Amnesty działa!

Dzień Kobiet kojarzy nam się z epoką Komunizmu, kiedy to tylko raz w roku pamiętano w sposób szczególny o kobietach, ofiarowując każdej rajstopy i goździka… Na szczęście XXI wiek pozwala nam powoli zapomnieć o tamtych czasach. Robi się wiele na rzecz równouprawnienia, a przede wszystkim częściej myśli się o paniach. Niestety, nie wszędzie tak jest. Na przykład w Afryce czy krajach tzw. trzeciego świata, tam raczej nie obchodzi się tego święta. Kobieta nie ma tam żadnych praw, a jej życie nie należy do miodem i mlekiem płynących… Małe dziewczynki są sprzedawane o wiele starszym od siebie mężczyznom, rodzą im dzieci, będąc np. w wieku 12 lat, są bite, gwałcone, zmuszane do usługiwania, nie są szanowane. Poddawane są bolesnym zabiegom obrzezania, które często kończą się śmiercią, ponieważ przeprowadzane są w niehumanitarnych warunkach.
Amnesty mówi STOP! Dosyć przemocy wobec kobiet! A nasze święto jest chyba doskonałą okazją do solidaryzowania się z naszymi -siostrami- na całym świecie! Tak więc w naszej szkole zorganizowaliśmy wielką kampanię. Zrobiliśmy plakaty, wykresy procentowe, opracowaliśmy dane statystyczne. Akcja była ogólnopolska i miała barwy fioletowo – czarne! Na przerwach zbieraliśmy podpisy pod petycją w sprawie kobiety, która została porwana przez swojego -męża- w wieku 7 lat. Po ok. 12 latach opamiętała się i z pomocą mamy i sąsiada uciekła od niego. Niestety, owa kobieta siedzi teraz w więzieniu, oczekując na postawienie zarzutów. Amnesty pyta: na jakiej podstawie- Tamtejszy prokurator odpowiada: wszystkie zarzuty tworzone są na podstawie zeznań jej -męża-, który twierdzi, że kobieta usiłowała przeprowadzić zamach na jego życie! Oczywiście jest to jeden wielki absurd, bo to dziewczyna jest przecież poszkodowana…
Każdy mógł wspomóc naszą kampanię na różne sposoby: można było podpisać się pod petycją, dopisać się do plakatu, bądź odbić swoją dłoń na papierze dając w ten sposób świadectwo solidarności! Gdy już to wykonał, dostawał naklejkę – łapkę jako znak przyłączenia się do akcji. Niektórzy zastanawiają się pewnie, co to da- My myślimy inaczej, wierzymy w to, co robimy. Mamy nadzieje, że przyczynimy się do uwolnienia choć jednej niesłusznie więzionej osoby. To będzie taki mały krok w kierunku wyzwolenia kobiet, które tego potrzebują!
Nina Pitulec kl. IIa

Tematy