Raport Wciągnięci w sieć represji: ataki na obrońców praw człowieka w Iranie ukazuje, że aktywiści praw człowieka – często opisywani przez media państwowe jako „zagraniczni agenci” i „zdrajcy” – są ścigani i aresztowani w oparciu o fałszywe oskarżenia. Dotyczą one zagrożenia dla „bezpieczeństwa narodowego”. Jest to potężny cios dla nadziei o reformach w duchu praw człowieka, które zapowiadał prezydent Hassan Rouhani w pierwszej kampanii wyborczej. Niektórzy aktywiści zostali skazani na ponad 10 lat więzienia za to, że byli w kontakcie z ONZ, UE lub organizacjami zajmującymi się prawami człowieka, w tym Amnesty International.
– To ironia, że irańskie władze chwalą się wzmożoną współpracą z ONZ i UE, szczególnie w kontekście zawartego porozumienia nuklearnego, a obrońcy praw człowieka, którzy są w kontakcie z tymi samymi instytucjami, są traktowani jak przestępcy – powiedziała Draginja Nadażdin, dyrektorka Amnesty International Polska.
– Zamiast propagować niebezpieczne mity, że obrońcy praw człowieka są zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, irańskie władze powinny odpowiedzieć na uzasadnione obawy, które podnoszą obrońcy. To ludzie, którzy ryzykują wszystkim, by budować bardziej ludzkie i sprawiedliwe społeczeństwo. To przerażające, że są karani za swoją odwagę.
Organizacja wzywa UE, która w 2016 roku zapowiedziała plan rozpoczęcia dialogu z Iranem na temat praw człowieka, by ta ostro wypowiedziała się przeciwko prześladowaniu obrońców praw człowieka w kraju.
– Społeczność międzynarodowa, a szczególnie UE, nie może milczeć w obliczu tak oburzającego traktowania obrońców praw człowieka w Iranie.
– UE powinna stanowczo wezwać irańskie władze do natychmiastowego i bezwzględnego uwolnienia osób aresztowanych w związku z pokojowymi działaniami i do zaprzestania nadużywania systemu sprawiedliwości w celu uciszania aktywistów.
Raport przedstawia kompleksowy przegląd działań wymierzonych w obrońców praw człowieka. Skupiono się w nim na 45 sprawach indywidualnych, w tym na osobach zajmujących się kampaniami przeciwko karze śmierci, aktywistach praw kobiet, związkowcach, aktywistach praw mniejszości, prawnikach oraz aktywistach domagających się prawdy, sprawiedliwości i zadośćuczynienia za masowe pozasądowe egzekucje i wymuszone zaginięcia w latach 80.
Osaczanie obrońców i obrończyń
W ciągu ostatnich 4 lat władza sądownicza w Iranie coraz częściej wykorzystuje niejasne
i zbyt szerokie oskarżenia związane z bezpieczeństwem, a w tym samym czasie wydłuża wyroki więzienia dla skazanych obrońców.
W kolejnych sprawach ludzie są skazywani na długie kary pozbawienia wolności, które czasem przedłużane są do dekady, za działania, które nawet nie powinny być uważane za przestępstwa. Mieści się w tym kontakt z ONZ i UE, jak również z mediami, stowarzyszeniami związków zawodowych i organizacjami zajmującymi się prawami człowieka z siedzibą poza Iranem, w tym Amnesty International.
Jedną z takich osób jest ciężko chory aktywista praw człowieka Arash Sadeghi, który odbywa karę 19 lat więzienia za „przestępstwa”, w tym kontaktowanie się z Amnesty International, jak również wysyłanie informacji do Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. sytuacji w zakresie praw człowieka w Iranie, czy też członków Parlamentu Europejskiego.
Pomimo jego krytycznego stanu władze wielokrotnie blokowały jego transfer do szpitala poza więzieniem jako odwet za prowadzony przez niego strajk głodowy między październikiem 2016 a styczniem 2017 roku, w proteście przeciwko uwięzieniu żony, Golrokh Ebrahimi Iraee, za napisanie wymyślonej historii o kamieniowaniu.
Znana obrończyni praw człowieka Narges Mohammadi, która prowadziła Centrum dla Obrońców Praw Człowieka w Iranie (Centre for Human Rights Defenders in Iran), odbywa karę 16 lat więzienia również w związku z pracą na rzecz praw człowieka. Sprawa karna została otwarta w związku ze spotkaniem, które odbyła z Cathrine Ashton, byłą wysoką przedstawicielką Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.
Tymczasem Raheleh Rahemipour została skazana na rok więzienia po tym jak ONZ poprosiło irańskie władze o udostępnianie informacji o wymuszonym zaginięciu jej brata i bratanicy w latach 80.
– To celowa próba odcięcia obrońców praw człowieka od świata zewnętrznego i zapobiegnięcia kwestionowaniu oficjalnej narracji dotyczącej sytuacji praw człowieka w kraju.
Związkowcy, w tym Esmail Abdi i Davoud Razavi, również doświadczyli nękania i więzienia za kontaktowanie się z organizacjami międzynarodowymi, w tym z Międzynarodową Organizacją Pracy.
Aktywiści zajmujący się prawami mniejszości są w podobnej sytuacji. Alireza Farshi, członek azerskiej mniejszości w Iranie, otrzymał wyrok 15 lat więzienia za „przestępstwa”, w tym za napisanie listu do UNESCO w sprawie organizacji wydarzenia upamiętniającego Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego.
Niesprawiedliwe procesy
Obrońcy i obrończynie praw człowieka, których historie opisano w raporcie, zostali skazani w wyniku niesprawiedliwych procesów, które odbywały się przed Sądami Rewolucyjnymi.
Bardzo często postępowania są krótkie. Na przykład Atena Daemi i Omid Alishenas, którzy działają na rzecz zaprzestania stosowania kary śmierci, zostali skazani w marcu 2015 roku na 14 i 10 lat więzienia po procesie, który trwał tylko 45 minut. Ich wyroki w procesie apelacyjnym zostały później skrócone do 7 lat pozbawienia wolności.
Procesy obrońców praw człowieka odbywają się w atmosferze strachu, a prawnicy mierzą się z licznymi nadużyciami. Władze próbują arbitralni ograniczyć im możliwość odwiedzania klientów lub kontaktowania się z nimi prywatnie, czy też opóźniają dostęp do akt sprawy.
Prawnicy zajmujący się prawami człowieka, którzy głośno sprzeciwiają się torturom i niesprawiedliwym procesom również mierzyli się z bezlitosnym nękaniem, pozbawianiem uprawnień do wykonywania zawodu czy też uwięzieniem. Znany prawnik zajmujący się prawami człowieka, Abdolfattah Soltani, odbywa karę 13 lat pozbawienia wolności od 2011 roku w związku z odważną pracą na rzecz praw człowieka, w tym z Centrum dla Obrońców Praw Człowieka (Centre for Human Rights Defenders).