– Płomień olimpijski potrafi rzucić światło na naruszenia praw człowieka, które władze chciałyby ukryć za odświętnymi dekoracjami. Ważne jest, by wszystkie osoby, mające na Olimpiadzie swój interes, były świadome ograniczeń nakładanych przez władze rosyjskie na społeczeństwo obywatelskie, oraz by wykorzystały swoje wpływy by się temu sprzeciwić – powiedziała Draginja Nadaždin, Dyrektor Amnesty International Polska.
Wraz z przybyciem płomienia olimpijskiego do Moskwy – i rozpoczęciem 7 października jego podróży do Soczi – setki tysięcy członków Amnesty International zorganizują serię wydarzeń i protestów na całym świecie.
Zwolennicy organizacji od Ottawy po Puerto Rico, Warszawę, Paryż, Brukselę i Moskwę zorganizują czuwania, flash moby i pikiety w miejscach publicznych oraz przed rosyjskimi ambasadami w celu zwiększenia świadomości na temat zakresu naruszeń prawa do wolności wypowiedzi, zrzeszania się i pokojowych zgromadzeń w Rosji.
– Wielka olimpijska pompa i spektakularne ceremonie nie przysłonią faktu, że, pomimo gwarancji wyrażonych w rosyjskiej Konstytucji i międzynarodowych traktatach praw człowieka, których stroną jest Rosja, w tym kraju podstawowe prawa człowieka są deptane – stwierdziła Draginja Nadaždin.
Kampania Amnesty International skupi się na następujących kwestiach:
- Trzech więźniów sumienia, Władimira Akimenkowa, Artioma Sawiołowa oraz Michaiła Kosenki, zatrzymanych ponad rok temu wyłącznie za pokojowe korzystanie z praw do wolności słowa i zgromadzeń. W maju 2012 zostali zatrzymani na Placu Błotnym w Moskwie podczas fali masowych protestów, które nastąpiły po spornych wyborach parlamentarnych i prezydenckich w latach 2011 i 2012. W Moskwie trwa obecnie proces trzynastu osób w związku z ich udziałem w protestach na Placu Błotnym. Kilka kolejnych osób wciąż oczekuje na taki proces.
- Ustawy ograniczającej pokojowe protesty – nakładanie wysokich kar na organizatorów demonstracji za naruszanie surowych zasad i przepisów, często stosowanych w sposób uznaniowy. W 2013 roku ponad 600 osób zostało zatrzymanych podczas 81 wydarzeń w samej Moskwie i jej okolicach.
- Ustawa o “zagranicznych agentach” z 2012 roku spowodowała falę restrykcji wobec organizacji pozarządowych w całym kraju, w tym inspekcje w biurze Amnesty International w Moskwie. Sprawy sądowe złożone przez Prokuraturę przeciwko organizacjom pozarządowym doprowadziły do nałożenia wysokich kar finansowych na kilka organizacji i ich przywódców. Wiele innych organizacji pozarządowych z całej Rosji otrzymało oficjalne żądania do zarejestrowania się jako “zagraniczni agenci” pod groźbą nałożenia podobnych kar.
- Homofobicznej ustawy – wprowadzona w roku 2013 jest wykorzystywana do ograniczania praw do swobody wypowiedzi i zgromadzeń lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych (LGBTI) i zachęca do homofobicznej przemocy w całej Rosji. Wydarzenia organizowane przez środowiska LGBTI są przerywane przez kontrmanifestacje lub zakazywane przez władze. Ich uczestnicy są zatrzymywani za promowanie “nietradycyjnych stosunków wśród osób niepełnoletnich”. Każdy, kto łamie to prawo, w tym obcokrajowcy, muszą zapłacić grzywny w wysokości do 3.000 dolarów.
- Prawa o “bluźnierstwach” wprowadzonego w 2011 roku po tym, jak grupa punkowa Pussy Riot zorganizowała krótkie i pokojowe, acz prowokacyjne i polityczne, przedstawienie w ważnym rosyjskim kościele prawosławnym w Moskwie. Dwie z wykonawczyń odsiadują obecnie wyrok dwóch lat więzienia po umotywowanym politycznie procesie. Jedna z nich, Nadieżda Tołokonnikowa, rozpoczęła strajk głodowy po tym, jak była przetrzymywana w izolatce za narzekanie na więzienne warunki.
- Brak skutecznych śledztw w sprawie zabójstw dziennikarzy i aktywistów praw człowieka. Anna Politkowska została zastrzelona w roku 2006, lecz osoby stojącej za tym zabójstwem nigdy nie zidentyfikowano. Nikt nie stanął przed wymiarem sprawiedliwości za zabicie między innymi Natalii Estemirowej, Khadzhimurada Kamałowa i Akhmednabi’ego Akhmednabiewa.
– Rosyjskie władze nie mogą wykorzystywać igrzysk olimpijskich pokazywanych w telewizorach na całym świecie jako zasłony dymnej, za którą można łamać prawa człowieka w tym kraju – powiedziała Draginja Nadaždin. – Wszelkie próby wykorzystywania przez rosyjskie władze Karty Olimpijskiej jako pretekstu do uniemożliwiania osobom lub aktywistom bardziej powszechnego dostępu do zgodnych z prawem i pokojowych demonstracji nie tylko naruszałyby zakaz przewidziany Kartą, lecz również naruszyłyby standardy swobody wypowiedzi, zrzeszania się i zgromadzeń.
– Karta Olimpijska zakazuje demonstracji w miejscach olimpijskich, ale tego typu środki powinny być stosowane tylko w miejscach, w których odbywają się zawody i wyłącznie z uzasadnionych powodów. Igrzyska Olimpijskie nie są strefą wolną od praw człowieka. Gospodarzem Igrzysk jest miasto, lecz również cały kraj, a naruszanie podstawowych praw człowieka w takim kraju, jak to ma miejsce w Rosji, jest nie do zaakceptowania i musi się zakończyć natychmiast.
– Każdy, dla kogo prawa człowieka są drogie, każdy kto ma w Igrzyskach Olimpijskich interes, w tym osoby zaangażowane w ich organizację i prowadzenie, powinien głośno wypowiedzieć się na temat naruszeń praw do swobody wypowiedzi, stowarzyszania i pokojowych zgromadzeń.
Patrz również:
Russia: Human rights activists: Voices from the ground