Kobiety stanowią 41% spośród 10,5 miliona osób uprawnionych do głosowania w liczącym 25 milionów obywateli Afganistanie. W pewnych prowincjach położonych na południu kraju, takich jak Uruzgan i Zabul, zanotowano wyjątkowo niski wskaźnik kobiet, które zarejestrowały się, by móc wziąć udział w wyborach. Dla Uruzganu liczba ta wyniosła zaledwie 9% a dla Zabulu – 10%. W ramach tzw. działań na rzecz bezpieczeństwa przeprowadzonych w tych zdominowanych przez zwolenników talibów i Al Qaedy bastionach antyrządowych, personel zajmujący się rejestracją głosujących miał ograniczony dostęp do potencjalnych wyborców. Ponadto zanotowano przypadki kilkakrotnego rejestrowania się tych samych osób w celu oddania głosu.
Media podały, iż wielu kobietom mieszkającym w tych regionach uniemożliwiono głosowanie, gdyż członkowie rodzin nie pozwolili im na udanie się do lokali wyborczych. Ponadto, w dalszym ciągu brak jest wiarygodnych informacji na temat liczby kobiet i mężczyzn, którzy poszli do urn wyborczych. Masooda Jalal była jedyną kobietą kandydującą w tych wyborach prezydenckich. Według doniesień prasowych w czasie trwania kampanii prezydenckiej otrzymywała ona liczne groźby pod swych adresem.
W gronie członków sztabów ONZ zajmujących się rejestracją głosujących znajdowały się kobiety, jednakże ze względu na bezpieczeństwo pracowników sztabów i z uwagi na ataki grup antyrządowych, rejestracja kobiet w odleglejszych częściach kraju była utrudniona. Kobiety były obiektem ataków. W czerwcu 2004 w Dżalalabadzie doszło do napadu na autobus, w którym przeprowadzano rejestracje wyborców, w wyniku czego śmierć poniosły trzy pracownice. Zanotowano również groźby ze strony talibów i gubernatorów wojskowych, których celem było zastraszenie kobiet tak, by nie wzięły udziału w wyborach, a nawet przypadki zabójstw Afgańczyków trzymających w rękach karty rejestrujące do głosowania.
Podczas swej misji w Afganistanie w sierpniu i wrześniu 2004 roku Amnesty International (AI) zauważyła wszechogarniające poczucie braku bezpieczeństwa w tym kraju. W obliczu obecności gubernatorów wojskowych, broni i powszechnie panującym bezprawiu kobiety nie czują się bezpiecznie poza obrębem swego domostwa. Nie do końca powiodły się wysiłki ONZ mające na celu zatrudnienie jak największej liczby kobiet w lokalach wyborczych na terenie całego kraju, co z kolei mogłoby zachęcić więcej kobiet do głosowania. Fakt, iż w skład personelu lokali wyborczych wchodzili głównie mężczyźni, mógł zniechęcić wiele zarejestrowanych kobiet do pójścia do urn wyborczych. Biorąc to pod uwagę, oraz brak odpowiedniego monitoringu i niezapewnienie należytego poziomu bezpieczeństwa, jest wielce prawdopodobne, iż wiele zarejestrowanych kobiet nie głosowało.
Nowa Konstytucja gwarantuje mężczyznom i kobietom równe prawa. Nowe ustawodawstwo jednakże nie weszło jeszcze w życie i brak jest zarówno zrozumienia, jak też zachowania w praktyce chronionych przez prawo nowych przywilejów. Kobiety rzadko zgłaszają fakt, iż zostały zgwałcone bądź też były wykorzystywane seksualnie, z uwagi na napiętnowanie społeczne ofiary i jej rodziny, nieskuteczne mechanizmy śledcze i prawie całkowitą nieudolność władz.
W Kabulu znajdują się cztery działające schroniska, które zapewniają pomoc ofiarom przemocy seksualnej, jednakże poza stolicą praktycznie brak jest tego typu ośrodków. Działania mające na celu ochronę kobiet pozostają nieskuteczne dopóki sam system prawny jest słaby i nieskuteczny. Większa część ludności nie wierzy w niezależność systemu sądowniczego. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które zgłaszały, iż były represjonowane przez system prawny, dopuszczający stosowanie -prawa zwyczajowego-, które stoi w sprzeczności z prawami kobiet.
Za wyjątkiem sądów dla nieletnich i sądów rodzinnych w Kabulu, kobiety w dalszym ciągu nie mogą obejmować kluczowych stanowisk w sądownictwie. Z kolei te już pracujące w roli sędziów nie pełnią tych samych obowiązków, co mężczyźni na tym samym stanowisku. Pracują one raczej w roli pisarzy sądowych i rzadko są obecne przy orzekaniu wyroku. Poza Kabulem kobiety pracujące w roli sędziów należą do rzadkości.
Podjęto już wysiłki mające na celu zaznajomienie w toku szkolenia kadetów policji z problemem nierówności płci, jednakże Amnesty International ustaliła, iż działania te były zbyt krótkotrwałe i pobieżnie prowadzone. Ponadto do AI dotarły zeznania świadków na temat korupcji i łapówkarstwa w policji i nie rozpoczynania postępowań karnych w sprawach dotyczących przemocy wobec kobiet. Kobiety przebywające w areszcie do wyjaśnienia sprawy nie mogą liczyć na skuteczną ochronę.
W dalszym ciągu znaczna liczba Afganek trafia do więzienia za tzw. zbrodnie zina, do których należy cudzołóstwo, ucieczka z domu czy też seks pozamałżeński, nawet jeśli jest uprawiany za przyzwoleniem obu stron. Ofiary gwałtu często nie zgłaszają tego faktu władzom z obawy, iż zostanie przeciwko nim wszczęte postępowanie o popełnienie niedozwolonych czynów lubieżnych.
Podczas swej niedawnej wizyty AI ustaliła, iż znaczna liczba przebywających w afgańskich więzieniach kobiet znajduje się tam na skutek popełnienia takich -przestępstw- jak ucieczka z domu, cudzołóstwo czy też niedozwolone kontakty seksualne. Wśród wielu sędziów i urzędników sądowych panuje powszechna niewiedza na temat stosowania prawa zina.
Niezmiernie często prawnicy wykazywali się brakiem podstawowych umiejętności wymaganych w tym zawodzie. Ponadto, w przypadku wielu przestępstw sędziowie posiadają niczym nie ograniczone prawo do wydawania wyroków, co powoduje, iż wiele ich decyzji dotyczących kobiet jest stronniczych. Większość uwięzionych kobiet przebywa w aresztach na podstawie zarzutów o popełnienie wykroczeń przeciwko obowiązującym normom i zwyczajom społecznym.
W przypadku przestępstw popełnianych na kobietach brakuje skutecznych mechanizmów śledczych. Nie podjęto żadnych działań, aby zachęcić kobiety do zgłaszania popełnionych przeciwko nim przestępstw. Efekt jest taki, że kobiety nie informują o tym policji z obawy przed aresztowaniem (zwłaszcza w przypadku gwałtów), nękaniem i dyskryminacją ze strony policji, gwałtowną reakcją rodziny, jak też ze względu na brak wsparcia społecznego i brak pomocy ofiarom.
Przemoc wobec kobiet jest czymś powszechnym, uznawanym za sprawę prywatną. Kobiety szukające sprawiedliwości zwłaszcza, jeśli chodzi o przestępstwa seksualne, są napiętnowane. Instytucje państwowe są zbyt słabe, a rzeczywistą władzę w społeczności sprawują mężczyźni. Rzadko dochodzi do postawienia oskarżenia o stosowanie przemocy wobec kobiet, środki przeznaczone na postępowania wyjaśniające w tych sprawach są bardzo ograniczone, a oskarżenie częściej opiera się na domniemaniach niż na dowodach. W dodatku większość kobiet pozostaje nieświadoma swoich praw, oraz nie ma społecznego wsparcia, co pomogłoby im w walce o swą godność.
Fundusz Narodów Zjednoczonych Na Rzecz Kobiet (UNIFEM) zaczął w 2004 roku koordynować działania grupy zajmującej się zwalczaniem przemocy wobec kobiet. Grupę tę powołano w celu usprawnienia i skoordynowania działań rozmaitych organizacji międzyrządowych (IGO), organizacji pozarządowych (NGO), jak też organów rządowych zajmujących się problemem przemocy na tle płci. Ponadto UNIFEM nadzoruje i sponsoruje działania Komisji ds. Kobiet, która zajmuje się kwestiami związanymi z edukacją prawniczą , adwokaturą i innymi działaniami prawnymi dotyczącymi kobiet. W skład Grupy Koordynującej UNIFEMU wchodzą też przedstawiciele społeczeństwa afgańskiego. Sędziowie i oskarżyciele z Ministerstwa Sprawiedliwości przechodzą obecnie szkolenie w ramach działań prowadzonych przez Międzynarodową Organizację Na Rzecz Rozwoju Prawa (IDLO), dotowaną głównie z ramienia rządu włoskiego.
Niestety, w dalszym ciągu główną bolączką pozostaje brak działań ze strony Tymczasowej Administracji Afganistanu (ATA) na rzecz zapewnienia ochrony kobietom i dziewczętom. Grupy zbrojne nie zostały zobligowane do rozliczenia się ze swoich działań, ponadto wciąż sprawują one władzę w kluczowych instytucjach regionu czy prowincji, tym samym podkopując zaufanie kobiet do wymiaru sprawiedliwości. Winni przemocy wobec kobiet są rzadko ścigani sądownie, a Amnesty International jest w posiadaniu dowodów, dotyczących czynienia przez sędziów dyskryminujących uwag i upokarzania kobiet podczas posiedzeń sądowych. Nie wywiera się dostatecznej presji na system sądowniczy, tak, aby stał na straży praw kobiet, wskutek czego zarówno prawa jak i możliwości kobiet pozostają znacznie ograniczone na obszarze całego kraju.