Jest wśród nich dziekan Wydziału Prawa UG, prof. Jarosław Warylewski, który napisał:
Amnesty International jest organizacją bliską mojemu rozumowi i sercu. To co jest mi szczególnie bliskie, to działania na rzecz wyrugowania kasy śmierci, tortur, zbędnej represji stosowanej wobec przeciwników politycznych. Żadna sytuacja, żadne stany nadzwyczajne nie uzasadniają nieludzkiego traktowania ludzi za to co mówią czy piszą. Należy uwolnić tych, którzy zostali skazani, mimo iż nie popełnili przestępstw pospolitych. Widzę to w szerokiej perspektywie jako walkę i zabieganie o prawa człowieka.
Natomiast Marian Jabbinsky z zespołu Zdrowia Szczęścia Pomarańczy napisał:
Wielką i pożyteczną robotę wykonuje Amnesty International, nagłaśniając przypadki łamania praw człowieka. Ale jedna organizacja pozarządowa nie wystarczy. Nauczmy się reagować na przypadki łamania praw człowieka, okrucieństwa. Nie odwracajmy głów, bo odwrócenie głowy to najparszywsza forma przyzwolenia – a kto przyzwala jest współwinny.
Przeczytaj wszystkie wypowiedzi