Aktywiści z ludu Sahrawi przed sądem za wizytę w obozach dla uchodźców

Proces Brahima Dahane, Alego Salema Tameka oraz Ahmeda Nasiriego rozpoczął się 15 października w sądzie pierwszej instancji w Casablance. Wszyscy są oskarżani o -osłabianie wewnętrznego bezpieczeństwa (Maroka)-. Amnesty International uważa tych trzech mężczyzn za więźniów sumienia.
Jahdih Ettarouzi, Saleh Labihi, Dakja Lashgar, oraz Rachid Sghir, którzy zostali tymczasowo zwolnieni, stoją przed podobnymi zarzutami w procesie.
-Jest to zwyczajnie nie do przyjęcia, że władze marokańskie ścigają siedem osób, wśród których są obrońcy praw człowieka i byłe ofiary wymuszonych zaginięć, za to że w sposób otwarty odwiedziły ogólnie dostępne obozy dla uchodźców i spotkały się z przedstawicielami Frontu Polisario-, stwierdził Malcolm Smart, Dyrektor Amnesty International ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
-Brahim Dahane, Ali Salem Tamek oraz Ahmed Nasiri są więzieni od ponad roku za działania będące jedynie pokojowym korzystaniem z praw do swobody wypowiedzi i stowarzyszania się. Zarzuty, jakie są im stawiane, mają wyraźny charakter polityczny i powinny zostać natychmiast wycofane. Sprawa powinna zostać zamknięta-.
Początkowe oskarżenia mówiły o -osłabianiu zewnętrznego bezpieczeństwa (Maroka)- oraz jego -integralności terytorialnej-. Przedłużające się śledztwo, prowadzone przez marokański Sąd Wojskowy, doprowadziło sprawę do sądów cywilnych dopiero po około 12 miesiącach.
Trzy osoby, które nie zostały do tej pory wypuszczone, przebywają w Więzieniu Salé w pobliżu Rabatu od 16 października 2009 r. Zostały zatrzymane w dniu 8 października 2009 na lotnisku imienia Mohammeda V w Casablance, po tym jak wróciły z obozów dla uchodźców w algierskim Tinduf.
Brahim Dahane, Ali Salem Tamek oraz Ahmed Nasiri należą do grupy aktywistów z ludu Sahrawi. Z powodu publicznego wyrażania swoich poglądów na temat samostanowienia Sahary Zachodniej, którą Maroko zaanektowało w roku 1975, oraz za dokumentowanie naruszeń praw człowieka popełnianych przez marokańskie władze muszą nieustannie stawiać czoło prześladowaniu i zastraszaniu.
-Od ćwierćwiecza jesteśmy ofiarami arbitralnych aresztowań, przymusowych zaginięć i nękania z powodu naszych, wyrażanych pokojowo poglądów-, stwierdził Brahim Dahane w oświadczeniu, które przekazała jego rodzina.
Front Polisario wzywa do niepodległości Sahary Zachodniej oraz prowadzi samozwańczy rząd na uchodźctwie, pod nazwą Saharyjska Arabska Republika Demokratyczna (SADR).
-Władze Maroka nie powinny traktować pokojowego wyrażania poglądów politycznych jako kwestii bezpieczeństwa narodowego, a w tym przypadku właśnie tak robią-, stwierdził Malcolm Smart. -Zamiast tego władze marokańskie powinny wypełnić swoje zobowiązania związane z prawami człowieka i egzekwować rządy prawa. Prawa do swobody wypowiedzi i stowarzyszania się, z którego korzystają osoby wspierające samostanowienie Sahary Zachodniej, powinny być szanowane przez władze Maroka-.
Również Front Polisario rozprawia się z głosami sprzeciwu. W dniu 21 września 2010 Mustafa Salma, członek Frontu Polisario, został przez funkcjonariuszy tej organizacji zatrzymany w drodze do obozów Tinduf, po tym jak publicznie wsparł autonomię dla Sahary Zachodniej, znajdującej się pod rządami Maroka.
Pomimo tego, że był cywilem, jego sprawa została najpierw skierowana do sądu wojskowego, gdzie został oskarżony o osłabianie bezpieczeństwa Saharyjskiej Arabskiej Republiki Demokratycznej. Według agencji prasowej Sahara Press Service Mustafa Salma został wypuszczony w dniu 6 października, ale jego krewni nie mają o nim żadnych wieści od czasu zatrzymania i obawiają się o jego bezpieczeństwo.
Tło wydarzeń
Niniejsza sprawa, oraz jej podobieństwa do sprawy Mustafy Salmy, ponownie pokazują znaczenie wprowadzenia monitorowania praw człowieka do mandatu Misji Narodów Zjednoczonych na Rzecz Referendum w Saharze Zachodniej (MINURSO). Jest ono sposobem na ochronę atakowanej ludności, biorąc pod uwagę, że zarówno marokańskie władze, jak i Front Polisario, oskarżają się nawzajem o wykorzystywanie do celów politycznych obaw o poszanowanie praw człowieka.
Lud Sahrawi z Sahary Zachodniej przybył do obozów Tinduf w roku 1975 i 1976, po tym jak Maroko anektowało terytorium Sahary Zachodniej. Rząd algierski szacuje, że liczba uchodźców wywodzących się z ludu Sahrawi w obozach wynosi 165 tys. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców wspomaga około -90 tys. osób będących w obozach w trudnej sytuacji-. Od roku 1991 obowiązuje zawieszenie ognia pomiędzy Marokiem a Frontem Polisario.
Tłumaczył: Bartosz Kumanek