących organizacji i bezpieczeństwa więzień zostali oskarżeni o wniesienie do więzienia dokumentacji bez zezwolenia władz więziennych. Sprawa oparta była na zeznaniach dyrektora więzienia, złożonych najwyraźniej pod naciskiem władz wyższego szczebla. Groziło im zawieszenia prawa do wykonywania zawodu i do 5 lat pozbawienia wolności.

Hassiba została oskarżona o podanie osobie zatrzymanej i przebywającej w więzieniu, protokołu rozprawy sądowej dotyczącej jego sprawy. Oświadczyła, że jej klient miał prawo wglądu w ten dokument i że uzyskała zgodę od personelu więziennego przed jego przekazaniem. Amine Sidhoum został oskarżony o przekazanie kilku swoich wizytówek zatrzymanemu klientowi. Amine potwierdził, że przekazał swoje wizytówki zatrzymanemu, ale nie sądził, że popełnił w ten sposób przestępstwo. Amnesty International uważa, że prawnicy byli ścigani za działania, które przeprowadzili zgodnie z prawem i w interesie swoich klientów. Usiłując uczynić przestępstwo z przekazywania dokumentów prawnych i danych kontaktowych, władze uniemożliwiają również prawnikom oferowanie swoim klientom skutecznej obrony.

Amine Sidhoum usłyszał również zarzut zniesławienia. W wywiadzie dla dziennikarza w maju 2004 r. skrytykował fakt, że jeden z jego klientów był przetrzymywany przez dwa i pół roku bez procesu. Z powodu cytatów przypisanych mu po tym wywiadzie, we wrześniu 2006 r. został oskarżony o zniesławienie sądownictwa.

Zgodnie z algierskim prawem regulującym zawód prawnika, władze mogą zażądać, aby prawnicy, którzy są ścigani za przestępstwo, zostali zawieszeni w wykonywaniu zawodu. Ma to daleko idące skutki, ponieważ z obawy przed prześladowaniem, niewielu prawników w Algierii jest przygotowanych do zajmowania się prawami człowieka.

Amnesty International uznało, że zarzuty wobec Hassiby Boumerdesi i Amine Sidhoum zostały sfabrykowane i postawione jedynie w celu zastraszenia ich i powstrzymania od prowadzenia pracy na rzecz praw człowieka. Organizacja uruchomiła międzynarodową akcję wysyłania listów w sprawie dwójki prawników do algierskiego Ministra Sprawiedliwości Tayeba Belaiza.

Proces Hassiby i Amine rozpoczął się 17 stycznia 2007 r.

25 kwietnia 2007 roku algierscy prawnicy Hassiba Boumerdesi i Amine Sidhoum zostali uniewinnieni przez sąd w Algierze. Oboje podziękowali Amnesty International za prowadzenie kampanii w ich sprawie oraz wsparcie moralne, które otrzymali w listach od setek sympatyków organizacji.

9. Jabbar Savalan – Azerbejdżan

Jabbar Savalan podczas rozprawy, lipiec 2011. Został zatrzymany w lutym 2011 po tym, jak postował na facebooku wzywajc do protestów przeciwko Azerskiemu rządowi.

Jabbar Savalan jest 29-letnim blogerem i aktywistą z Azerbejdżanu. Był czynnym członkiem opozycyjnej partii Azerbejdżański Front Narodowy.

Jabbar został aresztowany tuż po opublikowaniu na Facebooku artykułu krytykującego prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa. Artykuł, który przedstawia prezydenta jako skorumpowanego hazardzistę, został wcześniej opublikowany w jednej z tureckich gazet.

4 lutego 2011 roku Jabbar Savalan użył Facebooka do nawoływania do wzięcia udziału w Dniu Gniewu (Day of Rage), zainspirowanego protestami na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Następnego dnia powiedział rodzinie, że był śledzony przez nieznanego mężczyznę.

Wieczorem 5 lutego 19-letni wówczas Jabbar został aresztowany w rodzinnym mieście Sumgait podczas powrotu ze spotkania partii. Został zatrzymany i zaprowadzony do samochodu policyjnego bez jakichkolwiek wyjaśnień. Nie poinformowano go również o przysługujących mu prawach.

Przez dwa dni był przesłuchiwany bez możliwości skontaktowania się z adwokatem. Kiedy wreszcie 7 lutego spotkał się ze swoim prawnikiem, zeznał, że policjanci bili go i grozili, dopóki nie podpisał dokumentów, w których przyznał się do winy.

Policja twierdzi, że znalazła 0,74 g marihuany w zewnętrznej kieszeni kurtki Jabbara, on z kolei uważa, że narkotyki zostały mu podłożone przez policję. Późniejsze badania nie wykazały obecności narkotyków w jego krwi, a rodzina, przyjaciele i koledzy z klasy powiedzieli Amnesty International, że Jabbar nigdy nie zażywał narkotyków.

4 maja 2011 roku Jabbar Savalan został skazany za nielegalne posiadanie narkotyków na własny użytek. Otrzymał karę dwóch i pół roku więzienia, która miała zakończyć się w sierpniu 2013 roku. Amnesty International odnotowała podobne przypadki, kiedy policja rzekomo znajdowała narkotyki u osób krytykujących rząd Azerbejdżanu, w tym Ejnulla Fatullajewa i Sakita Zahidowa, którzy również zostali skazani na dwa i pół roku więzienia.

Amnesty International uruchomiła międzynarodową akcję pisania listów w obronie Jabbara do prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa. Setki tysięcy osób w ponad 80 państwach na całym świecie apelowały o uwolnienia azerskiego aktywisty.

Jabbar Savalan został uwolniony 26 grudnia 2011 roku po tym, jak uzyskał ułaskawienie z rąk prezydenta.

Dobrze być znowu z moimi przyjaciółmi i rodziną. Cieszę się, że znowu mogę spędzać z nimi czas – powiedział Amnesty International Jabbar Savalan
Amnesty International jest symbolem praw człowieka i wolności, nie tylko w Azerbejdżanie, ale na całym świecie. Jestem wdzięczny za Waszą ciężką pracę, a także innych organizacji, które walczą o prawa człowieka w Azerbejdżanie.

10. Moses Akatugba – Nigeria

Moses Akatugba jest młodym aktywistą z Nigerii.

W 2005 roku, gdy miał 16 lat, został aresztowany pod zarzutem kradzieży i rozboju. Żołnierze strzelili mu w rękę i bili go po głowie i plecach przed zabraniem na komisariat policji. Początkowo był przetrzymywany w koszarach lokalnej armii, gdzie, jak mówi, żołnierze pokazali mu zwłoki. Nie mógł zidentyfikować zmarłego, więc go pobili.

Następnie Moses spędził ponad trzy miesiące w areszcie policyjnym, gdzie policjanci wielokrotnie bili go maczetami i pałkami. Powiedział Amnesty International, że związali go i zawiesili na kilka godzin, a następnie szczypcami wyrwali palec u nogi i paznokcie. Moses został zmuszony do podpisania dwóch wcześniej przygotowanych zeznań.

Moses Akatugba został skazany na śmierć za napad z bronią, po 8 latach oczekiwania na proces w więzieniu. Wyrok opierał się wyłącznie na wymuszonym torturami przyznaniu się do winy i zeznaniach ofiary rabunku, które były pełne sprzeczności.

Moses był chłopcem, kiedy został aresztowany. Jego matka nigdy nie została nawet poinformowana o jego aresztowaniu – dowiedziała się o tym dopiero następnego dnia dzięki kobiecie sprzedającej towary na ulicy. Zgodnie z prawem międzynarodowym nigdy nie powinien był zostać skazany na śmierć, ponieważ w momencie popełnienia przestępstwa był jeszcze dzieckiem.

Wymiar sprawiedliwości w Nigerii jest ułomny, osłabiony korupcją i naruszeniami praw człowieka. Stosowanie tortur jest szeroko rozpowszechnione i zgłaszane, ale większość przypadków tortur dokonywanych przez siły bezpieczeństwa pozostaje w dużej mierze niezbadana i bezkarna.

Amnesty International uruchomiła międzynarodową akcję pisania listów do Gubernatora Stanu Delta Emmanuela Uduaghana z wezwaniem do ułaskawienia Mosesa Akatugby. Ponad 800 000 aktywistów i aktywistek na świecie wysłało listy, domagając się sprawiedliwości.

28 maja 2015 roku Moses Akatugba, więzień z celi śmierci, został ułaskawiony po spędzeniu w więzieniu niemal 10 lat. Moses wyszedł na wolność i zaangażował się w aktywizm na rzecz abolicji kary śmierci:

“Dziękuję Amnesty International i jej działaczom za wielkie wsparcie, które uczyniło ze mnie zwycięzcę w tej sytuacji. Członkowie i aktywiści Amnesty International są moimi Bohaterami. Chcę ich zapewnić, że ten wielki wysiłek nie pójdzie na marne, dzięki specjalnej łasce Boga spełnię ich oczekiwania. Obiecuję, że będę aktywistą na rzecz praw człowieka i będę walczył o innych”.

11. Yecenia Armenta – Meksyk

Yecenia Armenta

Yecenia Armenta pochodzi z Meksyku. W lipcu 2012 r. odwoziła krewnych na lotnisko, kiedy tajna policja kazała jej zjechać na pobocze. Wypchnęli ją z samochodu, zawiązali oczy i zabrali ze sobą. Oskarżyli ją o zlecenie zabójstwa męża i nie cofnęli się przed niczym, by uzyskać przyznanie się do winy.

Yecenia została zawieszona do góry nogami za kostki, była duszona i bita. „Powiedzieli, że przyprowadzą dwójkę moich dzieci, zgwałcą je i pokroją na kawałki” – powiedziała badaczom Amnesty International. „Po wielu godzinach tortur i po tym, jak mnie zgwałcili, podpisałam przyznanie się do winy. Nadal miałam zasłonięte oczy. Nigdy nawet nie przeczytałam tego, co podpisałam”. Jej cierpienie trwało 15 godzin. W areszcie lekarze z biura tego samego prokuratora, który ją aresztował, zbadali obrażenia Yecenii, ale ich nie udokumentowali.

Kilka miesięcy później personel medyczny z biura Federalnego Prokuratora Generalnego również ją zbadał i stwierdził, że nie była torturowana, ponieważ poprzedni lekarze nie znaleźli żadnych śladów. Później niezależni eksperci medyczni zbadali ją dwukrotnie i za każdym razem stwierdzili, że rzeczywiście była torturowana.

Yecenia spędziła ponad trzy lata w więzieniu: oskarżona bez dowodów, na podstawie zeznania, które podpisała w wyniku tortur, za przestępstwo, którego, jak twierdzi, nie popełniła.

Pomimo wagi dowodów prezentowanych przez krajowych i międzynarodowych ekspertów potwierdzających, że Yecenia była torturowana oraz rekomendacji rzecznika praw człowieka Meksyku, biuro Prokuratora Generalnego stanu Sinaloa podtrzymało oskarżenie Yecenii.

Amnesty International uruchomiła międzynarodową akcję pisania listów do Prokuratora Generalnego stanu Sinaloa w Meksyku Marco Gómeza, wzywających go do wycofania zarzutów i uwolnienia Yecenii Armenty.

Dzięki presji międzynarodowej 7 czerwca 2016 r. sędzia ogłosił decyzję o uniewinnieniu Yecenii i uwolnieniu jej z więzienia w północnym Meksyku, co zakończyło 4 długie lata niesprawiedliwości.

Niewiarygodne okrucieństwo tortur, przez które przeszła Yecenia, jest częścią codziennych praktyk policji w Meksyku, która rutynowo przedstawia nielegalne dowody. Jej uwolnienie przyniosło nadzieję dla osób niesprawiedliwie osadzonych w więzieniach w całym kraju.

“W tym momencie mam mieszane uczucia, których jeszcze nie przyswajam. Jestem szczęśliwa i wzruszona. Czuję, jakbym przez jakiś czas była poza obiegiem. Chcę zobaczyć moje dzieci” – powiedziała Yecenia po wyjściu z więzienia. Yecenia jest jedną z odważnych kobiet, które zainicjowały narodową kampanię skupiającą się na „przełamaniu ciszy” na temat przemocy seksualnej i tortur, których doświadczyły.

12. Phyoe Phyoe Aung – Mjanma

Phyoe Phyoe Aung podczas rozprawy sądowej w maju 2015.

Phyoe Phyoe Aung jest aktywistką i byłą więźniarką polityczną z Birmy (dzisiejsza Mjanma). Była sekretarzem generalnym Federacji Związków Studentów Birmy, jednego z największych związków studenckich w tym kraju. Stała się liderką kampanii na rzecz reformy edukacji w latach 2014-2015. Pomagała w organizowaniu pokojowych protestów studentów.

Phyoe Phyoe Aung została uwięziona 10 marca 2015 roku po brutalnym aresztowaniu podczas protestu przeciwko nowo przyjętej ustawie o edukacji narodowej. Razem z ponad setką studentów została oskarżona o szereg przestępstw. Wiele osób usłyszało wyrok ponad dziewięciu lat pozbawienia wolności.

Amnesty International uznała Phyoe Phyoe Aung za więźniarkę polityczną i sumienia. Organizacja uruchomiła międzynarodową akcję pisania listów do prezydenta Republiki Związku Mjanmy Thein Sein, apelując o natychmiastowe uwolnienie Phyoe Phyoe.

Sympatycy Amnesty International na całym świecie napisali ponad 394 000 listów, e-maili i tweetów w jej sprawie. W kwietniu 2016 roku sąd oddalił wszystkie zarzuty wobec Phyoe Phyoe i wielu innych studentów.

Po wyjściu na wolność Phyoe Phyoe Aung napisała list:

“Drodzy przyjaciele,

Jestem Phyoe Phyoe Aung. Wielu z was walczyło o moje zwolnienie z więzienia i wysłało mi listy poparcia, gdy w nim byłam. Chciałam odpowiedzieć Wam wszystkim od czasu, kiedy zostałam uwolniona – chciałbym przeprosić za moją spóźnioną wiadomość.

Jako córka byłego więźnia politycznego doskonale znam Amnesty International i słyszałam o Waszych kampaniach na rzecz uwolnienia więźniów sumienia, w tym Aung San Suu Kyi, kiedy byłam młoda.

W 2015 roku sama zostałam więźniarką sumienia Amnesty International. Potem otrzymałam tak wiele pocztówek, ręcznie robionych kartek, pełnych ciepłych życzeń, wspierających na duchu listów i pięknych wierszy od ludzi z całego świata. Nadal otrzymuję Wasze listy za pośrednictwem Amnesty, a także od organizacji więźniów politycznych. Planuję zebrać niektóre z tych listów i kart, i użyć ich do stworzenia archiwum historii więźniów politycznych.

Jestem bardzo wdzięczna Amnesty i wszystkim osobom, które wzięły udział w kampanii dotyczącej mojego uwolnienia. Międzynarodowe ruchy, takie jak Wasz, wywierają presję na rządy, wzywając do uwolnienia osób takich jak ja, a wiedza o Waszej solidarności wspiera nas również mentalnie.

Organizacje międzynarodowe takie jak Amnesty, nigdy nie zapominają o ludziach, którzy stoją w obliczu niesprawiedliwości w walce o demokrację i prawa człowieka. Musimy być silni i pamiętać, jak ważne jest łączenie się w naszych zmaganiach.

Dziękuję bardzo każdemu z Was. Nie tylko za kampanię na rzecz mojego uwolnienia i uwolnienia innych więźniów, ale także za pomoc w podtrzymaniu naszej nadziei i naszych przekonań. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować naszą walkę, aż do spełnienia naszego wspólnego marzenia o prawach człowieka i sprawiedliwości dla wszystkich.

Z poważaniem,

Phyoe Phyoe Aung”

Phyoe Phyoe Aung – grafika promująca jej sprawę podczas Maratonu Pisania Listów 2015.

13. Nina Sidorova – Kazachstan

Nina Sidorowa była torturowana i maltretowana w areszcie pod nadzorem Państwowego Komitetu Śledczego (GSK) w Kazachstanie w 1996 roku. Jej zatrzymanie stanowiło próbę ukarania jej za aktywizm polityczny.

Zatrzymania dokonały wieczorem 20 sierpnia 1996 roku osoby określające się jako oficerowie Państwowego Komitetu Śledczego (GSK), które dostały się do domu Niny w Ałmaty, stolicy Kazachstanu, nie okazując nakazu. Od tego czasu była przetrzymywana w różnych miejscach w Ałmaty, a ostatecznie trafiła do kwatery głównej GSK. W komunikacji z prawnikiem oraz w listach, które były przemycane do jej rodziny, mówiła o torturach w postaci bicia przez funkcjonariuszy GSK oraz złym traktowaniu, w tym uwięzieniu w małej, niewentylowanej lub całkowicie ciemnej celi. Tego typu złe traktowanie potęgowało ciężką klaustrofobię Niny.

Nina Sidorowa była przesłuchiwana w związku z zarzutami karnymi o zniesławienie sędziego, chuligaństwo i napaść na urzędników prokuratury miejskiej w Ałmaty. Amnesty International nie posiada żadnych informacji na temat podstaw dla zarzutu chuligaństwa, natomiast zarzuty o zniesławienie i napaść rzekomo dotyczą incydentów, które miały miejsce pod koniec 1995 roku. Fakt, że minęło prawie 10 miesięcy między popełnieniem tych rzekomych przestępstw a aresztowaniem Niny Sidorowej, która mieszkała w Ałmaty i nie ukrywała się, to kolejny argument, że aresztowanie było motywowane politycznie.

Nie bez znaczenia jest fakt, że w dniu jej aresztowania podobno bezskutecznie starała się spotkać z wiceministrem sprawiedliwości w Kazachstanie w celu omówienia legalnej rejestracji wspólnoty kozackiej w Kazachstanie, organizacji promującej interesy kozackiej mniejszości.

Amnesty International udokumentowała złe traktowanie w aresztach tymczasowych oraz w placówkach penitencjarnych w Kazachstanie. Wśród przypadków ujawnionych przez organizację była sprawa Nikołaja Gunkina, działacza kozackiego, który odbył trzymiesięczny okres pozbawienia wolności do końca stycznia 1996 r. po wyroku skazującym w motywowanym politycznie procesie.

We wrześniu 1996 roku Amnesty International opublikowała Pilną Akcję w sprawie Niny Sidorowej. Ludzie z całego świata wysyłali listy, faksy i telegramy do prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa, wzywając go do uwolnienia Niny i wszczęcia śledztwa w sprawie tortur.

W grudniu 1996 roku Sidorowa została skazana na 2 lata więzienia, gdy została uznana za winną obrażania urzędników sądu i obrażania urzędników państwowych. Dzięki presji międzynarodowej jej wyrok został zawieszony na mocy ogólnej amnestii ogłoszonej w związku z 5. rocznicą niepodległości kraju. Nina Sidorowa wyszła na wolność.

14. Ilker Demir – Turcja

Ilker Demir, Amnesty newsletter
Fragment czasopisma Amnesty International Newsletter z czerwca 1991r. z dobrą wiadomością o uwolnieniu Ilkera Demira.

Ilker Demir był dziennikarzem i więźniem politycznym w Turcji. Został aresztowany w swoim domu w kwietniu 1984 roku. Na podstawie artykułów, które napisał, zarzucano mu propagandę komunistyczną. Policja skonfiskowała z jego domu książki autorstwa Maksima Gorkiego i Włodzimierza Lenina, a także broszurę partii politycznej. Po przewrocie wojskowym we wrześniu 1980 roku w Turcji zakazane były wszystkie partie polityczne.

Ilkerowi Demirowi postawiono zarzuty na podstawie art. 141 i 142 tureckiego Kodeksu Karnego, które zakazywały członkostwa w organizacji zmierzającej do ustanowienia dominacji „jednej klasy społecznej nad innymi klasami społecznymi” oraz propagandy na ten temat. Został skazany na 48 lat więzienia.

Ilker był początkowo przetrzymywany w więzieniu wojskowym Metris, gdzie nie miał dostępu do pomocy medycznej, mimo że cierpiał na liczne schorzenia. Amnesty International wystosowała list do lekarzy i innych pracowników służby zdrowia, wzywając ich do kierowania apeli do władz więziennych i ówczesnego ministra zdrowia Turcji Mehmeta Aydina o zapewnienie Demirowi leków i pomocy medycznej.

Amnesty International uznała Ilkera Demira za więźnia sumienia, aresztowanego wyłącznie za swoje poglądy i opublikowała międzynarodową Pilną Akcję w jego sprawie, domagając się jego wolności. Ilker wyszedł na wolność 14 kwietnia 1991 roku. Poniżej list od Ilkera Demira, opublikowany w Newsletterze Amnesty w czerwcu 1991 roku:

„Wielu członków Amnesty International zna tę historię, ale z myślą o innych, którzy jej nie słyszeli, krótko powtórzę fakty.

Pracowałem jako redaktor naczelny czasopisma politycznego w 1980 roku, kiedy miał miejsce przewrót wojskowy. Z powodu artykułów, które opublikowałem, na temat równości, pokoju, demokracji i praw człowieka, stałem się osobą <<poszukiwaną>>. Zostałem aresztowany 2 kwietnia 1984 roku w Stambule i skazany na 48 lat i jeden miesiąc więzienia…

Wysiłki Amnesty International i innych organizacji praw człowieka wywarły bezpośredni i natychmiastowy wpływ na rząd turecki i na życie zatrzymanych. Dzięki Pilnej Akcji wydanej przez Amnesty mój pobyt w izolatce, do której trafiłem po torturach, zakończył się po 10 dniach.

Co ważniejsze, czułem się bezpiecznie wiedząc, że nie umrę podczas tortur. Mówiąc ściślej, w 1984 roku, zanim przyszła mi z pomocą Pilna Akcja, przez 40 dni przebywałem w izolatce w więzieniu wojskowym Selimiye. Jednakże, gdy byłem już w więzieniu Nazilli, przyszła mi na ratunek Pilna Akcja i chociaż nie zastosowałem się do poleceń władz więziennych, mój okres odosobnienia w izolatce nie został przedłużony.

Zostałem uwolniony 14 kwietnia 1991 roku. Gdybym nie został zwolniony, pozostałbym w więzieniu przez wiele lat, ponieważ usłyszałem wyrok 48 lat i jednego miesiąca pozbawienia wolności. Chciałbym skorzystać z tej okazji, aby podziękować wszystkim członkom Amnesty International, którzy pracowali w moim imieniu. Nigdy nie zapomnę tego, co dla mnie zrobiliście”.

15. Shabir Shah – Kaszmir

Shabir Shah, Kaszmir, Indie

Shabir Shah jest założycielem i przewodniczącym Demokratycznej Partii Wolności Dżammu i Kaszmiru, jednej z głównych organizacji politycznych domagających się prawa do samostanowienia dla tego regionu. Znany jest jako „Więzienny ptak”, „Nelson Mandela z Kaszmiru”, a Amnesty International ogłosiła go więźniem sumienia.

Wcześniej, jako przywódca Ligi Ludowej, był zatrzymywany za wyrażanie swoich pokojowych poglądów politycznych, bez procesu i bez postawienia jakichkolwiek zarzutów. Po raz pierwszy został uwięziony w 1968 roku, kiedy miał 14 lat, za zorganizowanie i poprowadzenie demonstracji uczniów, domagających się prawa do samostanowienia dla mieszkańców Kaszmiru.

W ciągu swojego życia Shabir spędził w więzieniu łącznie ponad 30 lat bez sformułowania zarzutów i bez postawienia go przed sądem.

We wrześniu 1989 roku został aresztowany i był więziony przez pięć lat w oparciu o Ustawę w sprawie terroryzmu i zakłócania spokoju, która daje podstawę do wieloletniego przetrzymywania więźniów bez aktu oskarżenia i bez rozprawy sądowej. 6 maja 1994 roku Sąd Najwyższy w Delhi zarządził uwolnienie Shabira.

Jednak wkrótce po odzyskaniu wolności został ponownie aresztowany na podstawie Ustawy o bezpieczeństwie publicznym, prawa dającego podstawę do przetrzymywania więźniów do dwóch lat bez aktu oskarżenia czy rozprawy sądowej. Amnesty International jest zdania, że powodem uwięzienia Shabira było publiczne wyrażanie poglądów politycznych w pokojowy sposób.

Amnesty International uruchomiła międzynarodową Pilną Akcję, opublikowaną między innymi w polskim Newsletterze Amnesty International, wzywającą premiera Indii P.V. Narasimha Rao, do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Shabira Shaha. Dzięki presji międzynarodowej odzyskał wolność 14 października 1994 roku.

Jednak 12 maja 1995 roku został aresztowany ponownie przez członków indyjskich sił bezpieczeństwa i zabrany na posterunek policji Koti Bagh, po czym został przewieziony do Hari Niwas. Rząd Indii nie ujawnił żadnych informacji na temat jego aresztowania i nic nie wskazywało na to, by postawiono mu jakiekolwiek zarzuty. Koledzy i członkowie rodziny Shabira próbowali się z nim skontaktować, ale bezskutecznie.

Amnesty International uruchomiła kolejną Pilną Akcję w sprawie Shabira Shaha. Został bezwarunkowo zwolniony z aresztu wieczorem 21 maja 1995 roku.

16. Jin Dechen – Chiny

(Foto: UCANEWS)

Ojciec Jin Dechen był 71-letnim katolickim wikariuszem generalnym diecezji Nanyang, w prowincji Henan w Chinach, kiedy został skazany w lipcu 1982 roku na 15 lat więzienia za przestępstwa „kontrrewolucyjne”. Trafił do prowincjonalnego więzienia nr 3 w Yuxian w Henan.

Ojciec Jin został po raz pierwszy aresztowany pod koniec lat pięćdziesiątych, kiedy wielu katolików zostało zatrzymanych za otwarte deklaracje lojalności wobec Watykanu. Zatrzymania nastąpiły po utworzeniu oficjalnego Patriotycznego Stowarzyszenia Katolickiego (PCA), niezależnego od Kościoła rzymskiego, mającego na celu poddanie spraw katolickich kontroli rządu chińskiego. Po kilkunastu latach więzienia ojciec Jin został zwolniony w 1973 roku, ale pozostawał pod ścisłym nadzorem.

Został ponownie aresztowany w grudniu 1981 roku, kiedy to inni katolicy, którzy odbyli już długie kary więzienia, zostali zatrzymani za odmowę współpracy z PCA. Oprócz utrzymania wierności Rzymowi, ojciec Jin rzekomo wypowiadał się przeciwko polityce rządu dotyczącej antykoncepcji i aborcji, która była sprzeczna z naukami Watykanu.

Władze były podobno gotowe zwolnić Jina Dechena, jeśli ten zaapelowałby o ułaskawienie z powodu złego stanu zdrowia. Ojciec Jin odmówił. Mimo swojego wieku cieszył się dobrym zdrowiem i nie chciał przyznać się do żadnej przestępczej działalności w celu odzyskania wolności.

Amnesty International otrzymywała doniesienia o aresztowaniach i skazywaniu katolików za działalność w „podziemnym” kościele. Kilku z nich zostało zatrzymanych po nieoficjalnej konferencji biskupów w prowincji Shaanxi w listopadzie 1989 roku. Dwóch skazano na trzy lata „reedukacji przez pracę”, a innych uwięziono. W grudniu 1990 roku co najmniej 23 katolików zostało aresztowanych po nalocie policji na ich domy w prowincji Hebei.

W maju 1991 roku Amnesty International opublikowała w swoim międzynarodowym newsletterze historię ojca Dechena i wezwanie do pisania listów w jego sprawie. Ludzie z całego świata wysyłali apele do ministra bezpieczeństwa publicznego Tao Siju Chińskiej Republiki Ludowej.

Jin Dechen został uwolniony w maju 1992 roku i wrócił do swojej wioski Jinjiayang obok Nanyang. Rząd USA zwrócił się do Chin z oficjalnym zapytaniem o losy ojca Dechen i uzyskał potwierdzenie, że wyszedł on na wolność.

17. MAHADINE (Tadjadine Mahamat Babouri) – Czad 

Tadjadine Mahamat Babouri , Maraton Pisania Listów 2017

Tadjadine Mahamat Babouri, powszechnie znany jako Mahadine, jest cyberaktywistą z Czadu, ma siedmioro dzieci.

Mahadine został aresztowany 30 września 2016 r. przez grupę co najmniej siedmiu mężczyzn uważanych za członków wywiadu Czadu w dzielnicy Bololo w N’Djamena.

Aresztowanie nastąpiło po tym, jak Mahadine opublikował na Facebooku kilka filmów, w których krytykował złe zarządzanie funduszami publicznymi przez rząd Czadu i wyraził obawy dotyczące obecnego kryzysu gospodarczego w kraju.

Po aresztowaniu 30 września 2016 r. Mahadine był przetrzymywany przez trzy dni w jednostce prowadzonej przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (Agence National de Sécurité, ANS), gdzie nie pozwolono mu na spotkanie ani z rodziną, ani z adwokatem. W tym czasie był torturowany, bity i poddawany wstrząsom elektrycznym.

13 października 2016 r. został przeniesiony do więzienia Am Sinene w N’Djamena, gdzie był przetrzymywany ze związanymi nogami przez kilka tygodni.

Usłyszał zarzuty dopiero w październiku 2016 r., kilka miesięcy po aresztowaniu. Mahadine został oskarżony o naruszenie porządku konstytucyjnego, kolaborację z ruchem rebelianckim oraz o to, że stanowi zagrożenie dla terytorialnej integralności i bezpieczeństwa państwa. W przypadku skazaniai Mahadine grozi kara dożywocia.

Potem był osadzany w kilku więzieniach, w tym w więzieniu w Moussoro, z którego w dniu 21 lutego 2018 r. został przeniesiony do więzienia Amsinene w Ndżamenie.

Mahadine jest jednym z wielu obrońców praw człowieka, aktywistów społeczeństwa obywatelskiego i dziennikarzy w Czadzie, którzy w ostatnich latach zostali aresztowani za krytykę rządu. We wrześniu 2017 r. Amnesty International opublikowała raport, w którym zwróciła uwagę, że od wyborów prezydenckich w 2015 r. oraz od czasu wprowadzenia surowych środków oszczędnościowych służących walce z ostrym kryzysem gospodarczym represje się nasiliły.

Historia Mahadine’a była jedną z 10 spraw, na które Amnesty zwróciło szczególną uwagę w ramach corocznej akcji Maratonu Pisania Listów w 2017 r. Ludzie na całym świecie napisali wówczas 690 000 listów z żądaniem jego natychmiastowego uwolnienia.

5 kwietnia 2018 r. sąd w stolicy Czadu, Ndżamenie, nakazał r. uwolnienie Tadjadine Mahamat Babouri’ego.

“Jesteśmy zachwyceni, że Mahadine został uwolniony i że po 18 miesiącach w więzieniu na podstawie spreparowanych zarzutów w końcu spotka się ze swoimi bliskimi” – powiedziała Balkissa Ide Siddo, badaczka Amnesty International zajmująca się Afryką Środkową.

Tadjadine Mahamat Babouri, powszechnie znany jako Mahadine, jest cyberaktywistą z Czadu, ma siedmioro dzieci.

Mahadine został aresztowany 30 września 2016 r. przez grupę co najmniej siedmiu mężczyzn uważanych za członków wywiadu Czadu w dzielnicy Bololo w N’Djamena.

Aresztowanie nastąpiło po tym, jak Mahadine opublikował na Facebooku kilka filmów, w których krytykował złe zarządzanie funduszami publicznymi przez rząd Czadu i wyraził obawy dotyczące obecnego kryzysu gospodarczego w kraju.

Po aresztowaniu 30 września 2016 r. Mahadine był przetrzymywany przez trzy dni w jednostce prowadzonej przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (Agence National de Sécurité, ANS), gdzie nie pozwolono mu na spotkanie ani z rodziną, ani z adwokatem. W tym czasie był torturowany, bity i poddawany wstrząsom elektrycznym.

13 października 2016 r. został przeniesiony do więzienia Am Sinene w N’Djamena, gdzie był przetrzymywany ze związanymi nogami przez kilka tygodni.

Usłyszał zarzuty dopiero w październiku 2016 r., kilka miesięcy po aresztowaniu. Mahadine został oskarżony o naruszenie porządku konstytucyjnego, kolaborację z ruchem rebelianckim oraz o to, że stanowi zagrożenie dla terytorialnej integralności i bezpieczeństwa państwa. Jeżeli Mahadine miałby zostać skazany, groziłaby mu kara dożywocia.

Potem był osadzany w kilku więzieniach, w tym w więzieniu w Moussoro, z którego w dniu 21 lutego 2018 r. został przeniesiony do więzienia Amsinene w Ndżamenie.

Mahadine jest jednym z wielu obrońców praw człowieka, aktywistów społeczeństwa obywatelskiego i dziennikarzy w Czadzie, którzy w ostatnich latach zostali aresztowani za krytykę rządu. We wrześniu 2017 r. Amnesty International opublikowała raport, w którym zwróciła uwagę, że od wyborów prezydenckich w 2015 r. oraz od czasu wprowadzenia surowych środków oszczędnościowych służących walce z ostrym kryzysem gospodarczym represje się nasiliły.

Historia Mahadine’a była jedną z 10 spraw, na które Amnesty zwróciło szczególną uwagę w ramach corocznej akcji Maraton Pisania Listów w 2017 r. Ludzie na całym świecie napisali wówczas 690 000 listów z żądaniem jego natychmiastowego uwolnienia.

Sąd w stolicy Czadu, Ndżamenie, nakazał 5 kwietnia 2018 r. uwolnienie Tadjadine Mahamat Babouri’ego.

“Jesteśmy zachwyceni, że Mahadine został uwolniony i że po 18 miesiącach w więzieniu na podstawie spreparowanych zarzutów w końcu spotka się ze swoimi bliskimi” – powiedziała Balkissa Ide Siddo, badaczka Amnesty International zajmująca się Afryką Środkową.

18. Jerryme Corre – Filipiny

JERRYME CORRE
Wizyta Amnesty Filipiny u Jerryme Corre, luty 2015.

Jerryme Corre odwiedzał krewnego w prowincji Pampanga na Filipinach w styczniu 2012 roku, gdy 10 uzbrojonych funkcjonariuszy w cywilnych ubraniach aresztowało go i zabrało do obozu policyjnego. Był tam rażony prądem, bity pięściami i grożono mu śmiercią. Policja oskarżyła go o udział w przestępstwach narkotykowych, kradzież i zabójstwo obcokrajowca oraz zabicie policjanta. Wszystkiemu stanowczo zaprzeczył.

Gdy policjanci torturowali Jerryme Corre’a, wielokrotnie nazywali go „Boyet”, mimo że jego dowód osobisty potwierdzał, że to nie było jego nazwisko, a lokalny urzędnik powiedział policji, że aresztowali niewłaściwego człowieka. Jerryme został zmuszony do podpisania „przyznania się do winy”, którego nie pozwolono mu przeczytać. Trafił do więzienia pod zarzutem przestępstw narkotykowych.

W grudniu 2014 roku w ramach Maratonu Pisania Listów Amnesty International uruchomiła międzynarodową akcję pisania apeli do władz Filipin o uwolnienie Corre’a i wszczęcie śledztwa w sprawie stosowanych wobec niego tortur.

16 lutego 2015 roku, dzień przed jego urodzinami, pracownicy Amnesty International na Filipinach odwiedzili Jerryme w więzieniu i dostarczyli mu listy napisane do niego przez ludzi z całego świata.

Podczas wizyty Jerryme powiedział, że otrzymywał również listy zaadresowane bezpośrednio do niego, a naczelnik więzienia stwierdził, że Jerryme stał się celebrytą, wzbudzając międzynarodowe zainteresowanie.

Jerryme i jego żona powiedzieli, że wsparcie, jakie otrzymywali, dało im nadzieję i odwagę: „Nigdy nie będę w stanie wystarczająco podziękować. Te [listy] dodają mi siły. Zmieniły nawet przebieg mojej sprawy. Dodają także odwagi mojej żonie. W tej walce nie jesteśmy sami. Wiele osób również szuka dla nas sprawiedliwości”.

27 marca 2015 r. Amnesty International Filipiny przekazała filipińskiej policji petycję z 70 000 podpisów zebranych podczas Maratonu Pisania listów.

Niedługo po tym Jerryme Corre i jego rodzina zostali poinformowani, że zgodnie z wezwaniami Amnesty International, policyjna Służba Spraw Wewnętrznych (IAS) zacznie dochodzenie w sprawie tortur. Podczas pierwszej rozprawy potwierdzono, że IAS wszczęła śledztwo na podstawie listów otrzymanych „od organizacji praw człowieka”.

Wyrok zapadł 29 marca 2016 roku. Policjant Jerick Dee Jimenez został skazany przez sąd w Pampanga, na północ od stolicy Manili, na maksymalną karę dwóch lat i jednego miesiąca pozbawienia wolności za stosowanie tortur. Musiał również zapłacić Corre’owi odszkodowanie w wysokości 100 000 pesos (2 173 USD). Inny funkcjonariusz policji, który usłyszał te same zarzuty, pozostaje na wolności.

Ten werdykt jest pierwszym w historii Filipin wyrokiem skazującym za tortury na podstawie Ustawy o przeciwdziałaniu torturom, przyjętej w 2009 roku. Amnesty International wielokrotnie informowała o nieskuteczności dochodzeń w sprawach dotyczących tortur na Filipinach. Wiele spraw nie przechodzi nawet przez etap wstępnego śledztwa, a kilka tych, które trafiają do sądów, jest procedowanych niezwykle wolno.

Pomimo wyroku z 2016 roku, zarzuty narkotykowe wobec Jerryme’a zostały podtrzymane – według władz fakt, że był torturowany, nie oznaczał, że nie był on winny sprzedaży narkotyków. Dlatego pozostał w areszcie.

Przesłuchania w sprawie zarzutów narkotykowych przeciwko Jerryme trwały od stycznia 2018 roku. 2 marca uwzględniono wniosek o oddalenie postawionych mu zarzutów, powołując się na brak dowodów i zwolniono go.

Po uwolnieniu Jerryme wrócił do domu w Pampanga, do żony i pasierbów. W końcu miał możliwość odwiedzenia swojej matki i grobu ojca, który zmarł, gdy Jerryme był w więzieniu.

Jerryme poprosił, aby Amnesty International przekazała podziękowania wszystkim osobom, które kontynuowały kampanię na rzecz jego uwolnienia. Chociaż ma nadzieję, że będzie ostatnim torturowanym i fałszywie oskarżonym na Filipinach, wie, że jest jeszcze wielu takich jak on.

19. Erkin Musajew – Uzbekistan

Erkin Musajew (z prawej strony) i przedstawicielka Amnesty International

Erkin Musajew był urzędnikiem Ministerstwa Obrony Uzbekistanu, kiedy w 2007 roku został skazany na 20 lat więzienia po serii niesprawiedliwych procesów. Został aresztowany w 2006 roku podczas pracy dla agencji ONZ i oskarżony o szpiegostwo i niewłaściwe wykorzystanie funduszy ONZ, czemu stanowczo zaprzeczył.

Ojciec Erkina, Aidzhan, tak opisał te wydarzenia: „W 2006 roku Erkin został aresztowany, gdy wsiadał do samolotu, który miał go zawieść do Kirgistanu na konferencję Programu Rozwojowego ONZ (UNDP). Do jego walizki włożono teczkę z poufnymi informacjami. Potem słuch o nim zaginął. Nie wiedzieliśmy nawet czy żyje. Wreszcie po 10 dniach dowiedziałem się, że przebywa w areszcie Narodowej Agencji Wywiadowczej (NSS). Dopiero 4 miesiące później mogłem go zobaczyć”.

Erkin przez miesiąc był codziennie bity, co noc go przesłuchiwano i grożono jego rodzinie. Ostatecznie podpisał zeznania pod warunkiem, że jego rodzina będzie bezpieczna. Odbyły się trzy oddzielne procesy i w każdym z nich sąd uznał zeznania, które uzbeckie siły bezpieczeństwa uzyskały w wyniku tortur jako dowód w sprawie. Sędzia odmówił również wezwania świadków obrony.

Pomimo licznych skarg ze strony prawnika Erkina, władze nie zbadały czy w więzieniu doszło do tortur.

Tysiące sympatyków Amnesty International oburzonych tą niesprawiedliwością podjęło działania na rzecz uwolnienia Erkina Musajewa w ramach Maratonu Pisania Listów 2014. Erkin Musajew wyszedł na wolność w sierpniu 2017 roku.

Po opuszczeniu więzienia Erkin napisał list z osobistymi podziękowaniami dla działaczy Amnesty International, którzy walczyli o jego wolność:

„Pragnę wyrazić ogromną wdzięczność dla wszystkich aktywistów Amnesty International, a także wszystkich osób, które wspierały mnie i moją rodzinę w tym trudnym czasie. Moje uwolnienie jest naprawdę wielkim zwycięstwem, a Wasz wkład w to jest nieoceniony.

Chciałbym zaznaczyć, że po listach wsparcia od aktywistów zmieniło się nastawienie do mnie administracji kolonii karnej. Personel kolonii zaczął mnie traktować z większą ostrożnością i zostałem przeniesiony do łatwiejszej pracy.

Mój ojciec powiedział, że po kampanii Amnesty International zmieniło się również nastawienie społeczności międzynarodowej do mojej sprawy. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim działaczom organizacji.

Chcę dodać, że to początek zwycięstwa, gdyż [ta kampania] zaszczepiła ducha nadziei i walki w innych haniebnie potępionych i ich rodzinach. Wiele osób ze strefy [kolonii karnej] również było świadkami naszej walki. Daliście nadzieję duszom tych ludzi. W rzeczywistości jest to nie tylko moje zwycięstwo, ale także zwycięstwo wszystkich tych, którzy zostali haniebnie potępieni.

Dziękuję bardzo za wszystko, co dla mnie zrobiliście”.

20. Nguyễn Ngọc Như Quỳnh – Wietnam

Nguyễn Ngọc Như Quỳnh – Wietnam

Nguyễn Ngọc Như Quỳnh to blogerka, która współtworzyła niezależną Wietnamską Sieć Blogerów w grudniu 2013 roku. Jej pseudonim to Mẹ Nấm (“Mama Grzyb”). Jest samotną matką z dwójką dzieci, która wielokrotnie była prześladowana, aresztowana i przesłuchiwana za swoją pokojową działalność, nie mogła też podróżować za granicę. Od ponad 15 lat opowiada się za prawami człowieka i przeciwdziałaniem niesprawiedliwości.

Nguyễn Ngọc Như Quỳnh została aresztowana 10 października 2016 roku w swoim rodzinnym mieście Nha Trang, w prowincji Khánh Hòa, na południowo-środkowym wybrzeżu Wietnamu. Została aresztowana i wywieziona przez służby bezpieczeństwa, gdy towarzyszyła matce jednego z działaczy podczas próby odwiedzin w miejscowym więzieniu. Zabrali ją do domu i przeprowadzili rewizję, konfiskując komputer i sprzęt elektroniczny oraz transparenty z demonstracji. Władze przetrzymywały blogerkę w nieznanym miejscu.

W październiku 2016 roku Amnesty International opublikowała Pilną Akcję w sprawie Nguyễn Ngọc Như Quỳnh. Ludzie z całego świata pisali apele do premiera Wietnamu Nguyễn Xuân Phúc, wzywając do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia “Mamy Grzyb”.

Krajowe media donosiły, że Nguyễn Ngọc Như Quỳnh była ścigana za używanie Facebooka do pisania, publikowania i udostępniania od 2012 roku artykułów i filmów krytycznych wobec rządzącej Komunistycznej Partii Wietnamu (CPV) i państwa. W raporcie cytowano dokument, który blogerka udostępniła na Facebooku, wymieniający 31 osób, które zmarły po przesłuchaniu w areszcie policyjnym. Osoby te były przetrzymywane jako „powodujące szkodę dla bezpieczeństwa narodowego oraz bezpieczeństwa i porządku społecznego”.

Nguyễn Ngọc Như Quỳnh została oskarżona o „prowadzenie propagandy” przeciwko państwu, na podstawie art. 88 wietnamskiego Kodeksu karnego. W 2017 roku została skazana na 10 lat więzienia.

Niejasno sformułowane artykuły wietnamskiego Kodeksu karnego z 1999 roku z rozdziału dotyczącego bezpieczeństwa narodowego są często wykorzystywane do ścigania pokojowych działań i poglądów krytycznych wobec władz. Do zagrożonych należą ludzie opowiadający się za pokojowymi zmianami politycznymi, krytykujący politykę rządu lub wzywający do poszanowania praw człowieka. Artykuł 88 (prowadzenie propagandy przeciwko Socjalistycznej Republice Wietnamu) jest często używany do zatrzymywania, ścigania i więzienia dysydentów za ich pokojową działalność, w tym blogerów, działaczy na rzecz praw pracowniczych i praw do ziemi, działaczy politycznych, wyznawców różnych kościołów, obrońców praw człowieka i działaczy na rzecz sprawiedliwości społecznej, a nawet autorów piosenek.

Amnesty International ogłosiła w 2018 roku, że historia Nguyễn Ngọc Như Quỳnh będzie jedną z dziesięciu włączonych do Maratonu Pisania Listów. W październiku 2018 roku dotarła do nas radosna wiadomość – blogerka “Mama Grzyb” wyszła na wolność. Obecnie jest bezpieczna i mieszka z rodziną w Stanach Zjednoczonych.

21. Birtukan Mideksa – Etiopia

Birtukan Mideksa

Birtukan Mideksa została aresztowana w listopadzie 2005 roku w Etiopii, kiedy Koalicja na rzecz Jedności i Demokracji – partia, której wtedy była liderką – podważyła wynik wyborów lokalnych i parlamentarnych. Demonstracje w Addis Abebie w czerwcu i listopadzie 2005 roku przeciwko oszustwu wyborczemu, do jakiego prawdopodobnie doszło w maju, zostały brutalnie stłumione. Siły bezpieczeństwa zastrzeliły 187 osób, a kolejne 765 raniły, co najmniej sześciu funkcjonariuszy policji straciło życie. Birtukan Mideksa została oskarżona o zdradę stanu i inne przestępstwa, uznana winną i skazana na dożywocie. Lokalna starszyzna wynegocjowała jednak ułaskawienie Birtukan Mideksy i innych osób po 18 miesiącach. Skazani musieli napisać listy, w których przepraszali za swoje winy. Szczegółowe warunki ułaskawienia nie są jasne.

W listopadzie 2008 roku Birtukan Mideksa opowiedziała o swoim ułaskawieniu i procesie, który do niego doprowadził, na publicznym spotkaniu w Szwecji. Gdy wróciła do Addis Abeby rząd Etiopii nakazał jej w ciągu trzech dni wycofać oświadczenia, pod groźbą ponownego aresztowania. Birtukan nie spełniła tego żądania i 28 grudnia w Addis Abebie została aresztowana. Krótko po tym Minister Sprawiedliwości wydał decyzję odwołania ułaskawienia i przywrócenia wyroku dożywotniego więzienia. W ostatnich miesiącach pojawiały się informacje o tym, że trwa kolejny proces negocjacyjny prowadzony przez starszyznę lokalną.

Birtukan była przetrzymywana w więzieniu Kaliti, na obrzeżu stolicy kraju, Addis Abeby. Oskarżono ją o naruszenie warunków ułaskawienia oraz przywrócono wcześniejszy wyrok dożywotniego więzienia. Przez kilka miesięcy przetrzymywano ją w więziennej izolatce o powierzchni dwóch metrów kwadratowych. Jak wynika z doniesień osób, które w innym czasie również zostały tam umieszczone, temperatura w celi była często trudna do zniesienia.

W marcu 2009 roku Birtukan Mideksa złożyła skargę do sądu federalnego przeciwko władzom więzienia, kwestionując decyzje o umieszczeniu jej w izolatce oraz nałożeniu restrykcji w zakresie odwiedzin. W połowie kwietnia sąd orzekł, że władze więzienia były upoważnione do umieszczenia jej w izolatce, jednak możliwość odbywania widzeń jest prawem gwarantowanym przez konstytucję.

Częściowo w rezultacie złożonej przez Birtukan skargi, członkowie najbliższej rodziny (matka, siostra oraz czteroletnia córka) uzyskali zgodę na odwiedziny, jednak jedynie sporadycznie umożliwiano jej kontakt z prawnikiem.

Między 29 grudnia 2008 roku a 11 stycznia 2009 roku, w ramach protestu przeciwko uwięzieniu, Birtukan Mideksa prowadziła strajk głodowy, w trakcie którego przyjmowała jedynie płyny.

Amnesty International uznała ją za więźniarkę sumienia, gdyż została pozbawiona wolności jedynie za pokojowe korzystanie z prawa do wolności słowa i zrzeszania się. W 2009 roku w ramach Maratonu Pisania Listów ludzie z całego świata pisali do władz Etiopii oraz Komisji Europejskiej. Apelowali o natychmiastowe i bezwarunkowe zwolnienie jej z więzienia.

Dzięki presji międzynarodowej, 6 października 2010 roku Birtukan wyszła na wolność.

22. Tun Aung – Mjanma

Aktywiści Amnesty International z maskami przedstawiającymi Tun Aunga podczas Maratonu Pisania Listów 2013

W czerwcu 2012 roku dr Tun Aung, lekarz i przywódca społeczności muzułmańskiej w stanie Rakhine w Mjanmie, został aresztowany po próbie uspokojenia tłumu podczas zamieszek z udziałem buddystów i członków społeczności Rohingja. Tun Aung próbował rozładować napięcie i nie odegrał żadnej roli w aktach przemocy.

Mimo że początkowo skazano go na 8 lat więzienia, dr Tun Aung został następnie oskarżony o posiadanie niewielkiej ilości obcej waluty i skazany na dodatkowe 3 lata więzienia. W kwietniu 2013 roku w wyniku apelacji prokuratury jego wyrok został zwiększony z 11 do 17 lat.

Władze szukały osób, które mogłyby obarczyć winą za przemoc w czasie zamieszek, a dr Tun Aung stał się celem jako przywódca społeczności muzułmańskiej. Mimo że dr Tun Aung cierpiał na guza przysadki, nie otrzymywał w areszcie potrzebnej mu opieki medycznej.

Amnesty International uznała go za więźnia sumienia i opublikowała Pilną Akcję, na którą odpowiedzieli działacze z całego świata. Aktywiści domagający się natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Tun Aunga wysłali setki listów do władz Mjanmy. Historia dr Tun Aunga stała się częścią Maratonu Pisania Listów. Na całym świecie napisano 122 144 listów w jego sprawie.

W grudniu 2013 roku w wyniku prezydenckiego ułaskawienia kara Tun Aunga została zredukowana o 9 lat, a następnie o kolejny rok na podstawie dekretu prezydenta z 20 stycznia 2014 roku. Dr Tun Aung został warunkowo zwolniony w styczniu 2015 roku. Napisał list z podziękowaniami dla zwolenników Amnesty na całym świecie:

„Pozdrowienia dla całej Amnesty International, łącznie z jej kierownictwem, członkami i sympatykami. Jestem oszołomiony wszelkim wsparciem i działaniami Amnesty International w celu zapewnienia mi wolności. Jestem również bardzo wdzięczny za nieustające wsparcie i pomoc Amnesty.

Śledzę pracę Amnesty od dziesięcioleci. Po raz pierwszy dowiedziałem się o tej organizacji podczas walki o uwolnienie kubańskich więźniów politycznych. W tamtych czasach dokonywanie takich wyczynów było prawie niemożliwe.

Kiedy zostałem arbitralnie aresztowany i skazany, Amnesty była pierwszą organizacją, o której myślałem i miałem nadzieję, że w jakiś sposób zadziała w mojej sprawie. Kiedy po raz pierwszy spotkałem się ze specjalnym sprawozdawcą ONZ ds. sytuacji praw człowieka w Birmie, panem Tomásem Ojea Quintana, wspomniałem mu o Amnesty.

Później, w Sittwe i w centralnych więzieniach w Insein, zacząłem otrzymywać listy od członków Amnesty International. To był pierwszy błysk światła w moich ciemnych dniach. Naprawdę wierzyłem, że Amnesty zrobi wszystko, co w jej mocy, by mnie uwolnić. Dopiero po uwolnieniu byłem zdumiony, widząc skalę pracy Amnesty na rzecz mojej wolności.

Czułem się zaszczycony, stając się jednym z bohaterów globalnej kampanii pisania listów w latach 2013-2014. Wszystkie te działania przekraczają moje najśmielsze wyobrażenia. Zakres kampanii i setki osobistych listów napisanych do mnie i mojej rodziny wywołały u mnie wielkie emocje i pokorę.

Wiele zawdzięczam tym, którzy obdarzyli mnie i moją rodzinę tak niewiarygodną troską i wsparciem. Szczerze popieram Wasze nieustające wysiłki na rzecz uwolnienia innych więźniów sumienia i osób bezprawnie pozbawionych wolności na całym świecie.

Niech Bóg błogosławi wszystkich, którzy pracują, aby ulżyć cierpieniom uciśnionych i błogosławi tych, którzy walczą o sprawiedliwość na tym świecie”.

23. Máxima Acuña – Peru

14 lutego 2017 roku delegacja Amnesty International odwiedziła Máximę i jej rodzinę, by wręczyć im ponad 150 000 listów solidarności i wsparcia z krajów całego świata.

Máxima Acuña to działaczka na rzecz środowiska naturalnego. Jest laureatką nagrody Goldman Environmental Prize za rok 2016, którą przyznano jej za obronę środowiska naturalnego na obszarach zagrożonych negatywnymi skutkami wydobycia złota. Máxima jest rolniczką produkującą na własne potrzeby, mieszkającą w Sorochuco, dystrykcie położonym na północy Peru, w regionie Cajamarca.

Od 2011 roku wraz z rodziną prowadziła spór prawny z firmą wydobywczą Yanacocha, o prawo własności działki rolnej, na której Maxima mieszka wraz z rodziną. Przedsiębiorstwo zażądało, by rodzina opuściła ziemię.Powołując się na przepisy prawa karnego i cywilnego, próbowało zlikwidować prowadzone przez nią uprawy i przejąć prawo własności ziemi.

Máximie Acuñii postawiono pozbawione podstaw zarzuty karne. Wraz z rodziną oskarżono ją o „usurpación”, czyli przestępstwo kojarzone z nielegalnym i agresywnym zajęciem ziemi. W 2012 roku sąd uznał ich winnymi i skazał na trzy lata więzienia w zawieszeniu. W grudniu 2014 roku sąd w Cajamarca unieważnił to orzeczenie i uznał, wbrew stanowisku firmy, że rodzina nie jest winna okupowania ziemi.

Firma wydobywcza odwołała się od tego wyroku, a Sąd Najwyższy orzekł w maju 2017 roku, że oskarżenie było całkowicie bezpodstawne.

Zarzuty postawione Máximie Acuñii doprowadziły do napiętnowania jej samej i prowadzonej przez nią działalności na rzecz ochrony praw człowieka. Dochodziły do tego rozsiewane w okolicy fałszywe pogłoski, jakoby swoją aktywność w zakresie praw człowieka wykorzystywała do wzbogacenia się. Przedstawiciele Yanacocha regularnie oskarżali ją, że jest „dzikim lokatorem”, choć roszczenia związane z prawem własności nie zostały jeszcze sądownie rozstrzygnięte.

Máxima i jej rodzina była również przez długi czas nękana przez policję stosującą wobec nich przemoc z powodu odmowy opuszczenia ziemi. W maju 2014 roku Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka uznała, że Máximie Acuñii i innym obrońcom praw człowieka w regionie Cajamarca należą się szczególne środki ochrony z powodu pogróżek, nękania i przemocy, których doświadczają w wyniku swojej działalności. Decyzja ta zobowiązywała władze peruwiańskie do podjęcia niezbędnych kroków mających zagwarantować bezpieczeństwo życia i zdrowia działaczy.

W grudniu 2016 roku sympatycy Amnesty International z całego świata pisali listy do peruwiańskich władz, wzywając do zaprzestania prześladowania Máximy i zapewnienia jej ochrony przed atakami. 14 lutego 2017 roku delegacja Amnesty International odwiedziła Máximę i jej rodzinę, by wręczyć im ponad 150 000 listów solidarności i wsparcia z krajów całego świata.

W 2017 roku, po prawie 5 latach procesu dotyczącego zarzutów “uzurpacji terytorium”, Sąd Najwyższy orzekł, że nie było podstaw do procesu sądowego przeciwko Máximie Acuñie. Dla obrońców środowiska w Peru był to przełomowy wyrok.

24. Aleś Bialacki – Białoruś

Aleś Bialacki

Aleś Bialacki jest białoruskim działaczem społecznym i obrońcą praw człowieka. Pełni funkcję dyrektora Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiosna” oraz wiceprzewodniczącego Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka. Był dwukrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.

Bialacki został aresztowany w sierpniu 2011 roku i skazany na cztery i pół roku więzienia pod zarzutem “zatajania dochodów na dużą skalę”. Zarzuty dotyczyły środków na osobistych kontach bankowych na Litwie oraz w Polsce, przeznaczonych na wspieranie działalności Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiosna” na Białorusi, którym kierował Bialacki. W związku z wieloma nadużyciami w zakresie czynności procesowych, które wskazują na polityczny charakter wyroku, obrona zapowiedziała apelację.

Przesłuchania świadków często nie miały związku z postawionymi zarzutami, lecz z działalnością Alesia Bialackiego oraz innych przesłuchiwanych osób na rzecz praw człowieka. Przedstawiony przez prokuraturę materiał dowodowy zawierał kopie wyciągów bankowych, które nie były poświadczone oraz inne dokumenty pochodzące od anonimowych informatorów, co stanowi pogwałcenie białoruskich procedur sądowych. Ponadto, zanim wszczęto śledztwo, białoruscy prokuratorzy zażądali informacji od polskich i litewskich banków, przez co naruszyli warunki umowy zawartej między tymi państwami w zakresie pomocy prawnej w sprawach karnych.

“Wiosna” była aktywna na Białorusi od 1998 roku i została zarejestrowana jako organizacja pozarządowa w 1999 roku. W 2003 roku rejestracja została cofnięta w związku z działalnościądotyczącą monitorowania wyborów. Władze wielokrotnie odmawiały ponownej rejestracji. Po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 r., organizacja oraz jej pracownicy znajdowali się pod stale rosnącą presją ze strony władz polegającą na powszechnym nękaniu aktywistów działających na rzecz społeczeństwa obywatelskiego w całym kraju.

Amnesty International uważa, iż zatrzymanie Alesia Bialackiego było częścią długotrwałego procesu nękania aktywistów społeczeństwa obywatelskiego i obrońców praw człowieka przez białoruskie władze. Po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 r., doszło do bezprecedensowego pogorszenia się sytuacji dotyczącej praw człowieka na Białorusi. Główni opozycjoniści zostali aresztowani, byli torturowani oraz skazywani niesprawiedliwymi wyrokami sądów. Krytycznie nastawione do władz organizacje pozarządowe, aktywiści na rzecz społeczeństwa obywatelskiego oraz dziennikarze są w dalszym ciągu prześladowani.

Amnesty International uznało Bialackiego za więźnia sumienia. Ludzie z całego świata wysyłali apele do prezydenta Łukaszenki o jego uwolnienie oraz listy solidarności do samego więźnia.

Aleś Bialacki został zwolniony z kolonii karnej w Babruisku, 21 czerwca 2014 roku. Powiedział Amnesty International, że zwolnienie było dla niego dużą niespodzianką. Był w drodze do pracy, jak zwykle w sobotę rano, kiedy strażnicy kazali mu iść do biura administracji więziennej. Tam powiedziano mu, że zostanie natychmiast zwolniony na podstawie ustawy o amnestii z okazji 70. rocznicy wyzwolenia Białorusi od faszyzmu. Pociągiem dojechał do Mińska, gdzie został przyjęty przez żonę i tłum sympatyków. Aleś Bialacki powiedział, że wierzy, że konsekwentna krajowa i międzynarodowa presja doprowadziła do jego uwolnienia rok i osiem miesięcy przed planowanym końcem wyroku. Stwierdził, że zamierza kontynuować swoją pracę na rzecz praw człowieka. – Chcę podziękować szczególnie za wsparcie moralne. Rzeczą, która miała największy wpływ, były listy, które dostawałem od zwykłych ludzi i chcę za to specjalnie podziękować Waszym aktywistom – powiedział Bialacki Amnesty International

25. Noura Hussein – Sudan

Noura Hussein

Noura Hussein z Sudanu wyszła za maż za Abdulrahmana Mohameda Hammada w wieku 16 lat. Pierwsza część ceremonii małżeńskiej obejmowała podpisanie umowy małżeńskiej, zawartej między jej ojcem a Abdulrahmanem. Druga część miała miejsce w kwietniu 2017 r., kiedy zmuszono ją do przeprowadzenia się do domu Abdulrahmana po ukończeniu szkoły. Kiedy odmówiła skonsumowania małżeństwa, Abdulrahman zaprosił dwóch swoich braci i kuzyna, by pomogli mu ją zgwałcić.

W akcie samoobrony Noura śmiertelnie zraniła męża nożem i uciekła do swojego domu rodzinnego. Jednak ojciec wydał ją policji, która wszczęła wobec niej postępowanie. Obdukcja medyczna wykazała, że w wyniku bójki z mężem doznała obrażeń w postaci ugryzienia i zadrapań.

Od maja 2017 r. Noura Hussein była przetrzymywana w więzieniu dla kobiet w Omdurmanie w Sudanie. W czasie rozprawy w lipcu 2017 r., sędzia zastosował przestarzałe prawo, które nie uznaje gwałtu małżeńskiego. Noura Hussein została oskarżona na podstawie Prawa Karnego z 1991 r. i 29 kwietnia 2018 r. Centralny Sąd Karny w Omdurmanie uznał ją winną umyślnego zabójstwa.

10 maja 2018 roku Noura Hussein została skazana na karę śmierci.

Amnesty International sprzeciwia się stosowaniu kary śmierci w każdym przypadku. Organizacja uruchomiła międzynarodową petycję w sprawie Noury, pod którą podpisały się setki tysięcy ludzi z całego świata. Jej historia poruszyła opinię publiczną.

W czerwcu 2018 r. sudański sąd uchylił wyrok śmierci. Zastąpił go 5 latami pozbawienia wolności za zabójstwo męża i karą pieniężną ok. 8 400 USD (dia, czyli tzw. “krwawe pieniądze”, będące zadośćuczynieniem za przestępstwo).

Uchylenie wyroku to bardzo dobra nowina, jednak powinno dojść do zmiany prawa, żeby zagwarantować, że Noura Hussein będzie ostatnią osobą, która przeszła przez podobne piekło. Noura była ofiarą brutalnego ataku ze strony męża, a 5 lat pozbawienia wolności za działanie w samoobronie to kara nieproporcjonalna. Władze sudańskie muszą zacząć reformę prawa dotyczącego małżeństw dzieci, wymuszonych małżeństw i gwałtu małżeńskiego, tak by to nie ofiary były karane.

Sudańskie Prawo o statusie cywilnym z 1991 r. zezwala na legalne małżeństwa dzieci w wieku 10 lat. Po ślubie oczekuje się, że dzieci te urodzą i wychowają własne dzieci. Według UNICEF (raport w języku angielskim), 12% dzieci w Sudanie zawiera związki małżeńskie w wieku 15 lat, a 34% w wieku 18 lat. Większość dotkniętych tym prawem, to dziewczynki.

Sudańskie prawo zabrania kobietom i dziewczętom, niezależnie od wieku, zawierania małżeństw bez zgody opiekuna płci męskiej. Opiekunem jest zwykle ojciec, brat lub wujek, ale czasami może nim być własny syn przyszłej panny młodej. Bez tej zgody małżeństwo jest nieważne. Z drugiej strony, pomimo prawnego wymogu, zgodnie z którym kobiety wyrażają zgodę na zawarcie związku małżeńskiego, nie istnieją żadne gwarancje prawne zapewniające wyraźne i dobrowolne wyrażenie takiej zgody.

Kontrakty ślubne są tradycyjnie ceremoniami wyłącznie dla mężczyzn. Często odbywają się w meczetach z dala od kobiet. W praktyce oznacza to, że umowy małżeńskie są podpisywane między panem młodym a „opiekunem” panny młodej bez sprawdzania, czy kobieta wyraziła na to zgodę. Jeśli kobieta lub dziewczyna znajdzie sposób na spotkanie z imamem/urzędnikiem stanu cywilnego i poinformuje go, że nie wyraża zgody na małżeństwo, wówczas umowa małżeńska traci ważność. Jednak kontekst społeczny, w jakim dochodzi do większości ślubów w Sudanie, nie daje kobietom takiej możliwości.

26. Teodora del Carmen Vásquez  – Salwador

Teodora Vasquez

Teodora del Carmen Vásquez z Salwadoru została skazana na 30 lat więzienia za „ciężkie zabójstwo” w 2008 roku po urodzeniu martwego dziecka.

Teodora miała już 11-letniego syna, kiedy ponownie zaszła w ciążę. W 2007 roku, będąc w pracy, zaczęła odczuwać silny ból. Rozpoczął się poród. Teodora była nieprzytomna, kiedy urodziła martwe dziecko. Gdy odzyskała świadomość i obficie krwawiła, policja zakuła ją w kajdanki i aresztowała pod zarzutem morderstwa. Dopiero wtedy zabrano ją do szpitala.

W Salwadorze kobiety, które rodzą martwe dzieci, są często podejrzane o dokonanie aborcji, która w każdych okolicznościach jest uważana za przestępstwo. Proces Teodory naznaczony był wieloma błędami. Została uznana za winną.

Każdy dzień w więzieniu był dla Teodory przypomnieniem o dyskryminacji i niesprawiedliwości, które doprowadziły do jej wyroku. Pomimo że proces Teodory był głęboko wadliwy, wielu więźniów było wobec niej wrogo nastawionych, ponieważ została oskarżona o zabicie własnego dziecka. Podobnie jak inne kobiety oskarżone o aborcję lub zabójstwo po poronieniu, Teodora pochodzi z biednej rodziny, której nie było stać na skuteczną reprezentację prawną.

W Salwadorze kobiety doświadczające komplikacji podczas ciąży, prowadzących do poronienia lub urodzenia martwego dziecka są rutynowo oskarżane o przeprowadzenie aborcji, która jest zakazana we wszystkich okolicznościach. Prokuratorzy oskarżają je o „zabójstwo” lub „morderstwo z premedytacją”, za co grozi kara do 50 lat pozbawienia wolności.

W 2015 roku setki tysięcy osób na całym świecie wzięły udział w Maratonie Pisania Listów i domagały się od Benita Antonia Lara Fernándeza, Ministra Sprawiedliwości Salwadoru, uwolnienia Teodory.

W lutym 2018 roku, po długiej walce, dzięki presji międzynarodowej Zgromadzenie Parlamentarne Salwadoru ułaskawiło Teodorę del Carmen Vásquez i odzyskała wolność.

Aborcja w Salwadorze nadal jest zabroniona w każdych okolicznościach, a kobiety są za nią karane pozbawieniem wolności. Kontynuujemy naszą walkę o respektowanie praw kobiet.


Dowiedz się więcej o 30-leciu Amnesty International w Polsce.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania w obronie takich osób wyżej, dołącz do sieci Amnesty Alert by otrzymywać powiadomienia o kolejnych PILNYCH AKCJACH!