Wczoraj w Bagdadzie, w momencie kiedy zebrał się tłum aby uczcić otwarcie oczyszczalni ścieków, a amerykańscy żołnierze rozdawali zebranym dzieciom słodycze, została zdetonowana seria bomb. Nie jest jasne czy głównym celem ataku, w którym zginęło 41 osób a 131 zostało rannych, był amerykański konwój czy ludność iracka.
Grupy zbrojne Tawhid i Jihad dowodzone przez Abu Musab al-Zarqawi’ego przyznały się do ataku w oświadczeniu, które pojawiło się na ich stronie internetowej. Grupa określiła atak jako „bohaterską operację”. Grupa ta jest odpowiedzialna za serię ataków, jak również za porwania cudzoziemców, w tym dwóch amerykańskich robotników, Jack’a Hensley’a i Eugene’a Armstrong’a, którym ucięto głowy, a także brytyjskiego inżyniera Kenneth’a Bigley’a, który pozostaje w rękach porywaczy.
Amnesty International wzywa grupy zbrojne do zaprzestania mordowania cywili, a także zaniechania masowych ataków, wymierzonych w gęsto zaludnione obszary. Amnesty International wzywa również owe grupy do poszanowania minimum norm międzynarodowego prawa humanitarnego, sprawiedliwości i poczucia człowieczeństwa w swoich działaniach. Masowe ataki mają druzgocące skutki i świadczą one o kompletnym braku szacunku dla jednego z fundamentalnych praw człowieka – prawa do życia.
Amnesty International wyraża głęboką obawę z powodu rosnącej liczby cywili, którzy stali się ofiarami ataków w Iraku. Piętrzą się raporty donoszące o cywilach znajdujących się na terenie walk pomiędzy amerykańskimi wojskami a rebeliantami.
Siły zbrojne USA i Iraku, pierwszego października, rozpoczęły operację przeciwko domniemanym rebeliantom w mieście Samarra. Donosi się, iż wojska, wspierane przez opancerzone samochody i samoloty wojenne, stopniowo przez noc przeczesywały całe miasto. Kolejnym wydarzeniem, które miało miejsce, była wymiana ognia między woskiem a uzbrojonymi rebeliantami w pobliżu meczetu, uważanym za miejsce kultu dla wielu wyznawców w regionie. Jak twierdzi lekarz z pobliskiego szpitala, w starciu zginęło 23 cywilów, a 45 zostało rannych. Wojska amerykańskie ogłosiły, iż zginęło 80 buntowników.
Od kilku ostatnich tygodni Amerykanie praktycznie co noc bombardują Faludżę. Operacje zbrojne mają również miejsce w mieście Ramadi, a także w Sadr City, Bagdadzie. Mimo tego, iż trudno jest ustalić konkretną liczbę cywili, którzy stali się ofiarami ataków, świadkowie i władze szpitala poddają w wątpliwość „precyzję ataków” armii amerykańskiej i twierdzą, że dziesiątki cywili – w tym kobiety i dzieci- zostało zabitych.
Podnoszą się głosy, że ataki na Samarę przeprowadzone przez Wielonarodowe Siły Zbrojne (MNF) mogą być początkiem szerzej zakrojonej operacji. Amnesty International obawia się, że cywile pozostają w niebezpieczeństwie, jeśli odpowiednie kroki, zapewniające im bezpieczeństwo, natychmiast nie zostaną podjęte.
Amnesty International wzywa Wielonarodowe Siły Zbrojne, aby powzięły wszystkie konieczne kroki mające na celu bezpieczeństwo cywili, ale również były one zgodne z międzynarodowym prawem.
Brak bezpieczeństwa i wszechobecność przemocy w Iraku, uniemożliwiają Irakijczykom prowadzenie codziennego życia, a także korzystanie z najbardziej podstawowych praw człowieka. Amnesty International nawołuje wszystkie strony konfliktu w Iraku do poszanowania prawa międzynarodowego i do zakończenia spirali przemocy i bezkarności.