Korzystanie z wolności osobistej jest podstawowym prawem każdego człowieka. Nasze przebywanie na wolności można ograniczyć jedynie w szczególnych i nadzwyczajnych okolicznościach. Te same zasady przebywania na wolności obowiązują w przypadku migrantów i uchodźców. Nigdy nikogo nie można arbitralnie pozbawiać wolności. Jakiekolwiek więzienie ludzi nie może być usprawiedliwiane ani sytuacją nadzwyczajną w kraju, ani utrzymaniem bezpieczeństwa publicznego, ani dużym przepływem migrantów i uchodźców.
Tymczasem osoby, które w sposób nieuregulowany przekraczają granicę polsko-białoruską, jeśli unikną wywózki z powrotem do Białorusi, niemal nieuchronnie są pozbawiane wolności i trafiają do strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców. Są to ośrodki zamknięte o więziennym charakterze.Kierowani do nich cudzoziemcy nie są jednak skazani, ani nawet podejrzewani o popełnienie przestępstwa. Są kierowani do zamkniętych ośrodków automatycznie, bez analizy ich indywidualnej sytuacji, co pozwoliłoby ocenić, czy jakikolwiek środek ograniczający ich wolność jest w ogóle uzasadniony.
Automatyczne stosowanie detencji (pozbawienia wolności) wobec migrantów i uchodźców doprowadziło do powstania w Polsce nowych, tymczasowych ośrodków zamkniętych. Zwiększono także liczbę dostępnych miejsc w dotychczasowych ośrodkach. Jednocześnie zmniejszyła się w nich przestrzeń przypadająca na jedną osobę. Zgodnie z polskim prawem minimalna przestrzeń życiowa w tych ośrodkach to obecnie 2 m2 na osobę. To mniej niż standard obowiązujący w polskich więzieniach i dwukrotnie mniej niż standardy wynikające z prawa międzynarodowego. Prowadzi to do przepełniania placówek i pogarszania panujących w nich warunków. Ośrodki zapewniają niewiele prywatności, przetrzymywani w nich ludzie mają ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym, a także ograniczony dostęp do urządzeń sanitarnych, lekarzy, psychologów czy pomocy prawnej.
Wśród osób uwięzionych w ośrodkach jest wiele takich, które w myśl przepisów prawa w ogóle nie powinny się tam znaleźć. Dotyczy to np. osób z doświadczeniem przemocy w kraju pochodzenia lub na granicy polsko-białoruskiej. Tymczasem wielomiesięczne przetrzymywanie w tych placówkach, brak odpowiedniej pomocy psychologicznej, brak informacji o obecnym statusie i ciągła niepewność pogłębiają ich traumę. Osoby te szukały w Polsce schronienia, ale zamiast otrzymać pomoc są poniżane i pozbawiane wolności, jak przestępcy. W efekcie w strzeżonych ośrodkach dochodzi do przypadków samookaleczenia, prób samobójczych, strajków głodowych i buntów.