Rok temu Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Udokumentowano już setki przypadków łamania praw człowieka. Osoby, które pozostały w kraju nadal ich doświadczają. Głosy tych, którzy doświadczyli naruszeń muszą zostać wysłuchane, a ci, którzy się ich dopuścili muszą stanąć przed sądem.
16 marca rosyjski atak lotniczy zniszczył Doniecki Regionalny Akademicki Teatr Dramatyczny w Mariupolu. W momencie ataku w teatrze i wokół niego znajdowały się setki cywilów, wielu z nich zginęło.
Grigorij, który mieszka w pobliżu teatru, widział, jak doszło do uderzenia:
“Szedłem ulicą prowadzącą do teatru dramatycznego… Widziałem teatr przed sobą… Był w odległości około 200 metrów… Słyszałem hałas samolotu… ale w tym czasie nie zwracałem na to uwagi, ponieważ [samoloty] ciągle latały w pobliżu… Wtedy zobaczyłem, jak dach budynku eksploduje… Podskoczył na 20 metrów, a następnie zawalił się… i wtedy zobaczyłem dużo dymu i gruzu… Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, ponieważ teatr był miejscem schronienia. Były tam dwa duże znaki >>dzieci<<“.
To było tylko jedno z wielu naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka w bezprawnej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie, w wyniku których ucierpieli zwykli ludzie. Głosy tych, którzy doświadczyli naruszeń muszą zostać wysłuchane, a osoby odpowiedzialne za te naruszenia muszą zostać postawione przed sądem. Wymaga to bezprecedensowego zaangażowania społeczności międzynarodowej, a Polska może i powinna odgrywać w tym procesie pierwszoplanową rolę.
Pamiętajmy też o tych, którzy uciekli z Ukrainy do Polski. Uchodźcy z Ukrainy muszą mieć zapewnioną odpowiednią pomoc i ochronę. Musimy pamiętać zwłaszcza o przedstawicielach_przedstawicielkach marginalizowanych mniejszości, jak mniejszość romska, dzieciach, osobach starszych i wszystkich tych, którzy są szczególnie narażeni na naruszenia praw człowieka.