Nie zapominajmy o dawnych krzywdach i zmieńmy obecne nastawienie do Romów w Europie

Autor: Fotis Filippou, Koordynator Kampanii Regionalnych na Europę i Azję Centralną
Nie mówimy tu o jakichś bliżej nieokreślonych przesądach. Antyromskie nastroje w wielu europejskich krajach wciąż przekładają się na oficjalne zarządzenia, które powodują oddzielenie Romów od reszty społeczeństwa i pogłębiają jeszcze bardziej ich ubóstwo i marginalizację.
W niektórych przypadkach dyskryminacja przeradza się  w przemoc na tle rasowym, kiedy nienawiść gorliwie promowana przez ekstremistyczne ugrupowania prawicowe, zostaje wprowadzona w czyn przez gangi młodzieżowe i inne zorganizowane grupy.
W momencie, gdy kanclerz Niemiec Angela Merkel odsłaniała 24 października pomnik, lokalne władze w Niemczech przedstawiły projekt ustaw mogących zablokować dostęp do sprawiedliwych procedur szukającym azylu obywatelom Serbii i Macedonii, których większość stanowią właśnie Romowie.
Gdzie nie spojrzeć na mapie Europy, Romowie żyją w ubóstwie, wykluczeni społecznie i dyskryminowani, przez co stanowią łatwy cel dla rządów, gdy te planują „oczyszczanie” slumsów i nielegalnych osiedli.
W większości sytuacji politycy przymykają przy tym oko na zobowiązania międzynarodowe. Do wymogów tych należą dokładne skonsultowanie sprawy z mieszkańcami przed eksmisją czy wysiedleniem, wcześniejsze powiadomienie o takich planach i pełna organizacja lokali zastępczych dostosowanych do podstawowych międzynarodowych standardów.
W rzadkich przypadkach, gdy Romom zapewni się lokale zastępcze, są one zazwyczaj odseparowane od reszty miasta, tanie, na krańcach administracyjnych i znajdują się w pobliżu wysypisk śmieci czy też przemysłowych lub skażonych toksycznie rejonów.
Seria niedawnych działań operacyjnych mających na celu rozbicie obozów Romów we Francji nie była podporządkowana międzynarodowym środkom prawnym chroniącym przed przymusowymi wysiedleniami. W komentarzy dla jednej z gazet Minister Spraw Wewnętrznych Francji wzywał ostatnio do „stanowczości” w postępowaniu z osiedlami. Spotkanie ministrów w tej sprawie w sierpniu wydawało się wskazywać na chęć rządu do przyjęcia nowego spojrzenia na problem, jednak do tej pory nie wprowadzono nowych ustaw wspierających odpowiednie konsultacje, powiadamianie oraz tworzenie lokali zastępczych dla Romów zagrożonych wysiedleniem.
Przez likwidację osiedla po osiedlu bez zapewnienia sensownej mieszkalnej alternatywy, władze odkładają tylko rozwiązanie problemu na później.
Romowie mieszkający we Włoszech znaleźli się w podobnej sytuacji. Ustawa nazywana „Nomad Emergency” wprowadzona w życie w 2008 r. pozwoliła władzom lokalnym w Rzymie, Mediolanie i innych miastach na użycie brutalnych środków przy zamykaniu osiedli romskich. Takie operacje mają nadal miejsce, mimo że według decyzji Rady Stanu (najwyższy sąd administracyjny Włoch) z listopada 2011 r. plan alarmowy był bezprawny. Przymusowe wysiedlenie ponad 350 Romów z obozu Tor de’ Cenci, przeprowadzone kilka tygodni temu, sugeruje, że wszystko zastało po staremu.
W przypadkach, gdy lokale zastępcze zostają udostępnione, zazwyczaj polega to na przeniesieniu rodzin do innego, legalnego osiedla, zgodnie z fałszywym przekonaniem, że wszyscy Romowie chcą mieszkać z obozach. Takie osiedla, np. La Barbuta, odseparowany obóz romski, który otwarto w czerwcu w pobliżu pełnego zgiełku lotniska Ciampino, znajdują się najczęściej w podmiejskich rejonach, bez łatwego dostępu do usług komunikacyjnych, co sprawia, że Romowie są odcinani od reszty społeczeństwa.
Nie tylko przymusowe wysiedlenia niosą z sobą negatywne konsekwencje. W stolicy Serbii, Belgradzie, władze miasta zmusiły ponad 1000 Romów do opuszczenia podmiejskiego osiedla Belvil bez podania przyczyny.
Około 124 wysiedlonych rodzin wprowadziło się do metalowych kontenerów w wyznaczonych osiedlach na obrzeżach stolicy, gdzie nie mają dostępu do pracy. Inne 133 rodziny zostały zmuszone do wprowadzenia się z powrotem do nie nadających się do użytku domów w biednych okręgach Serbii, podczas gdy 94 rodziny z Belvil wciąż oczekują na eksmisję przed rozpoczęciem budowy nowego mostu finansowanego przez Europejski Bank Inwestycyjny.
Wielu Romów doświadcza dyskryminacji już od najmłodszych lat – np. tysiące romskich dzieci w Słowacji uczą się bez końca w szkołach o niskich standardach, w rezultacie powszechnie panujących uprzedzeń i przez system szkolnictwa, który pozostawia je samym sobie.
Zazwyczaj dzieci te kierowane są do szkół dla uczniów z „lekkim upośledzeniem umysłowym” lub segregowane etnicznie w szkołach i klasach dla uczniów zdrowych, czasem zamyka się je w oddzielnych salach czy korytarzach, aby zapobiec integracji z rdzennymi Słowakami.
Nowy rząd Słowacji, funkcjonujący od marca, porzucił wcześniejsze pomysły położenia kresu tego typu segregacji i teraz mówi się o tworzeniu oddzielnych szkół z internatem dla „społeczności zmarginalizowanych”.
W sąsiednich Czechach dokonał się minimalny postęp w zapewnianiu romskim dzieciom równouprawnienia w edukacji, a minęło już pięć lat, odkąd Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że państwo dyskryminuje Romów, umieszczając ich w specjalnych szkołach bez koniecznych środków bezpieczeństwa.
W niektórych częściach Europy stygmatyzacja Romów stała się dominującym elementem gry politycznej. Przed miażdżącą wygraną w wyborach w czerwcu, nowy burmistrz Baia Mare w północnej Rumunii oznajmił, że „zburzenie romskich chat” w pięciu nieoficjalnych osiedlach  jest głównym celem jego kampanii. Przedtem ogrodził murem jedno z romskich osiedli miasta.
Na Węgrzech, uprzedzenia na tle rasowym ultraprawicowej partii Jobbik mogły zachęcić przy kilku okazjach do zastraszania i przemocy wobec społeczności romskich. Taka sytuacja miała miejsce w sierpniu, gdy policja stała rzekomo bezczynnie, a około 1000 ludzi idących w marszu zorganizowanym przez Jobbik i członkowie straży obywatelskiej brutalnie zaatakowali domy rodzin romskich mieszkających w wiosce Devecser na zachodzie kraju.
Konieczne jest, aby rządy w Europie – na szczeblu lokalnym, narodowym i Unii Europejskiej –  podjęły kroki w celu zmiany publicznego nastawienia do Romów i likwidacji rozporządzeń, które dolewają oliwy do ognia nieustającego łamania praw człowieka skierowanego przeciwko Romom.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie spełniły jeszcze obietnic poprawy losu romskich dzieci, kobiet i mężczyzn, złożonych wcześniej w tym roku w Brukseli – Komisja Europejska musi interweniować i naprawić to, co wcześniej zostało zepsute.
Odsłaniając memoriał ku czci Romów Holocaustu, kanclerz Niemiec Angela Merkel oddała pełen emocji hołd ofiarom, mówiąc: Każde stracone istnienie w tym ludobójstwie to cierpienie przekraczające ludzkie pojmowanie. Każde stracone istnienie napełnia mnie smutkiem i wstydem.
Upamiętnienie straszliwych krzywd doznanych przez Romów w czasie Holocaustu to ważny krok, jednak inni europejscy politycy również powinni wstydzić się za rasizm i dyskryminację, które jeszcze dziś dotykają miliony Romów.
O dyskryminacji Romów w Europie na blogu CNN: http://globalpublicsquare.blogs.cnn.com/2012/10/26/europes-roma-discrimination-shame/
Tłumaczyła: Kamila Zubala