Nidal al-Waheidi i Haitham Abdelwahed są dziennikarzami z okupowanej Strefy Gazy. Obaj zostali zatrzymani przez izraelskie siły 7 października, podczas relacjonowania ataku Hamasu. Od tamtej pory obaj są przetrzymywani przez siły izraelskie w warunkach uznawanych za wymuszone zaginięcie. Izraelskie władze odmawiają ujawnienia ich miejsca pobytu, podstaw prawnych i powodów ich zatrzymania. Dwa i pół miesiąca od ich zaginięcia nie udostępniono żadnych informacji na temat ich miejsca pobytu, ani potwierdzenia, że nadal żyją.
Władze izraelskie muszą natychmiast ujawnić miejsce pobytu Nidala al-Waheidiego i Haithama Abdelwaheda, podać podstawy prawne uzasadniające zatrzymanie dziennikarzy, zapewnić im dostęp do reprezentacji prawnej i humanitarne traktowanie. O ile nie zostaną niezwłocznie oskarżeni o popełnienie przestępstwa i nie zostanie im zapewniony sprawiedliwy proces zgodnie z międzynarodowymi standardami, muszą zostać natychmiast zwolnieni.
Kontekst:
Haitham Abdelwahed i Nidal al-Waheidi to dwaj pochodzący z okupowanej Strefy Gazy dziennikarze. Pracują dla niezależnych stacji Ein Media i an-Najah. 7 października zostali zatrzymani przez izraelskie siły podczas relacjonowania ataku przeprowadzonego przez Hamas w pobliżu punktu kontrolnego Beit Hanoun/Erez. Dwóch innych dziennikarzy z Ain Media – stacji, w której pracuje Haitham Abdelwahed – Ibrahim Lafi i Roshdi Sarraj, zginęło w izraelskich atakach po 7 października.
Izraelska organizacja praw człowieka HaMoked złożyła kilka wniosków do izraelskich władz oraz dwie petycje do izraelskiego Sądu Najwyższego, domaga się informacji na temat miejsca pobytu Nidala i Haithama oraz podstaw prawnych ich zatrzymania. Jak dotąd izraelskie władze nie odpowiedziały na żadne z zapytań. W odpowiedzi na jedną z tych petycji Sąd Najwyższy stwierdził, że „Izrael nie ma żadnych zobowiązań wobec mieszkańców Strefy Gazy, wziąwszy pod uwagę, że jest to terytorium kontrolowane przez organizację terrorystyczną i nie ustalono, jakie są ramy prawne i obowiązki spoczywające na Izraelu w związku z przetrzymywaniem Gazańczyków”. Przypadki Haithama i Nidala nie są odosobnione. HaMoked planuje złożyć kolejny apel z prośbą o informacje na temat losu Palestyńczyków ze Strefy Gazy przetrzymywanych przez izraelskie władze. Od 7 października do 11 grudnia sama organizacja HaMoked otrzymała 816 zapytań dotyczących zaginionych Palestyńczyków ze Strefy Gazy, w tym mężczyzn, kobiet i dzieci, których numery identyfikacyjne i adresy pozwoliły potwierdzić, że są to osoby urodzone w Strefie Gazy. Szacuje się, że rzeczywista liczba zaginionych jest znacznie wyższa, ponieważ wiele rodzin nie jest w stanie zgłosić zaginięcia swoich bliskich z powodu przerw w komunikacji i obaw przed negatywnymi konsekwencjami rozgłosu.
Przerażające relacje, przypadki tortur i upokarzające traktowanie palestyńskich zatrzymanych i więźniów, zarówno w więzieniach, jak i wojskowych ośrodkach detencyjnych, opisali zwolnieni więźniowie i zatrzymani, a także prawnicy, którzy ich odwiedzają. Od 7 października izraelskie władze potwierdziły, że sześciu palestyńskich więźniów zmarło w izraelskim areszcie, a sekcja zwłok co najmniej jednego z nich wykazała wyraźne oznaki pobicia i tortur. Dwóch z tych zatrzymanych pochodzi z okupowanej Strefy Gazy, a ich rodziny dowiedziały się o ich śmierci dopiero od innych zatrzymanych pochodzących z Gazy, którzy zostali zwolnieni. Ciała wszystkich sześciu zatrzymanych, którzy zmarli w izraelskim areszcie od 7 października, są nadal ukrywane przez izraelskie władze. Przypadki tortur, poniżania i upokarzającego traktowania były szeroko upubliczniane w Internecie. W sieci pojawiły się drastyczne zdjęcia i filmy, na których izraelscy żołnierze bili i poniżali Palestyńczyków. Zatrzymani mieli zawiązane oczy, ręce związane za plecami i byli rozebrani do bielizny. To wyjątkowo wstrząsający publiczny pokaz tortur i poniżania Palestyńczyków. 7 grudnia w Beit Lahia kolejny niepokojący pokaz nieludzkiego i poniżającego traktowania zatrzymanych Palestyńczyków został udostępniony w Internecie w formie zdjęć i filmów, na których setki palestyńskich mężczyzn, a na jednym zdjęciu także kobieta, zostało rozebranych do bielizny. Także w tym przypadku zatrzymani mieli ręce związane za plecami i zawiązane oczy. Wielu z zatrzymanych zostało zidentyfikowanych jako dziennikarze, dyrektorzy szkół i właściciele sklepów.
Zostali oni zatrzymani w Strefie Gazy, a następnie przewiezieni do wojskowego aresztu poza Strefą, gdzie niektórych poddano dalszym torturom i złemu traktowaniu. Niektórzy z nich zostali zwolnieni po 12-14 godzinach, podczas gdy inni pozostają w areszcie do dziś, bez informacji na temat ich miejsca pobytu. To wszystko, jak i doniesienia o śmierci w aresztach, potęguje niepewność dotyczącą losu tysięcy innych osób, przebywających w tej próżni prawnej od ponad 100 dni.
Podstawa prawna zatrzymania Nidala i Haithama oraz setek, może tysięcy Palestyńczyków ze Strefy Gazy pozostaje niejasna, ale od 7 października izraelskie władze wznowiły również egzekwowanie ustawy o „bezprawnych bojownikach”. Kategoria ta nie jest uznawana przez prawo międzynarodowe i jest stosowana przez Izrael w celu bezterminowego przetrzymywania bez postawienia zarzutów lub procesu co najmniej 260 Palestyńczyków z okupowanej Strefy Gazy, zatrzymanych od 1 grudnia 2023 roku. Zgodnie z tą ustawą i regulacjami nadzwyczajnymi do niej dołączonymi, zatrzymany ma prawo spotkać się z prawnikiem w ciągu 28 dni od zatrzymania, ale sąd może zatwierdzić odmowę prawa do adwokata na okres do 80 dni. Sąd może również zatwierdzić zatrzymanie bez obecności obrońcy. Jednak w przypadku tysięcy pracowników ze Strefy Gazy, którzy zostali zatrzymani po 7 października i zwolnieni na początku listopada, okazało się, że byli oni przetrzymywani bezprawnie, bez jakiejkolwiek podstawy prawnej lub upoważnienia.