Autor: Dorottya Atol, Amnesty International Węgry
W tym tygodniu węgierski parlament przyjął czwartą poprawkę do konstytucji. By zaczęła obowiązywać, potrzebny jest już tylko podpis Jánosa Ádera, Prezydenta Węgier.
Nowa konstytucja Węgier weszła w życie na początku 2012 roku i od razu sprawiała kłopoty. Amnesty International dwukrotnie wyraziła swoje obawy o możliwy negatywny wpływ, jaki może mieć na prawa człowieka – gdy konstytucja została przyjęta, oraz gdy weszła w życie. Jednakże ostatnia, czwarta już poprawka, może doprowadzić do jeszcze większego zagrożenia dla praw człowieka.
Jednym z ważniejszych powodów, dla których należy wyrazić zaniepokojenie tą poprawką, jest nadmiernie restrykcyjna definicja rodziny, która dyskryminuje ze względu na orientację seksualną i stan cywilny. Definiuje rodzinę ściśle jako “małżeństwo i relacje rodziców z dziećmi”, wyłączając m.in. związki osób tej samej płci. Konstytucja już wcześniej określała małżeństwo jako związek między mężczyzną a kobietą, więc pary tej samej płci nie mogą wziąć ślubu.
W myśl nowej poprawki do konstytucji niektóre pary heteroseksualne również nie będą uznawane za rodziny. Sytuacja taka będzie miała miejsce na przykład w stosunku do dwóch osób, które żyją ze sobą, ale nie mogą mieć dzieci. Niejasny stanie się również status prawny heteroseksualnych par, które nie zawarły małżeństwa, ale mają dzieci. Według ekspertów około 40 procent wszystkich dzieci rodzi się w parach, które nie są małżeństwami. Oprócz negatywnej wymowy takich deklaracji ograniczenia te mogą mieć poważne konsekwencje w zakresie dziedziczenia, współwłasności oraz innych społeczno-ekonomicznych kwestii.
Poprawka zawiera także rozwiązania, które mogą dopuszczać uwięzienie bezdomnych. Jak w czasie sobotniej demonstracji powiedział bezdomny działacz, na skutek wprowadzenia poprawki miasta mogą stać się dosłownie więzieniami dla wielu ludzi, którzy są na tyle nieszczęśliwi, że nie mają dachu nad głową. Spanie, jedzenie i spędzanie czasu z przyjaciółmi na ulicy może po prostu stać się dla nich źródłem ciężkich kar lub pozbawienia wolności.
Rząd twierdzi, że to jedyny sposób na zmniejszenie bezdomności. Jednak organizacje pozarządowe i eksperci ONZ uważają, że to zapewnienie prawa do odpowiednich warunków mieszkaniowych wszystkim, w tym osobom najsłabszym, i raczej skupienie się na rozwiązaniach socjalnych, a nie uciekanie się do penalizacji, jest najskuteczniejszym sposobem rozwiązania tego problemu.
Nowa poprawka, poprzez ogólnie wyrażone zakazanie tych wypowiedzi, które “naruszają godność Narodu Węgierskiego czy innych narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych wspólnot”, tworzy ponadto ramy dla ograniczenia wolności wypowiedzi. Podobne przepisy zostały wcześniej uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjne i sprzeczne z międzynarodowymi standardami ochrony wolności słowa i wypowiedzi. Według węgierskiego Komitetu Helsińskiego może oznaczać to nawet ściganie węgierskich pisarzy i poetów, którzy często używają mocnych słów, by krytykować i zadawać Węgrom pytania.
Być może najbardziej niepokojącym aspektem poprawki jest fakt, iż wiele z jej postanowień wcześniej uznanych zostało przez węgierski Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z ustawą zasadniczą. Rząd, zamiast usunąć lub zmienić je, zdecydował się na ich włączenie do konstytucji.
“Konstytucja to nie zabawa” – rosnący opór
Ponieważ cała poprawka wpływa na prawa i interesy wielu różnych grup społecznych i instytucji – studentów, nauczycieli, kościołów czy artystów – węgierskie społeczeństwo zaangażowało się w spójną akcję protestacyjną. Węgierska sekcja Amnesty International przyłączyła się do obywatelskiej koalicji, która 9 marca, pod hasłem “Konstytucja to nie zabawa”, zorganizowała masowe demonstracje.
Wywołany reformami gniew doprowadził także do bardziej radykalnych, choć wciąż pokojowych, form protestu. Kilka dni przed głosowaniem grupa około 70 działaczy weszła do siedziby rządzącej partii Fidesz, by przeciwstawić się wprowadzaniu zmian. Grupa ta przez kilka godzin okupowała budynek, by następnie udać się do Trybunału Konstytucyjnego i wyrazić swe obawy. W dniu głosowania 16 uczniów podjęło pokojowy akt nieposłuszeństwa obywatelskiego, blokując przed wejściem do Parlamentu samochód.
Oprócz organizacji pozarządowych także poważni znawcy i teoretycy prawa, partie opozycyjne, były Prezydent Węgier i były prezes Trybunału Konstytucyjnego wyrazili poważne zaniepokojenie, przestrzegając przed załamaniem się rządów prawa, jeśli oprawka wejdzie w życie. Wraz z obecnym Parlamentarnym Komisarzem ds. Praw Człowieka wezwali Prezydenta do zawetowania poprawki – to, czego żąda partia rządząca, nie podlega władzy głowy państwa.
Stopień i ton międzynarodowej krytyki przypomina, a nawet przekracza początek 2011 roku, gdy Węgry sprawowały prezydencję UE, a jednocześnie uchwaliły prawa medialne, które ograniczały wolność słowa. Zaledwie godzinę po przegłosowaniu przez Parlament zmian w konstytucji Sekretarz Generalny Jagland i przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso ogłosili wspólne oświadczenie, zwracając uwagę na to, że “zmiany budzą obawy o poszanowanie zasady rządów prawa, ustawodawstwa Unii Europejskiej i standardów Rady Europy”.
Oto gdzie jesteśmy teraz. Poprawka została przyjęta przez większość parlamentarną, pod nieobecność partii opozycyjnych lub przy ich sprzeciwie. W tym samym czasie przed Pałacem Prezydenckim zgromadziło się kilka tysięcy osób, wzywając Prezydenta Adera do odrzucenia poprawki.