ASA 17/033/2007
Starając się odchodzić od określania tamtych wydarzeń jako -kontrrewolucyjnej rebelii- na rzecz łagodniejszego w wymowie -politycznego incydentu-, władze pozostają głuche na głosy ofiar lub ich rodzin, domagających się sprawiedliwego rozliczenia z przeszłością. Doświadczenia krajów na całym świecie pokazują, że najlepszym sposobem na zapewnienie trwałej stabilności jest zadośćuczynienie krzywdom z przeszłości, a tym samym umocnienie rządów prawa i zasady, iż nikt nie stoi ponad obowiązującymi przepisami.
Jak do tej pory, władze nie doprowadziły do przeprowadzenia niezależnego śledztwa w związku z wydarzeniami z 4 czerwca 1989 r.. Z tego powodu niemożliwe było ukaranie osób, odpowiedzialnych za nadużycia wobec praw człowieka i zapewnienie odpowiedniego odszkodowania ofiarom, bądź ich rodzinom. W maju 2006 r., doniesiono o wypłaceniu przez lokalne władze sumy 70,000 yuanów (około 8,700 dolarów) matce Zhou Guoconga, 15-letniego chłopca, pobitego na śmierć przez funkcjonariuszy policji w mieście Chengdu, w prowincji Sichuan, 7 czerwca 1989 r. Chłopiec był przetrzymywany w związku z udziałem w prodemokratycznych protestach. Znaczące było jednak określenie wypłaty jako -zapomoga dla ubogich- a nie -odszkodowanie-. Możliwe jest, że wiele innych rodzin prywatnie otrzymało -odszkodowania- w podobnej formie wraz ze zobowiązaniem do zachowania milczenia w tej sprawie.
Chiński rząd wciąż dławi jakiekolwiek próby podjęcia debaty w związku z wydarzeniami na Placu Tiananmen. Wszelkie wzmianki o masakrze usuwane są z magazynów, gazet, podręczników szkolnych i chińskich stron internetowych. Szczególnie ostatnie lata przyniosły intensyfikację kontroli mediów i cenzurę ich działalności, mające na celu niedopuszczenie do publicznej analizy i dyskusji na ten temat a także inne, drażliwe z punktu widzenia władz kwestie z najnowszej historii Chin.
W obliczu zbliżającej się 18. rocznicy brutalnego zdławienia demonstracji, Amnesty International wzywa chińskie władze do zapewnienia większego poszanowania wolności wypowiedzi i dostępu do informacji, poprzez zniesienie oficjalnego zakazu publikowania doniesień na temat wydarzeń 4 czerwca 1989 r. Władze powinny ponadto publicznie uzasadnić skazanie, a następnie doprowadzić do przywrócenia wolności uwięzionym wówczas osobom. Mimo, iż tego typu działania nie zapewniłyby sprawiedliwości, jakiej domagają się ofiary i ich rodziny, bez wątpienia stanowiłyby jednak istotny krok na drodze ku większej przejrzystości i wyrażałyby gotowość władz do przyjęcia odpowiedzialności za tamte wydarzenia. Byłyby ponadto częściowym zrealizowaniem obietnic -całkowitej wolności mediów- i większego poszanowania praw człowieka, do czego zobowiązał się chiński rząd w okresie poprzedzającym Igrzyska.
Obawy dotyczące wolności prasy zostały ostatnio wyrażone przez ulokowaną w Pekinie grupę Matki Tiananmen, która w marcu 2007 r. wystosowała otwarty list do Ludowego Kongresu Narodowego. W liście znalazły się żądania zniesienia zakazu publikacji trzech książek, poruszających temat wydarzeń sprzed 18 lat. Jedną z nich jest -W poszukiwaniu Ofiar 4 czerwca 1989 r.- (ang. -Searching for the Victims of 4 June 1989-), autorstwa Ding Zilin, emerytowanej profesor, która założyła grupę po tym, jak jej syn stracił życie w trakcie rozpędzania demonstracji.
Apel o zniesienie zakazu publikacji książek towarzyszył innym żądaniom Matek Tiananmen, które tradycyjnie domagały się przeprowadzenia oficjalnego dochodzenia w sprawie wydarzeń, a także ukarania winnych i jawnego wypłacenia odszkodowań ofiarom lub ich rodzinom. List został podpisany przez 128 osób – ofiary i członków ich rodzin. Amnesty International nieustannie wspiera ich walkę o sprawiedliwość.
Wysiłki chińskich władz, mające na celu zdławienie wolności wypowiedzi, nie zamykają się w granicach kraju. W listopadzie 2006 r., serbskie władze odwołały belgradzki pokaz filmu -Pałac Letni-, przedstawiającego kulisy protestów z 1989 r. Według doniesień, decyzja była spowodowana listem chińskiej ambasady, która uzasadniała wycofanie -ściśle zakazanego- w Chinach filmu koniecznością dbania o -dobre dwustronne stosunki- między krajami. Amnesty International ubolewa z powodu faktu, iż serbskie władze ugięły się pod naciskiem ambasady. Organizacja wzywa również społeczność międzynarodową do dokładniejszego śledzenia i przeciwstawiania się wszelkim próbom chińskich dyplomatów, starających się ograniczyć wolność wypowiedzi w innych krajach.
Dziesiątki ludzi prawdopodobnie wciąż przebywa w chińskich więzieniach, odsiadując karę za udział w prodemokratycznym ruchu 18 lat temu. Rzeczywiste dane wciąż nie zostały podane do wiadomości publicznej, a dokładna liczba osób pozbawionych wolności pozostaje nieznana. We wrześniu 2006 r., władze zwolniły Zhanga Maoshenga – mechanika, który początkowo otrzymał wyrok śmierci w zawieszeniu za -kontrrewolucyjne podpalenie- pustego pojazdu wojskowego, rankiem 4 czerwca 1989 r. Tego typu wyroki są zazwyczaj łagodzone i zamieniane na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Zhang został najprawdopodobniej zwolniony wcześniej w nagrodę za wzorowe zachowanie, po odsiedzeniu 17 lat w więzieniu. Amnesty International wzywa władze do publicznego postawienia zarzutów, a następnie zwolnienia pozostałych osób, przebywających w areszcie w związku z udziałem w demonstracjach.
Organizacja po raz kolejny apeluje do władz o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie osób, które ostatnio zostały pozbawione wolności za próbę nawoływania do szerszej publicznej debaty nad wydarzeniami z 4 czerwca 1989 r. i krytykę władz. W więzieniu przebywają następujące osoby – aktywiści i dziennikarze, których Amnesty International uznaje za więźniów sumienia:
- Kong Youping, były działacz związków zawodowych, skazany we wrześniu 2004 r. na 15 lat więzienia pod zarzutem umieszczenia w internecie artykułów i wierszy, wzywających do wznowienia działań prodemokratycznego ruchu, zdławionego w 1989 r.;
- Li Jianping, były lider studenckich protestów z 1989 r., skazany na dwa lata pozbawienia wolności za -nawoływanie do przewrotu- w związku z esejami, publikowanymi na zagranicznych stronach internetowych, w których znalazła się krytyka chińskiego systemu politycznego i poparcie dla demokratycznych przemian;
- Shi Tao, odsiadujący 10-letni wyrok po skazaniu w kwietniu 2005 r. za -ujawnianie tajemnic państwowych-. Tao zamieścił na zagranicznej stronie internetowej instrukcje, jakich Partia Komunistyczna udzieliła dziennikarzom w związku z 15. rocznicą wydarzeń na Placu Tiananmen.
Amnesty International wzywa ponadto chińskie władze do zakończenia polityki prześladowania, nadzoru i arbitralnego przetrzymywania pokojowych działaczy praw człowieka, z których wielu wzywało do uczczenia pamięci i zadośćuczynienia wydarzeniom z czerwca 1989 r. Wśród nich znaleźli się Hu Jia i jego żona Zeng Jinyan, którzy po raz kolejny znaleźli się pod -aresztem domowym-, po tym jak przyłapano ich na próbie przedostania się zagranicę, w celu ucieczki przed zaostrzonymi restrykcjami, wprowadzonymi w związku ze zbliżającą się rocznicą. Pod nadzorem policyjnym znajduje się również Qi Zhiyong, postrzelony w nogę podczas ofensywy władz w 1989 r., starający się aktywnie wspierać inne osoby, które 18 lat temu ucierpiały wskutek brutalnego tłumienia demonstracji.
Tłumaczenie: Przemysław Pietraszek