Białoruś: Nie prześladować opozycji

Index AI: EUR 49/021/2004 (Public)
-Obecny pokaz siły urządzony przez władze Białorusi ujawnia jak wysoką cenę płaci się tam dzisiaj za bycie w opozycji względem prezydenta Łukaszenki,- stwierdziły Amnesty International i FIDH.
Specjalne oddziały policji użyły pałek by rozproszyć setki pokojowo nastawionych demonstrantów maszerujących w stronę pałacu prezydenckiego z transparentami typu -Nie dla tyranii-. Około 50 uczestników protestu zostało na siłę wepchniętych do autobusów, pobitych i zatrzymanych, wśród nich przywódcy opozycji oraz członkowie młodzieżówek. Podobno pobici zostali również dziennikarze rosyjskich kanałów telewizyjnych Ren TV oraz NTV, zaś dziennikarz AFP został zatrzymany.
Niektórzy niepełnoletni demonstranci zostali wypuszczeni w nocy po zajściach, ale 40 osób czeka obecnie na proces w sądzie okręgowym w Mińsku. Oskarża się ich o uczestnictwo lub organizację nielegalnych demonstracji podlegających karze grzywny lub do 15 dni więzienia.
Pośród zatrzymanych demonstrantów są Paweł Seweryniec z partii Maladi Front (Młody Front) oraz Anatol Lebiedźka, lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Anatol Lebiedźka odniósł poważne obrażenia i jest obecnie w szpitalu, po lekkim wstrząsie, ze złamanymi żebrami i podejrzewanym uszkodzeniem nerki. Inny działacz opozycji, Mikola Statkiewicz z Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej został skazany na 10 dni aresztu. Artur Finkiewicz, kolejny członek Młodego Frontu otrzymał 15 dni aresztu. Członków młodzieżowej organizacji ŻUBR skazano na od 5 do 10 dni aresztu. Pozostali demonstranci otrzymali grzywny.
-To co się zdarzyło jest ewidentnym złamaniem prawa do zgromadzeń oraz do wolności wypowiedzi – demonstranci zostali zatrzymani za pokojowe wyrażanie swojej opinii. Amnesty International i FIDH uważają wszystkich zatrzymanych za więźniów sumienia i nalegają aby władze Białorusi natychmiast ich wypuściły-.
Jako że demonstracje będą prawdopodobnie kontynuowane, Amnesty International i FIDH wzywają władze Białorusi do poszanowania prawa do zgromadzeń i do wolności wypowiedzi oraz międzynarodowych standardów traktowania uczestników demonstracji.
Tło
Protesty nastąpiły po tym jak władze Białorusi ogłosiły, że w referendum przeprowadzonym 17 października br. ponad 77 procent głosujących poparło starania prezydenta Łukaszenki o umożliwienie mu ubiegania się o trzecią kadencję. Niezależni obserwatorzy, wliczając wysłanych przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), stwierdzili zgodnie, iż referendum było dalekie od w pełni demokratycznego.
Białoruś jest ostatnio stale krytykowana za jawne łamanie międzynarodowych standardów. W kwietniu br., Komisja Praw Człowieka ONZ potępiła Białoruś za ciągłe aresztowania i zatrzymania oraz za napastowanie organizacji pozarządowych, opozycji politycznej i osób promujących demokrację. Komisja wezwała Białoruś do przywrócenia zgodności działań jej policji i sił bezpieczeństwa z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych. W maju br., Rada Europy odrzuciła prośbę Białorusi o odnowienie jej specjalnego statusu w tej organizacji, który został zawieszony gdy prezydent Łukaszenko rozwiązał parlament w 1997 r.