Salwador: Gdzie są “zaginione” dzieci?

Raport, zatytułowany -Salwador: Gdzie są „zaginione” dzieci–, przedstawia wysiłki rodziców i krewnych oraz organizacji pozarządowych podjęte na rzecz ustalenia losu dzieci. Równocześnie zwraca uwagę na fakt, że władze nie odpowiedziały na ich apele dotyczące zapewnienia sprawiedliwości i ustalenia prawdy o tych wydarzeniach.

-Cierpienia tych rodzin trwają bardzo długo; rodzice i krewni mają prawo wiedzieć gdzie znajdują się ich dzieci-, oświadczyła Amnesty International. -Brak reakcji władz Salwadoru sprawia, że poczucie upokorzenia powiększa się.-

Szacuje się, że wskutek konfliktu ofiarą bezprawnych egzekucji, pospolitych morderstw, porwań i tortur padło około 75.000 ludzi.

Jeden z najbardziej dramatycznych okresów represji miał miejsce w latach 1980-1984, kiedy uzbrojone grupy przeprowadzały akcje -czystek- wśród ludności cywilnej.

W okresie tym doszło wręcz do licznych masakr; w Rio Sumpul i Mozote siłą rozdzielano rodziny: rodziców mordowano, a ocalałe dzieci były uprowadzane przez żołnierzy. Trafiały do sierocińców lub baz wojskowych i domów rodzin żołnierzy. W przypadku niektórych dzieci wydawano zgodę na adopcję (zarówno w kraju, jak i za granicę). Taki był los -zaginionych- dzieci w Salwadorze.

W czerwcu 1982 roku dwie dziewczynki, siedmioletnia Ernestina Serrano Cruz i jej trzyletnia siostra, Erlinda, zostały oddzielone od swoich rodziców i rodzeństwa wskutek operacji podjętej przez armię salwadorską. Według relacji świadków dziewczynki zostały schwytane przez żołnierzy i wywiezione w nieznanym kierunku. Pomimo wysiłków podejmowanych przez matkę dziewczynek ich los pozostaje niewyjaśniony.

-Przez 21 lat system wymiaru sprawiedliwości oraz władze Salwadoru nie uczyniły nic, aby pomóc dzieciom i ich rodzinom. Z tego powodu 18 czerwca 2003 Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka zgłosiła skargę do Międzyamerykańskiego Trybunału Praw Człowieka. To pierwszy przypadek, w którym przedmiotem prac centralnego organu systemu panamerykańskiego będzie sytuacja w Salwadorze-, stwierdziła Amnesty International.

-Zarówno obecne, jak i byłe władze Salwadoru nie wywiązały się z ciążącego na nich obowiązku przeprowadzenia niezależnych, wnikliwych śledztw, których celem byłoby odnalezienie winnych przestępstw. Obowiązek ten wynika z Porozumienia z San Jose – jednej z serii umów zawartych między stroną rządową i opozycyjnymi bojówkami w 1990 roku, kiedy konflikt zbliżał się do końca. Porozumienie dotyczyło zapewnienia poszanowania praw człowieka, zbadania przypadków naruszeń praw człowieka oraz zidentyfikowania i ukarania odpowiedzialnych za nie osób,- dodała Amnesty International.

-Władze nie zdołały zbadać i osądzić naruszeń praw człowieka, które miały miejsce w przeszłości. Równocześnie nie godzą się na poparcie starań rodziców, krewnych i organizacji pozarządowych o odnalezienie dzieci (tak było w przypadku ustanowienia Narodowego Komitetu Poszukiwawczego); wysiłki te są tym bardziej zasadne, że istnieją dowody na to, że wiele spośród -zaginionych- dzieci wciąż żyje. Odnaleziono je nie tylko w Salwadorze, ale także – między innymi – we Włoszech, Francji i w Stanach Zjednoczonych,- podkreśliła z naciskiem Amnesty International.

Organizacja wzywa władze Salwadoru do:

  • Poparcia procesu tworzenia Narodowego Komitetu Poszukiwawczego;
  • Wdrożenia zaleceń sformułowanych przez Biuro Prokuratora ds. Praw Człowieka w roku 1998 i 2003 oraz zaleceń Wydziału Konstytucyjnego Sądu Najwyższego w konkretnych sprawach;
  • Wywiązania się ze swoich zobowiązań wynikających z międzynarodowych norm ochrony praw człowieka w zakresie odszkodowań dla ofiar naruszeń praw człowieka oraz
  • Ratyfikowania Międzyamerykańskiej Konwencji w sprawie wymuszonych zaginięć (Inter-American Convention on Enforced Disappearance of Persons).

Więcej informacji:
» Pełna wersja raportu w języku angielskim dostępna jest tutaj
» Pełna wersja raportu w języku hiszpańskim dostępna jest tutaj

Tematy