Sąd Najwyższy orzekł, że ustawa ATS nie ma zastosowania do spraw, dziejących się poza granicami Stanów Zjednoczonych. Ofiary naruszeń praw człowieka na całym świecie przez trzydzieści lat powoływały się na tę ustawę w celu uzyskania zadośćuczynienia.
Decyzja Sądu znacząco ogranicza dostęp do amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości wszystkim ofiarom naruszeń praw człowieka popełnionych poza granicami Stanów Zjednoczonych. Jest to radykalne odejście od wcześniejszego precedensu tejże ustawy i według organizacji Amnesty International decyzja ta jest sprzeczna z dążeniem do zwiększenia odpowiedzialności za poważne naruszenia praw człowieka.
Decyzja sądu dotyczy sprawy Kiobel przeciwko Royal Dutch Peroleum. Proces został wytoczony przez członków społeczności Ogoni z Delty Nigru na skutek nadużyć władz wojskowych Nigerii w połowie lat 90.
W 1995 roku po motywowanym politycznie oskarżeniu i sfingowanym procesie dziewięciu aktywistów ze społeczności Ogoni z Delty Nigru (“9 aktywistów Ogoni”), w tym pisarz i uczestnik kampanii na rzecz ochrony praw człowieka Ken Saro-Wiwa, zostało straconych przez wojskowe władze Nigerii. Aktywiści ci protestowali przeciwko wyniszczającym środowisko poczynaniom przemysłu naftowego w regionie, w szczególności przeciw działaniom firmy Shell.
Prawnicy, współpracujący z niektórymi rodzinami zamordowanych aktywistów oraz ofiar przemocy na ziemi Ogni, wnieśli kilka pozwów do sądów w Stanach Zjednoczonych, w celu rozliczenia firmy Shell z odpowiedzialności za udział w łamaniu praw człowieka na ziemi Ogoni.
Sprawa Kiobel w imieniu dr Barinem Kiobela, jednego z “9 aktywistów Ogoni”, oraz 11 innych aktywistów została skierowana do sądu na podstawie Alien Tort Statue (ATS). W 2011 roku sąd apelacyjny oddalił pozew, motywując swą decyzję tym, że korporacje nie mogą być sądzone za łamanie praw człowieka na podstawie ustawy ATS. W konsekwencji powód założył pozew w Sądzie Najwyższym USA.
W 2009 korporacja Shell poszła na ugodę w podobnej sprawie Wiwa przeciwko Royal Dutch Petroleum i wypłaciła 15,5 milionów dolarów. Firma nie przyznała się do winy.
Dzisiejsza decyzja sądu niweczy nadzieje nie tylko członków społeczności Ogoni, ale także wszystkich, którzy mogliby skorzystać z prawa umożliwiającego przeciwstawienie się bezkarnym w innych częściach świata naruszeniom praw człowieka – mówi Draginja Nadaždin, Dyrektorka Amnesty International Polska. – Decyzja ta niepokoi, szczególnie po latach umacniania się tendencji do umożliwiania pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich, którzy dopuścili się lub są współodpowiedzialni za najcięższe naruszenia praw człowieka, niezależnie od miejsca działania.
Ofiary naruszeń praw człowieka, wnosząc pozew na podstawie ustawy ATS przeciw firmie Shell, miały nadzieję na zapewnienie praworządności.
– Szczególnie ważne jest, aby międzynarodowe przedsiębiorstwa, a także inne podmioty, które bez przeszkód mogą działać ponad granicami, nie znajdywały się poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości. W rzeczywistości często korzystają one z ochrony, jaką dają im eksterytorialne prawa. Jednakże jeśli to ofiary naruszeń praw człowieka usiłują dochodzić sprawiedliwości poza granicami państwa, spotykają się z ogromnymi przeszkodami. Dzisiejsza decyzja wielu osobom zamyka drzwi gmachów sądów – powiedziała Draginja Nadaždin. – Do momentu orzeczenia tego wyroku ATC stanowił ważną ochronę przed łamaniem praw człowieka. Możliwość wniesienia pozwu w sądach USA na podstawie uchwały ATC niosło przesłanie, że Stany Zjednoczone nie będą bezpieczną oazą dla osób łamiących prawa człowieka. Dziś Sąd Najwyższy w gruncie rzeczy opowiedział się po ich stronie, utrudniając tym samym i tak już niełatwe pociągnięcie do odpowiedzialności niektórych osób.