EUR 46/013/2007
-Rosyjskie władze muszą zbadać wszystkie skargi na brutalne zachowania milicji. Mają obowiązek umożliwić składanie zażaleń przez osoby, które doznały urazów fizycznych bądź były w inny sposób nękane i zastraszane- – powiedzała Nicola Duckworth, Dyrektor Programu Amnesty International do spraw Europy i Azji Centralnej.
-Działania funkcjonaiuszy służb bezpieczeństwa stanowiły pogwałcenie praw do wolności wypowiedzi i swobody zgromadzeń, których zagwarantowanie należy do obowiązków władz, a także pogwałcenie zakazu złego traktowania.-
Pomimo zapewnień władz, deklaracje -uprzejmego- i zgodnego z prawem traktowania demonstrantów przez funkcjonariuszy państwowych nie zostały zrealizowane – wynika z informacji dostarczonych przez przedstawicieli Amnesty International, będących świadkami manifestacji oraz doniesień uczestników protestów i innych obserwatorów. Funkcjonariusze milicji bili uczestników -Marszu Niezgody- zarówno w Moskwie, jak i w Sankt Petersburgu. Według personelu medycznego jednego z moskiewskich szpitali, znajdujących się w pobliżu demonstracji, 54 osoby zgłosiły się w sobotę do placówki z prośbą o pomoc lekarską w wyniku obrażeń doznanych w trakcie brutalnego rozpraszania marszu.
Amnesty International dokładnie obserwowała wydarzenia w Moskwie. Według organizacji, funkcjonariusze państwowi popełnili w ich trakcie liczne naruszenia praw człowieka, takie jak:
- Niezgodne z prawem, nadmierne użycie siły;
- Arbitralne zatrzymania uczestników "Marszu Niezgody";
- Arbitralne zatrzymania dziennikarzy, wspierających antyrządowe protesty;
- Pogwałcenie prawa do obrony osób, które po zatrzymaniu trafiły przed oblicze sądu.
Pośród zatrzymanych, znalazł się obrońca praw człowieka Stanislav Dmitrievskii. Został zatrzymany jeszcze przed dotarciem na Plac Puszkina w centrum Moskwy, na którym organizatorzy -Marszu Niezgody- planowali rozpocząć swój pochód. Mimo, że została zwolniony po pięciu godzinach, stanowiło to pogwałcenie rosyjskiego prawa. Kilku uczestników moskiewskiego -Marszu Niezgody- przeniosło się w nocy do Sankt Petersburga w celu wzięcia udziału w wiecu, który wcześniej został dozwolony przez miejskie władze. Według jednego z uczestników, po przybyciu do miasta zostali oni zatrzymani na stacji kolejowej i tym samym pozbawieni możliwości uczestnictwa w protestach. Czas ich przetrzymywania był dłuższy niż trzy godziny, co według rosyjskiego prawa stanowi maksymalną długość zatrzymania w takich okolicznościach
Amnesty International zwraca również uwagę na zatrzymanie dwóch członków ekipy niemieckiej stacji telewizyjnej ZDF, którzy filmowali legalną demonstrację na Placu Turgeneva w Moskwie. Zostali oni zatrzymani, mimo okazania dokumentów, potwierdzających przynależność do akredytowanego zespołu prasowego. Według stacji ZDF, członkowie ekipy odzyskali wolność po godzinie od zatrzymania.
Yurii Shmidt, obrońca praw człowieka z Sankt Petersburga twierdzi, iż część zatrzymanych w tym mieście demonstrantów zostało pozbawionych prawa do reprezentacji prawnej w trakcie procesów, w wyniku których zostali skazani za chuligaństwo. W trakcie procesów nie był obecny żaden świadek mogący potwierdzić domniemane złamanie przez oskarżonych kodeksu administracyjnego.
Amnesty International wzywa rosyjskie władze do zbadania nadużyć, do których doszło w trakcie marszu, a także do ochrony prawa do zgromadzeń i wolności wypowiedzi.
Tło wydarzeń
W ciągu ostatnich miesięcy, milicyjne oddziały prewencji (OMON) parokrotnie stosowały przemoc w celu rozpraszania pokojowych -Marszów Niezgody-, jak demonstracje zostały nazwane przez swoich organizatorów. W Sankt Petersburgu, Niżnym Nowogrodzie i Moskwie grupom opozycyjnym i aktywistom, działającym na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, uniemożliwiane było wyrażanie w trakcie pokojowych marszów i demonstracji opinii innych, niż akceptowane przez rosyjskie władze. Setki ludzi było przetrzymywanych, oskarżanych o łamanie kodeksu administracyjnego, a udział w wiecach – zarówno legalnych, jak i zakazanych przez władze – był im skutecznie utrudniany.
Tłumaczenie: Przemysław Pietraszek