„Agencja, która powinna pozostać anonimowa” – to, co zostało przemilczane w Guantánamo
Pięciu oskarżonych o udział w atakach 11 września – Walid bin Attash i Ramzi bin al-Shibh narodowości jemeńskiej, Mustafa Ahmed al Hawsawi z Arabii Saudyjskiej oraz Khalid Sheikh Mohammed i Ammar al Baluchi (Ali Abdul-Aziz Ali) narodowości pakistańskiej – stawało przed sądem przez trzy, z ostatnich czterech dni tego tygodnia. Najprawdopodobniej żaden z nich nie bierze udziału w trwającym strajku głodowym.
Mimo że baza jest samowystarczalną jednostką wojskową, oskarżeni transportowani są na odległość kilku mil od ich cel opancerzonym konwojem – każdy w oddzielnie zabezpieczonym pojeździe. Przed oblicze sądu wprowadzani są osobno przez strażników, z których każdy trzyma ich pod jedno ramię. Drugi strażnik podąża za nimi z plastikowym koszem, zawierającym zazwyczaj akta, dywan modlitewny i Koran. Mustafa al Hawsawi przynosi sobie także poduszkę, na której siedzi. Oskarżeni siedzą obok siebie w rzędzie przy stołach, więc są w stanie przekazywać między sobą papiery, rozmawiać ze sobą i ze swoimi prawnikami – Ammar al-Baluchi w szczególności nigdy nie przestaje tego robić. Oskarżeni nie wstają przed sędzią wojskowym.
Oskarżeni na czas przesłuchań byli niegdyś związywani, wciąż jednak przed ich krzesłami przymocowany jest do ziemi ciężki, długi łańcuch przeznaczony do użytku w razie potrzeby. Nie zakładają oni mundurów więziennych, wszyscy ubierają się na biało, w turbany lub zawoje na głowę, a Khalid Sheikh Mohammed i Walid bin Attash noszą także kamizelki maskujące. Khalid Sheikh Mohammed przefarbował swoją brodę na kolor pomarańczowy, czego efekt jest wstrząsający. Myślimy, że używa on do tego celu soku z pomarańczy i gniecionych jagód, lecz dokładna metoda jest utrzymywana w tajemnicy – tak samo jak wszystkie informacje na temat jego pobytu w areszcie.
Kolor brody nie jest jedyną tajemnicą. Informacje na temat wszelkich postępowań są ściśle chronione. Osoby obserwujące są przeszukiwani, niczym na lotnisku, a do sądu nie mogą wnosić nic ponad długopis i kartkę papieru – nie wolno także rysować i wszystko, co wygląda jak diagram bądź szkic jest konfiskowane. Urządzenia elektroniczne są zabronione nawet w strefie zewnętrznej. Posiedzenie sądu zostało natychmiast rozwiązane, przerywając świadkowi w połowie zdania, gdy „wykrywacz telefonów komórkowych” zarejestrował sygnał. Ktoś przypadkowo pozostawił telefon komórkowy w teczce, sędzia zagroził wtedy odwołaniem się do sankcji prawnych w przypadku ponownego zaistnienia takiej sytuacji.
Często dochodziło do opóźnień i niejasności spowodowanych problemami dotyczącymi zabezpieczonych linków wideo, z których korzystali niektórzy świadkowie.
Wczoraj oficer Walter Ruiz, adwokat Ahmeda al Hawsawiego, był w końcu w stanie rozpocząć przez wideo-przesłuchanie Admirała Davida Woodsa, dawnego dowódcy bazy, który ustanowił kontrowersyjną politykę monitorowania wiadomości pomiędzy adwokatem a klientem. Oficer Ruiz próbował potwierdzić odroczenie decyzji admirała, która dotyczyła obecności wywiadu, i zapytał, czy CIA należy do jednostek znajdujących się na wyspie. W odpowiedzi usłyszał natychmiastowy sprzeciw i zarzut braku spójności z tematem.
Sędzia dochodził, czy to na pewno prawdziwy powód. Oficer wyglądał na wyczerpanego. Zapytał, czy za każdym razem, gdy wymieni CIA, będzie w odpowiedzi otrzymywał ciągły sprzeciw. W tym momencie przerwał się dopływ danych.
Gdy został on przywrócony, około 20 sekund później, Ruiz wciąż poddawał w wątpliwość tę odmowę i zaproponował nazywać CIA tylko i wyłącznie „agencją, która powinna pozostać anonimowa”. Chociaż sędzia przyznał rację, iż eufemizmy mogą pomóc, oficer Ruiz zasadnie stwierdził, że nie chce być odrzucony ze względu na zbyt bliski związek z tematem, kiedy informacja, którą próbował przedstawić, była bez znaczenia. W tym momencie znowu przerwał się strumień danych, a sąd ogłosił przerwę na czas „przesłuchania 505”, co zdarza się za każdym razem, gdy ktoś chce udzielić tajnej informacji. Wygląda na to, że zdarza się to często.
Tajność związana z każdym aspektem działań CIA oraz innych operacji wywiadu przez długi czas należała do taktyki używanej w celu unikania odpowiedzialności za nadużycia – między innymi tortury i wymuszone zaginięcia – popełnione w ramach polityki Stanów Zjednoczonych, m.in. tajnego programu aresztowań.
Wszystkich pięciu więźniów podporządkowano temu programowi, a informacje na temat tego, co się z nimi stało, będą kluczowe zarówno dla procesu, jak i prawdopodobnego wyroku – wszystkim mężczyznom grozi kara śmierci. Jeśli jednak postępowanie będzie wstrzymywane w każdym momencie, gdy wymienione zostanie CIA, zapowiada się, że proces będzie trwał bardzo długo.
Rodziny ofiar ataków 11 września, spośród których część członków jest tutaj za szybą, czekają już od niemal 12 lat. Jak powiedział jeden z członków rodziny, „ważne by zrobić to w sposób prawidłowy”.
Zdaniem Amnesty International takie komisje wojskowe nigdy nie były właściwe i już dawno powinny zostać zaniechane na rzecz procesów zgodnych ze zwykłym wymiarem sprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych oraz postępowań spełniających międzynarodowe wymagania rzetelnego procesu, a w których nie ma możliwości uciekania się do kary śmierci.
Tłumaczyła: Agnieszka Żdan
Dołącz do kampanii #uwolnijprawde, dowiedz się więcej o programie CIA tajnych więzień i zatrzymań. Zaapeluj do polskich władz o szybkie i skuteczne wyjaśnienie sprawy tajnych więzień CIA w Polsce! www.uwolnijprawde.pl.
Czytaj więcej: USA: Words, war, and the rule of law: President Obama revisits counter-terrorism policy, but human rights still missing from legal framework (Briefing, 31 May 2013).