Filipińska policja z najwyższego polecenia rządu w pozasądowych egzekucjach zabija i płaci innym, by zabijali tysiące rzekomych przestępców narkotykowych. Może to stanowić zbrodnie przeciwko ludzkości, ostrzega Amnesty International w opublikowanym dziś raporcie.
Raport Amnesty International „Jeśli jesteś biedny, zginiesz”: Pozasądowe egzekucje w „wojnie z narkotykami” na Filipinach opisuje, jak policja regularnie atakuje przede wszystkim biednych i bezbronnych ludzi, podkładając dowody, zatrudniając płatnych zabójców, kradnąc pieniądze ludzi, których zabijają oraz fałszując oficjalne raporty.
To nie wojna z narkotykami, ale wojna z biednymi. Ludzie oskarżeni o używanie lub sprzedaż narkotyków na podstawie skrawków dowodów są zabijani dla pieniędzy
powiedziała Tirana Hassan, Dyrektorka Amnesty International ds. reagowania kryzysowego.
“Pod rządami prezydenta Duterte narodowa policja łamie prawo, którego powinna przestrzegać i czerpie korzyści z mordowania ubogich osób, których władze powinny chronić. Ulice, które Duterte miał oczyścić z przestępczości, są aktualnie wypełnione ciałami ludzi nielegalnie zabitych przez jego policję”.
Podżegani przez retorykę prezydenta Rodrigo Duterte policjanci, płatni zabójcy na liście płac policji, nieznani uzbrojeni ludzie zabijają ponad 1000 osób miesięcznie pod przykrywką narodowej kampanii eliminacji narkotyków. Od czasu przejęcia władzy przez prezydenta Duterte 7 miesięcy temu miało miejsce ponad 7000 morderstw powiązanych z narkotykami, a policja zabiła co najmniej 2500 rzekomych przestępców narkotykowych.
Amnesty International udokumentowała szczegółowo 33 historie, w których zginęło 59 osób. Badacze rozmawiali ze 110 osobami z trzech głównych regionów Filipin o pozasądowych egzekucjach w 20 miastach kraju. Organizacja przeanalizowała także dokumentację, w tym policyjne raporty.
Pozasądowe egzekucje to nielegalne i umyślne zabójstwa wykonywane przez funkcjonariuszy państwowych na polecenie rządu bądź z jego współudziałem lub przyzwoleniem. Pozasądowe egzekucje łamią prawo do życia zapisane w prawie filipińskim i międzynarodowym.
Mordowanie nieuzbrojonych ludzi i fałszowanie policyjnych raportów
Raport dokumentuje, jak policjanci, bazując na niezweryfikowanych listach osób rzekomo używających lub sprzedających narkotyki, wtargnęli do domów i zastrzelili nieuzbrojonych ludzi, także tych gotowych się poddać.
Policja regularnie fałszowała raporty, twierdząc, że podejrzani pierwsi do nich strzelili. Świadkowie powiedzieli Amnesty International, że policja dokonywała nocnych nalotów na domy, nie próbowała przeprowadzić aresztowania i otwierała ogień do nieuzbrojonych ludzi. W niektórych przypadkach policjanci podkładali narkotyki i broń, którą później pokazywali jako dowody.
W jednym przypadku w Batangas żona ofiary opisała, jak policja zastrzeliła z bliska jej męża, podczas gdy ona błagała ich o litość. Po zabiciu jej męża, wyprowadzili ją na zewnątrz i pobili.
W Cebu, kiedy Gener Rodina zobaczył zastęp policji przed swoim domem, poprosił ich o darowanie mu życia i powiedział, że jest gotowy się poddać. Świadek powiedział Amnesty International:
Policjanci dalej się dobijali i kiedy weszli do środka, Gener krzyczał „Poddam się, poddam się, proszę pana”.
Policja kazała Generowi Rodina położyć się na podłodze, a innej osobie obecnej w domu wyjść. Świadkowie słyszeli strzały. Świadek opisywał, że wynieśli go jak świnię z domu i położyli ciało obok kanału ściekowego zanim załadowali je do samochodu.
Sześć godzin po śmierci Genera członkowie rodziny zostali wpuszczeni do domu – zobaczyli rozbryzganą wszędzie krew. Zniknęły kosztowności, laptop, zegarek i pieniądze, a według rodziny nie zostały one zwrócone ani uwzględnione w oficjalnym raporcie z miejsca zbrodni.
Ojciec Genera, Generoso, służył w policji przez 24 lata zanim odszedł na emeryturę w 2009 roku. Powiedział Amnesty International, że „wstydził się” uzależnienia syna od narkotyków. Wspierał działania rządu przeciwko narkotykom. Ale to co zrobili, to już za wiele – powiedział – Po co zabijać kogoś, kto już się poddał?
Inni rozmówcy Amnesty International w podobny sposób opisywali, jak policja odczłowieczała ich bliskich, bezlitośnie mordowała, a następnie wynosiła i porzucała ciała.
“Sposób, w jaki policja traktuje ciała zabitych, pokazuje brak szacunku do ludzkiego życia. Pokryci krwią są wynoszeni na oczach przerażonej rodziny, ich głowy ciągnięte po ziemi, zanim nie zostaną porzuceni na zewnątrz”, opisuje Tirana Hassan.
“Ofiary morderstw to ludzie z najuboższych grup społecznych, w tym dzieci, jedno z nich miało 8 lat”.
W kilku przypadkach dotyczących zagranicznych gangów handlujących metamfetaminą policja pokazała, że jest w stanie przeprowadzić aresztowanie bez użycia śmiertelnej siły. Fakt, że ubodzy pozbawieni są ochrony i szacunku, wzmacnia przekonanie, iż jest to wojna z ubogimi.
Zyski z morderstw
Zabójstwa z rąk policji napędzane są odgórną presją, nakazami „neutralizacji” rzekomych przestępców narkotykowych, a także korzyściami finansowymi z nieformalnego „biznesu śmierci”.
W rozmowie z Amnesty International policjant w randze „wyższy funkcjonariusz policji 1”, który służy od dekady i prowadzi akcje w ramach jednostki antynarkotykowej w Manili, opisał, jak policjantom płaci się za „spotkanie” – termin używany jako przykrywka, by pozasądowe egzekucje przedstawić jako zgodne z prawem operacje.
Zawsze otrzymujemy wynagrodzenie za „spotkanie”… Kwota waha się od 8000 peso (161 dolarów amerykańskich) do 15000 peso (302 dolary amerykańskie)… To kwota od osoby. Jeśli operacja prowadzona jest przeciwko 4 osobom, dostajemy 32000 peso (644 dolary amerykańskie)… Dostajemy gotówkę, potajemnie, z centrali… Nie ma wynagrodzenia za aresztowanie. Nic nie dostajemy. Funkcjonariusz dodał także, że nigdy nie ma sytuacji, w której padają strzały i nikt nie ginie.
Doświadczony policjant powiedział Amnesty International, że niektóre jednostki policji zawarły układ z domami pogrzebowymi, które płacą im za każde ciało do nich dostarczone. Świadkowie powiedzieli Amnesty International, że policja wzbogaca się także okradając domy ofiar, w tym z przedmiotów o wartości sentymentalnej.
Ponad 4100 zabójstw powiązanych z narkotykami na Filipinach w ostatnich sześciu miesiącach zostało dokonanych przez nieznanych uzbrojonych ludzi. „Jazda w tandemie” – tak nazywany jest lokalnie proceder, w którym zjawia się dwóch motocyklistów, strzelają do ofiary i odjeżdżają.
Dwóch płatnych morderców powiedziało Amnesty International, że przyjmują zlecenia od policjantów, którzy płacą im 5000 peso (100 dolarów amerykańskich) od każdego zabitego narkomana oraz od 10000 do 15000 peso (200-300 dolarów amerykańskich) za każdego zabitego handlarza narkotykami. Płatni zabójcy powiedzieli, żez anim władzę przejął Duterte mieli dwa „zlecenia” miesięcznie. Teraz mają trzy lub cztery tygodniowo.
Lista „celów” pochodzi od lokalnych przedstawicieli rządu, rzadko jest weryfikowana i obejmuje osoby podejrzane o używanie lub sprzedaż narkotyków. Niezależnie od tego, jak dawno ktoś brał narkotyki, jak niewielką ilość używał lub sprzedał, może znaleźć swoje imię na liście. Ich imiona mogą znaleźć się na liście także z powodu odwetu lub chęci większego zysku za większą liczbę zabitych.
Możliwe zbrodnie przeciwko ludzkości
Filipiny są stroną Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego. W październiku 2016 roku Prokurator MTK Fatou Bensouda wydała oświadczenie wyrażające zaniepokojenie zabójstwami i wskazujące, że jej biuro może wszcząć wstępne badanie w sprawie zbrodni według Statutu Rzymskiego.
Amnesty International jest głęboko zaniepokojona, że umyślne i powszechne zabójstwa rzekomych podejrzanych o przestępstwa narkotykowe, które wydają się być zaplanowane i zorganizowane przez władze, mogą stanowić zbrodnie przeciwko ludzkości według prawa międzynarodowego.
“To, co dzieje się na Filipinach, stanowi kryzys, którym cały świat powinien być zaniepokojony. Wzywamy rząd, od prezydenta Duterte do urzędników niższej rangi, do wydania nakazu natychmiastowego zaprzestania pozasądowych egzekucji. Wzywamy filipiński Departament Sprawiedliwości do ścigania i osądzenia każdego, kto jest zaangażowany w te zabójstwa, niezależnie od ich stanowiska w policji czy rządzie”, podkreśliła Tirana Hassan.
Chcemy, by filipińskie władze samodzielnie uporały się z kryzysem praw człowieka. Jednak jeżeli konkretne działania nie zostaną szybko podjęte, międzynarodowa społeczność powinna zwrócić się do Prokurator MTK, by podjęła badania wstępne w sprawie morderstw, w tym zaangażowania funkcjonariuszy państwowych na wysokich stanowiskach.
dodaje Tirana Hassan.