AI Index: AMR 34/007/2003 (Public)
-Obawiamy się, że zamordowanie Villanuevy mogło być zaaranżowane w celu usunięcia go jako potencjalnego świadka w trwających sprawach przeciwko innym wysoko postawionym wojskowym prawdopodobnie zamieszanym w zabójstwo biskupa,- oświadczyła Amnesty International.
Zabójstwo sierżanta Villanuevy zbiega się z grudniowym zamordowaniem Noe Gomeza Limona, ważnego świadka w sprawie Gerardii, oraz brata innego świadka, którego zeznania były uważane za kluczowe dla skazania Villanuevy i jego dwóch zwierzchników. Śmierć Gomeza zwiększa liczbę zabitych – świadków w sprawie Gerardii – do dziesięciu.
Dzień przed śmiercią sierżanta Villanuevy Sąd Najwyższy Gwatemali unieważnił decyzję Sądu Apelacyjnego z października 2002 roku w sprawie anulowania decyzji o skazaniu Villanuevy, dwóch jego oficerów i księdza jako współwinnych zamordowaniu Gerardii.
Amnesty International uważała decyzję Sądu Apelacyjnego za poważne pogorszenie stanu wymiaru sprawiedliwości w Gwatemali i z zadowoleniem przyjęła odrzucenie tego orzeczenia przez Sąd Najwyższy. Organizacja zaznaczyła jednak, że adwokat skazanego księdza zgłosił już nową decyzję Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego Gwatemali.
-Jeżeli odwołania księdza lub dwóch uwięzionych wojskowych w sprawie ich skazania ostatecznie zakończą się sukcesem i sprawa będzie ponownie rozpatrywana w sądzie, obawiamy się, że trudno będzie utrzymać w mocy pierwotne wyroki skazujące, ponieważ wielu świadków zostanie wyeliminowanych albo zmuszonych do milczenia,- zakomunikowała Amnesty International.
-Konieczne jest dokładne zbadanie okoliczności buntu w więzieniu dla określenia kto jest odpowiedzialny za śmierć więźniów oraz w celu zidentyfikowania policjantów, wojskowych lub strażników więziennych, którzy mogli brać udział w zaplanowaniu lub przyzwalaniu na zamieszki-.
Tło wydarzeń
Sierżant José Obdulio Villanueva był jednym z siedmiu więźniów zabitych podczas zamieszek w jednym z aresztów śledczych w stolicy Gwatemali; czterem z nich, w tym Villanuevie, obcięto głowy.
Członkowie gangów ulicznych, odsiadujący kary za pospolite przestępstwa, przekupili strażników aby ci wypuścili ich z cel. Zaatakowali następnie część więzienia gdzie przetrzymywani są skazani za łamanie praw człowieka wojskowi i funkcjonariusze policji. Był wśród nich sierżant Villanueva i dwóch innych szefów sztabu agencji wywiadu wojskowego, skazanych za zabójstwo Gerardii, oraz wojskowi odbywający karę za egzekucję dokonaną w 1990 na antropologu Myrnie Mack.
Skazani za pospolite przestępstwa więźniowie, uzbrojeni w broń palną i granaty, przemycone do więzienia w ciągu ostatnich kilku miesięcy, zaatakowali grupę więźniów złożonych z wojskowych i policjantów, ponieważ tym ostatnim przyznano specjalne przywileje, które wykorzystywali przeciwko zwykłym więźniom.
Grupa więźniów wojskowych została przeniesiona do więzienia ze wzmocnioną ochroną poza Ciudad de Guatemala. Twierdzą, że ostrzegali administrację więzienia o napływie broni z zewnątrz od grudnia ubiegłego roku, ale nie podjęto żadnych działań. Obrońcy praw człowieka w Gwatemali oświadczyli, że do nich też dotarły głosy o planowanym buncie, ale potraktowali to jako plotki mające służyć jako podstawa do przeniesienia części więźniów do więzień wojskowych.
Biskup Gerardi został zamordowany przed swoim domem w kwietniu 1998 roku, dwa dni po publicznym zaprezentowaniu wyników szczegółowego dochodzenia, przeprowadzonego przez katolicki Kościół Gwatemali, w sprawie rozległych naruszeń praw człowieka dokonanych w tym kraju podczas długotrwałej wojny domowej. Raport obciążył odpowiedzialnością za przeważającą większość naruszeń praw człowieka gwatemalską armię i ich sprzymierzeńców – patrole cywilne.
Wyroki skazujące w sprawie Gerardii, uważane za przełomowe, były pierwszymi przeciwko łamiącym prawa człowieka wojskowym. Przyjęto je z zadowoleniem w Gwatemali i za granicą jako znak, że system wymiaru sprawiedliwości w Gwatemali może funkcjonować sprawnie i doprowadzać do trafnego osądzania winnych naruszeń praw człowieka niezależnie od ich rangi i pozycji. Wydanie wyroków skazujących okazało się jednak być kosztowne: poza świadkami zamordowanymi jeszcze przed rozpoczęciem procesu w sprawie Villanuevy i jego dwóch przełożonych, dziesiątki innych osób zamieszanych w sprawę zgłaszały wysuwanie pod ich adresem poważnych gróźb, inne z kolei uciekły z kraju, wśród nich członek sztabu generalnego, który wplątał towarzyszy w morderstwo. Także sędzia i trzech oskarżycieli zaangażowanych w sprawę zostało zmuszonych do ucieczki z Gwatemali obawiając się o swoje życie.