ASA 17/020/2004
Nie zostało przeprowadzone żadne jawne dochodzenie w sprawie śmierci i aresztowań, które wiążą się z demonstracjami. Amnesty International posiada listę ponad 50 osób, które są najprawdopodobniej w dalszym ciągu uwięzione za udział w protestach. Grupa ta jest tylko ułamkiem prawdziwej liczby osób, która nigdy nie została wypuszczona przez władze.
Trzy kobiety: Ding Zilin, Zhang Xianling i Huang Jinping zostały w marcu zatrzymane na kilka dni za próbę uczczenia rocznicy. Wszystkie są członkiniami -Matek Tiananmen- – grupy krewnych ofiar, którzy walczą o wymierzenie sprawiedliwości za stłumienie protestów z czerwca 1989 roku.
Ciała części osób zamordowanych podczas tłumienia protestów zostały znalezione w nieoznaczonych grobach w środkowym Pekinie. O około 30 protestujących, którzy zaginęli tej nocy, nic nie słyszano i uważa się ich za zmarłych. Ich rodziny stale cierpią, jako że szansa na odnalezienia ich ciał jest minimalna.
Ding Zilin powiedziała, że obawia się szeroko zakrojonych prac budowlanych w związku z przygotowaniami do Igrzysk Olimpijskich w 2008 roku, ponieważ wówczas -znalezienie nawet jednego śladu będzie niezmiernie trudne.- Jej syn, Jiang Jielian, miał zaledwie 17 lat, gdy został postrzelony w plecy i zginął w pobliżu Placu Tiananmen w czerwcu 1989 roku.
Inne znaczące głosy w Chinach nawołują rząd do wymierzenia sprawiedliwości i przyznania, iż stłumienie protestów było złe. Wśród nich znajduje się działacz na rzecz zdrowia i środowiska, Hu Jia, który w kwietniu został na krótko zatrzymany za apelowanie o sprawiedliwość.
Lekarz, który ujawnił tuszowanie SARS w Chinach, Jiang Yangyong, pracował w pobliskim hotelu w nocy 3 czerwca 1989 roku i przypomina sobie zbadanie prawie 90 ofiar. W marcu był wielokrotnie przesłuchiwany przez policję, po tym jak napisał list otwarty, w którym stwierdził, iż władze działały -w sposób szalony, z użyciem czołgów, karabinów maszynowych i innych rodzajów broni, mając na celu stłumienie całkowicie nieuzbrojonych studentów i obywateli, zabijając… niewinnych studentów… Piętnaście lat po tych wydarzeniach władze oczekują, że ludzie stopniowo zapomną o tych wydarzeniach.-
Amnesty International w dalszym ciągu nawołuje rząd do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia w sprawie zabójstwa nieuzbrojonych studentów i demonstrantów. Osoby, które uznano za odpowiedzialne za te wydarzenia, powinny być postawione przed wymiarem sprawiedliwości i osądzone. Organizacja wzywa rząd do wypuszczenia wszystkich, którzy są w dalszym ciągu przetrzymywani w związku z tłumieniem protestów na Placu Tiananmen, a którzy nigdy nie mieli prawa do uczciwego procesu.
Tło wydarzeń
Protesty z 1989 roku rozpoczęły się w Pekinie, a potem rozprzestrzeniły się na inne główne miasta i prowincje Chin. Demonstranci wzywali rząd do zlikwidowania korupcji oraz do wprowadzenia demokracji i innych praw politycznych i społecznych. W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku armia wprowadziła czołgi na Plac Tiananmen i po drodze zabiła setki nieuzbrojonych cywilów. W następstwie tych wydarzeń dziesiątki tysięcy ludzi w całym kraju zostało aresztowanych.
W marcu 2004 roku rząd chiński stwierdził w corocznym raporcie rządowym na temat praw człowieka, iż w roku 2003 osiągnięto -znaczący postęp- w ochronie praw człowieka. Ukazał się on przed dyskusją Unii Europejskiej na temat zniesienia embarga na broń w stosunku do Chin. Embargo to zostało nałożone w 1989 roku, jako bezpośrednia odpowiedź na działania rządu przeciwko protestującym na Placu Tiananmen. Embargo nie zostało zniesione