Prawa człowieka są dla wszystkich, komentarz Amnesty International w sprawie artykułu w ?The Sunday Times?.

Amnesty International całkowicie nie zgadza się z tezą zawartą w artykule -Amnesty International is -damaged- by Taliban link-. Zarzuty, jakoby organizacja była powiązana z talibami poprzez swoją współpracę z byłym więźniem Guantanamo Mozzamem Beggiem, w żaden sposób nie są oparte na faktach. Amnesty International zawsze i bez wyjątku potępiała talibów za ich postępowanie w stosunku do kobiet oraz inne przypadki łamania praw człowieka. Zawsze też z całą stanowczością potępialiśmy każdą formę przemocy wobec ludności cywilnej.
Amnesty International została oskarżona o stawianie praw człowieka jednych osób ponad innymi. Nie jest to prawdą i nigdy nie było. Dający się wyciągnąć z oskarżenia wniosek, jakoby Amnesty International powinna wybierać sobie osoby, których praw będzie bronić, jest niesłuszny. Całkowicie odrzucamy taki pogląd. Amnesty International działa na rzecz ochrony wszystkich uznanych na arenie międzynarodowej praw człowieka, które są jednakowe dla wszystkich ludzi bez względu na ich poglądy, opinie polityczne czy działania. Chodzi tu o naczelną zasadę uniwersalności praw człowieka, które są niezbywalne dla wszystkich ludzi.
W ramach prowadzonych przez Amnesty International działań na rzecz promocji praw człowieka mamy również długą historię domagania się osądzenia tych, którzy dopuścili się łamania praw człowieka – bez względu na to, kim są. Postępujemy tak ze względu na ofiary tych nadużyć. Powinny one widzieć, że sprawiedliwości stało się zadość, że ich krzywda została zauważona i mogą domagać się zadośćuczynienia.
Zawsze, kiedy Amnesty International oskarża (w oparciu o prowadzone przez nas badania) rządy czy inne osoby o łamanie praw człowieka, przyjmowane są dwie linie obrony. Jedna zakłada, że do pogwałcenia praw człowieka nigdy nie doszło, jak dla przykładu miało to miejsce w zaprzeczeniach co do faktycznego istnienia tajnych więzień. Druga linia obrony głosi, że ofiary dostały to, na co -zasłużyły-.
Gdy rząd Stanów Zjednoczonych bronił swojego prawa do przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm w Guantánamo, prezydent Bush opisywał zatrzymanych jako -najgorszych z najgorszych-. W wolnym tłumaczeniu – ci ludzie dostali to, na co zasłużyli. I dostali. Lata uwięzienia, tortur i innych form złego traktowania, przetrzymywania w izolatkach, całkowitą izolacje od świata zewnętrznego oraz oczywiście, żadnego prawa do obrony przed oskarżeniami o bycie -najgorszymi z najgorszych-.
Amnesty International odpowiedziała na zarzuty prezydenta Busha wzywając władze Stanów Zjednoczonych do przeprowadzenie zgodnych ze międzynarodowymi standardami uczciwych procesów lub uwolnienia zatrzymanych. Uznając swoją porażkę władze Stanów Zjednoczonych taktycznie zwolniły ponad 500 zatrzymanych bez postawienia im jakichkolwiek zarzutów.
Jedną z osób, która została zwolniona bez postawienia zarzutów i która nigdy nie została oskarżona o działania terrorystyczne był właśnie Moazzam Begg. Po jego uwolnieniu w 2005 roku, Amnesty International spotkała się z nim w celu przedyskutowanie jego przeżyć. Oświadczenie Moazzama Begga jest spójne z zeznaniami innych przetrzymywanych w Guantánamo. Od tamtej pory przemawiał on na spotkaniach organizowanych przez Amnesty International, opisując to czego doświadczył, podkreślając równocześnie sytuację w jakiej znajdują się Ci, którzy są wciąż przetrzymywani w Guantánamo. Amnesty International współpracuje z nim dlatego, że w czasie pobytu w amerykańskim więzieniu stał się ofiarą łamania praw człowieka. Moazzam Begg głośno mówi o swoich przeżyciach i domaga się sprawiedliwości dla pozostałych ofiar -wojny z terroryzmem-. Ludzie, którzy przeżyli lata tortur w więzieniach w ramach -wojny z terroryzmem-, samotność i całkowitą izolację od świata zewnętrznego, zasługują na sprawiedliwość. Powinni zostać osądzeni przez wymiar sprawiedliwości lub tak jak Moazzam Begg, uwolnieni. Raz uwolnieni, nie powinni więcej podlegać osądom mediów.
Begg odwiedza obecnie różne kraje europejskie w ramach kampanii zachęcającej kraje członkowskie UE do przyjmowania byłych więźniów Guantanamo. Wydarzenie to zostało zainicjowane przez organizację -Reprieve- oraz -Centre for Constitutional Rights-, jednakże wiele z krajowych sekcji Amnesty International zdecydowało się na goszczenie Moazzama Begga, tak aby mógł on przemawiać w imieniu tych przetrzymywanych, którzy nie mogą wrócić do swoich krajów ze względy na duże prawdopodobieństwo czekających ich tam tortur i dalszego uwięzienia.
W ostatnich dniach Amnesty International została skrytykowana za wspólne przemawianie z Moazzamem Beggiem oraz za ‘łagodne- traktowanie Talibów, podczas gdy nasze stanowisko jest jednym z najbardziej potępiających ich działania, których dopuścili się na przestrzeni ostatnich lat. Co ciekawe, zarówno rząd Stanów Zjednoczonych, jak i inne rządy, który dopuściły się łamania praw człowieka w imię tak zwanej -wojny z terroryzmem’, usprawiedliwiają swoje działania wmawiając nam, że nasze bezpieczeństwo może być strzeżone tylko poprzez pogwałcenie praw innych. Moazzam Begg jest jedną z tych osób zdefiniowanych przez rząd Stanów Zjednoczonych jako -inny-. Pamiętajmy jednak, że wtedy gdy mówimy o prawach człowieka, nie ma miejsca na żadnych -innych-. Argumentacja, że niektórzy ludzie bardziej -zasługują- na ochronę swoich praw niż inni, sugeruje, że wartości niektórych ludzi jest mniejsza niż pozostałych istot ludzkich.
pozdrawiam,
Aleksandra Minkiewicz
Rzeczniczka Prasowa Amnesty International Polska
ul. Piękna 66a/2 
00-672 Warszawa

Tematy