Amunicja z Grecji Chin, Rosji i Stanów Zjednoczonych znaleziona w rękach rebeliantów w Demokratycznej Republice Konga.

POL 30/051/2006

  • Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone znajdują się wśród kluczowych krajów, sceptycznie nastawionych do Traktatu o Handlu Bronią.
  • Opublikowane dziś wyniki badań dostarczają kolejnych dowodów na to, jak niekontrolowany handel bronią potęguje poważne naruszenia praw człowieka.

Nowe wyniki badań w ramach Kampanii Broń Kontrolowana: Oxfam International, Amnesty International oraz IANSA
(International Action Network on Small Arms)
Pociski produkowane w Grecji, Chinach, Rosji oraz Stanach Zjednoczonych zostały odnalezione w rękach grup rebelianckich w rejonie Ituri we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Rejon ten od 2003 roku objęty jest embargiem na dostawy broni, nałożonym przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Opublikowane dziś w ramach Kampanii Broń Kontrolowana wyniki badań podkreślają pilną potrzebę powstrzymania napływu broni do stref konfliktów. Dokument je zawierający został podany do publicznej wiadomości na tydzień przed planowanym głosowaniem Narodów Zjednoczonych nad rezolucją w sprawie rozpoczęcia prac nad Traktatem o Handlu Bronią.
Odzyskanie amerykańskich i greckich pocisków z rąk grup rebelianckich we wschodniej części DRK uważa się za pierwsze tego typu dokonanie. Podkreśla ono wyraźnie istnienie niekontrolowanych, globalnych źródeł dostaw broni, które przyczyniają się do eskalacji konfliktu zbrojnego w tym regionie. Badanie, przeprowadzone we wrześniu 2006 roku, ujawnia pochodzenie przypadkowych sztuk broni i amunicji, skonfiskowanych grupom powstańców w okresie od 2003 roku. Wśród broni przejętej z rąk grup zbrojnych zidentyfikowano broń krótką i ręczną, wyprodukowaną w Rosji, Chinach, Serbii i Południowej Afryce.
Partnerzy Kampanii twierdzą, że jest mało prawdopodobne, aby broń i amunicja trafiły w ręce rebeliantów z Demokratycznej Republiki Konga bezpośrednio od producenta. Byłoby to zbyt oczywiste i widoczne pogwałcenie ONZ-towskiego embarga na broń. Bardziej prawdopodobnym jest natomiast, że dostały się na teren Ituri przez kraje sąsiadujące. Hipoteza ta wskazuje na potrzebę wypracowania i zawarcia w Traktacie o Handlu Bronią jednolitych, opartych na prawie międzynarodowym, globalnych standardów w zakresie sprzedaży broni.
„Jest to tylko jeden z przykładów braku precyzji istniejących mechanizmów kontroli handlu bronią, które potęgują konflikty i cierpienie na skalę światową. Nakładane przez ONZ embarga na dostawy broni są jak tamy dla fal pływowych; pozostawione same sobie nie powstrzymają napływu broni. Jedynie restrykcyjny, globalny Traktat o Handlu Bronią mógłby położyć kres dostawom broni do stref konfliktu na świecie” – powiedział Jeremy Hobbs, Dyrektor Oxfam International.
W zeszłym tygodniu w siedzibie ONZ siedem krajów przedłożyło pod dyskusję projekt rezolucji w sprawie rozpoczęcia prac nad Traktatem. Swoje poparcie dla tego dokumentu wyraziło już 77 państw i oczekuje się, że kolejne dołączą do tej grupy w najbliższych dniach. Głosowanie nad przyjęciem rezolucji odbędzie się najprawdopodobniej podczas posiedzenia Pierwszego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego na początku przyszłego tygodnia. Partnerzy Kampanii Broń Kontrolowana, wspierani przez dwudziestu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, domagają się by Traktat o Handlu Bronią ustanowił bezwzględny zakaz międzynarodowych transferów broni i innego sprzętu wojskowego w przypadku istnienia realnego ryzyka, że zostaną one użyte do popełnienia rażących naruszeń praw człowieka, podżegania konfliktu czy też osłabiania rozwoju.
„Dysponujemy zatrważającą dokumentacją na temat gwałtów, tortur, zabójstw ludności cywilnej oraz wykorzystywania dzieci-żołnierzy, których dopuścili się rebelianci we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Fakt, że te przerażające czyny miały miejsce przy wykorzystaniu kul, pochodzących z tylu krajów, jest kolejnym powodem by Traktat o Handlu Bronią stał się rzeczywistością” – powiedziała Irene Khan, Sekretarz Generalna Amnesty International.
Szacuje się, że od 1998 roku około 3.9 miliona ludzi zostało zabitych wskutek konfliktu w Demokratycznej Republice Konga. Pomimo zawartego w 2002 roku porozumienia pokojowego, walki we wschodniej DRK trwają, podsycane dostawami broni i amunicji z całego świata. Sposób, w jaki broń, zidentyfikowana przez przedstawicieli Kampanii, trafiła do rebeliantów nie jest do końca znany; wiadomo jednak co odnaleziono:
Naboje do karabinu snajperskiego, produkowane przez Federal Cartridge Company w Stanach Zjednoczonych
Naboje do karabinu produkowane przez Pyrkal Greek Powder and Cartridge Company pod koniec lat osiemdziesiątych
Karabin szturmowy R4 produkowany w Południowej Afryce
Chińskie karabiny szturmowe i serbskie pistolety, których zły stan może świadczyć o tym, że zostały one zakopane lub przechowane w wilgotnych warunkach. Uważa się, że około 50 do 60. procent broni, używanej w Demokratycznej Republice Konga to karabiny AK-47 (Kałasznikov).
„Rządy nie mogą dłużej ignorować faktu, iż dziennie około tysiąca ludzi ginie wskutek przemocy z użyciem broni na terenach od Konga po Kolumbię i Irak. Najwyższy czas by Traktat o Handlu Bronią powstrzymał napływ broni w niepowołane ręce” – powiedział Charles Nasibu, specjalista od broni małokalibrowej z Konga, działacz i członek IANSA.
Więcej informacji udzielają przedstawiciele partnerów Kampanii Broń Kontrolowana pod następującymi numerami telefonów:
Oxfam International: Clare Rudebeck: +1 646 3882886
Amnesty International: Nicola East: +44 (0) 207 413 5729 lub +44 (0) 7904 398 103.
IANSA: Kate Noble: +44 (0) 7900 242 869. Istnieje również możliwość skontaktowania się z Charlesem Nasibu przez IANSA w celu przeprowadzenia wywiadu.
Uwagi do wydawców:

We wrześniu 2006 roku przedstawiciele Kampanii Broń Kontrolowana odwiedzili skład amunicji w Bunii (w rejonie Ituri we wschodniej DRK). Udali się tam w celu uzyskania dowodów w postaci zdjęć amunicji i broni, odzyskanych z rąk sił rebelianckich od momentu nałożenia embarga przez ONZ w 2003 roku. Misja ta była następstwem poprzedniej wizyty w Ituri w październiku 2005, która miała na celu pomoc w zidentyfikowaniu pochodzenia broni. Grupy zbrojne w rejonie Ituri i sąsiadującej prowincji Kivu podlegają licznym embargom na dostawy broni, włączając w to nałożone przez Unię Europejską w kwietniu 1993 oraz przez ONZ w lipcu 2003.
Numery seryjne oraz inne istotne oznakowania na broni i nabojach odebranych rebeliantom (włączając w to oznaczenia na łuskach) wskazują – według międzynarodowej grupy ekspertów od amunicji – na lokalizację ich produkcji w Chinach, Grecji, Rosji, Południowej Afryce, Serbii oraz Stanach Zjednoczonych.