W lipcu 2017 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości zawyrokował, że wycinka drzew jest bezprawna i nakazał natychmiastowe jej wstrzymanie. Polskie władze zignorowały tę decyzję i kontynuują wycinkę. To niedopuszczalne, aby państwo członkowskie UE nie stosowało się do nakazu Trybunału Sprawiedliwości. Od momentu decyzji Trybunału, protestujący w Białowieży, zarówno polskiej, jak i innej narodowości, zgłaszają wzmożone użycie siły fizycznej wobec nich przez straż leśną.
Szczególny niepokój budzą wydarzenia, które miały miejsce wieczorem, 19 października 2017 roku. Strażnicy leśni, stojący na straży prawa w Białowieży, zastosowali siłę fizyczną wobec trzech protestujących, którzy blokowali drogę, próbując zapobiec sprzedaży drewna pozyskanego w niedozwolonych miejscach oraz wjazdowi ciężkiego sprzętu do Puszczy. Protestujący powiedzieli Amnesty International, że strażnicy siłą usunęli grupę aktywistów przykutych łańcuchami do metalowych beczek. W tym celu siłą wyciągali ręce aktywistów z beczek. Według relacji protestujących, w żaden sposób nie zagrażali oni strażnikom. Strażnicy zdecydowali się na użycie siły bez wcześniejszych prób wykorzystania mniej dolegliwych środków, które nie stanowiłyby zagrożenia dla zdrowia aktywistów, takich jak odniesienie obrażeń w wyniku przecięcia łańcuchów.
Jedna z protestujących, Anette, doznała po tym incydencie emocjonalnego szoku. Podczas gdy przez godzinę leżała na ziemi, nie będąc w stanie się ruszyć, straż leśna usunęła trzystukilogramową beczkę wypełnioną betonem, znajdującą się kilka metrów od Anette. Mniej więcej po godzinie przyjechał ambulans, wtedy aktywistka trafiła do szpitala. „Początkowo nic nie czułam, a moje ręce trzęsły się w niekontrolowany sposób” – powiedziała w rozmowie z Amnesty International i dodała, że objawy te utrzymały się również kolejnego dnia.
Innym zgłoszonym przypadkiem było uderzenie aktywisty w twarz przez strażnika leśnego i zabranie go na komisariat policji, na którym protestujący spędził 24 h w związku z podejrzeniem naruszenia nietykalności cielesnej pracownika straży. Aktywista zaprzeczył informacji, że był agresywny w jakikolwiek sposób. W rozmowie z Amnesty International powiedział, że jedyne co robił, to filmował strażnika leśnego i poprosił o podanie danych go identyfikujących.
Kolejne zgłoszenie dotyczyło reakcji na protest aktywistki polegający na tym, że siedziała na platformie przymocowanej do tripodu. Pracownik straży zbliżył się do konstrukcji z piłą łańcuchową i udawał, że próbuje ją przeciąć, narażając w ten sposób kobietę na odniesienie poważnych obrażeń. Całą sytuację obserwował policjant, który jednak nie zareagował. Wkrótce potem aktywistka siłą została ściągnięta na ziemię przez straż leśną.
Wydarzenia 19 października pokazują, że użycie siły wobec protestujących eskaluje. Nie bez znaczenia jest fakt, że demonstracje i protesty w sprawie Puszczy Białowieskiej nie spotykają się z dużym zainteresowaniem mediów. Wielu aktywistów zgłasza Amnesty International, że od lipca 2017 roku pracownicy straży coraz częściej stosują wobec nich przemoc. Policja, pomimo tego, że była obecna na miejscu protestów 19 października, nie zastosowała środków, które zapewniłyby demonstrującym bezpieczeństwo. Warto wspomnieć, że w sierpniu 2017 roku polski Komisarz Praw Człowieka przypomniał policji, że jej obowiązkiem jest chronić ludzi, którzy w Puszczy Białowieskiej w pokojowy sposób korzystają ze swojej wolności zgromadzeń.
Zgodnie z międzynarodowymi standardami praw człowieka, do stosowania których zobowiązana jest również Polska, użycie siły przez funkcjonariuszy stojących na straży prawa, w tym również strażników leśnych, może być wykorzystane tylko w wyjątkowych sytuacjach i w sposób proporcjonalny do potrzeb.
Amnesty International jest zaniepokojona faktem, że ostatnie incydenty, w tym użycie siły przez strażników leśnych oraz brak reakcji policji, która nie była w stanie w wielu przypadkach zapewnić bezpieczeństwa pokojowym demonstrantom, jest niezgodne z obowiązkiem Polski polegającym na egzekwowaniu prawa w taki sposób, aby nie wiązało się to z użyciem siły fizycznej. Ministerstwo Środowiska powinno zadbać, aby wobec protestujących niestosowana była jakakolwiek niezgodna z prawem forma przemocy czy agresji. Polskie władze powinny zapewnić wykonywanie obowiązków pracowników straży leśnej w poszanowaniu praw człowieka, zwłaszcza wolności wypowiedzi i pokojowych zgromadzeń. Powinny również zbadać przypadki nadużycia siły fizycznej przez białowieskich strażników leśnych i pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy dopuścili się przekroczenia uprawnień lub innych naruszeń prawa.