Chiny: Pamięć o tragedii na placu Tiananmen nadal żyje

ASA 17/018/2005
            -Tiananmen pozostaje żywym wspomnieniem dla chińskiej opinii publicznej, a obywatele Chin nadal żądają sprawiedliwości- powiedziała Amnesty International.
            -Wielokrotnie wzywaliśmy rząd Chin do przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie zabójstwa nieuzbrojonych studentów i demonstrantów. Osoby uznane za odpowiedzialne powinny zostać osądzone i oddane w ręce sprawiedliwości. Wzywamy także rząd do uwolnienia wszystkich osób, które są więzione w wyniku akcji represyjnej, i które nie miały sprawiedliwego procesu.-
           
            Rząd musi zaprzestać dalszego aresztowania i surowego traktowania jednostek wyrażających swoje opinie i dzielących się informacjami na temat wydarzeń z placu Tiananmen poprzez Internet lub w inny sposób. 
Informacje dodatkowe
Chińscy przywódcy przyjęli stanowisko, że obawy zagranicy dotyczące krwawego rozprawienia się z nieuzbrojonymi obywatelami w 1989 roku są -przestarzałe-.
           
            Niemniej jednak, niestety nie ma lepszego dowodu na atmosferę, jaka otacza niniejszy problem, niż ciąg zatrzymań i wyroków wydawanych na obywateli, którzy usiłują umieszczać informacje o zmarłych lub zaginionych w 1989 roku w Internecie i ułatwiać komunikację miedzy obywatelami w związku z tamtymi wydarzeniami oraz którzy usiłują w inny sposób podtrzymać pamięć o tej kwestii przy życiu w umysłach obywateli.
            Wielu chińskich obywateli zostało zatrzymanych i wtrąconych do więzienia za tego typu działalność. A oto zaledwie kilka z wielu przykładów:
Shi Tao: pisarz i dziennikarz, skazany 30 kwietnia 2005 na 10 lat pozbawienia wolności za prowadzenie zagranicznej strony internetowej, na której umieścił oficjalny dokument uczulający dziennikarzy na możliwe niepokoje społeczne w związku z 15 rocznicą akcji przeprowadzonej na placu Tiananmen. Postawiono mu zarzut -bezprawnego ujawniania tajemnic państwowych za granicą.-
Kong Youping, były działacz związków zawodowych, został skazany na 15 lat pozbawienia wolności we wrześniu 2004 roku, po tym jak umieścił w Internecie artykuły i wiersze wzywające do ponownej oceny ruchu prodemokratycznego z 1989 roku.
Huang Qi, został skazany w 2003 roku na 5 lat pozbawienia wolności za przeprowadzenie internetowego forum dyskusyjnego na temat wydarzeń z Tiananmen i łamania praw człowieka przez rząd chiński.
Matki z Tiananmen (ruch założony przez Ding Zilin, po tym jak jej syn został zabity w Pekinie 4 czerwca 1989 r.) nigdy nie przestały żądać przeprowadzenia niezależnej rewizji wydarzeń z 1989 roku, pomimo ciągłych prześladowań i prób zastraszania, w tym czasowych aresztowań i nakładania przez władze aresztu domowego, mającego na celu zapobieżenie korzystania przez matki z przysługującym im praw, kobiety nadal chcą sprawiedliwości dla 126 krewnych, których bliscy zostali zabici.
            Ponadto, burza emocji chińskich obywateli wywołana śmiercią Zhao Ziyang, byłego Sekretarza Generalnego Komunistycznej Partii Chin oraz setki osób opłakujących i chcących wyrazić swój szacunek dla zmarłego, pokazuje, że Tiananmen jest nadal żywą kwestią dla ludności chińskiej.
            Fakt, że międzynarodowa opinia publiczna nadal uważa wydarzenia z 1989 roku oraz sytuację praw człowieka w Chinach za ważny problem, został ostatnio zademonstrowany w decyzji Unii Europejskiej z maja tego roku, nakazującej utrzymanie embargo na sprzedaż broni do Chin. Ministrowie UE wskazali konkretnie na potrzebę uwolnienia jednostek przetrzymywanych w więzieniach za udział w wydarzeniach na placu Tiananmen, oraz nakazali wprowadzenie innych ulepszeń w kwestii praw człowieka, takich jak reforma chińskiego systemu zezwalającego na więzienie bez procesu, znanego jako -reedukacja przez pracę-.
            Dodatkowo, jak stwierdził premier Chin Wen Jiabao 12 kwietnia 2005 roku w New Delhi -jedynie kraj, który szanuje historię, bierze odpowiedzialność za tą historię i zdobywa zaufanie ludności Azji i całego świata, może przyjąć większą odpowiedzialność w społeczności międzynarodowej.-
            Jedynie idąc za własną radą i zajmując się problemem przeszłych i teraźniejszych niesprawiedliwości, władze chińskie będą mogły zyskać zaufanie swoich obywateli oraz szacunek społeczności międzynarodowej.