Ataki na wolność słowa dyskredytują wybory w Birmie

W przeddzień zaplanowanych na 7 listopada wyborów, władze Birmy wprowadziły szereg nowych ustaw i rozporządzeń ograniczających wolność wypowiedzi i krytyki rządu, zakazujących bojkotu wyborów przez partie polityczne i uciszających wewnętrzne głosy nawołujące do uwolnienia prawie 2200 więźniów politycznych w Birmie.
-Te wybory były dla Birmy doskonałą okazją do przeprowadzenia znaczących zmian w dziedzinie praw człowieka według własnych zasad, na oczach całego świata-, powiedział Salil Shetty, Sekretarz Generalny Amnesty International. -Zamiast tego podczas kampanii wyborczej rząd atakował prawa niezbędne do przeprowadzenia rzetelnych i wiarygodnych wyborów-.
Od marca b.r., kiedy to rząd wprowadził restrykcyjne i represyjne Prawo Wyborcze, regularnie łamane było prawo do wolności wypowiedzi, pokojowych zgromadzeń i zrzeszania się.

  • 14 września Komisja Wyborcza wydała oświadczenie zawierające rygorystyczne regulacje dotyczące przemówień transmitowanych przez media państwowe, w tym mgliście sformułowane przepisy, które faktycznie oznaczały zakaz krytyki rządu, poruszania tematów związanych z problemami wewnętrznymi Birmy, w szczególności odnoszącymi się do kwestii etnicznych.
  • 18 września rząd wystosował ostrzeżenie wobec Daw Aung San Suu Kyi i jej partii, Narodowej Ligii na Rzecz Demokracji, zwycięzcy wyborów z 1990 roku, informujące o karach za zachęcanie do bojkotu wyborów.
  • 27 września władze skazały Ashin Okkanta, mnicha z mniejszości etnicznej Mon, na 15 lat więzienia za posiadanie ulotek nawołujących do uwolnienia więźniów politycznych w Birmie.
  • W ostatnich tygodniach września władze aresztowały 11 studentów, z czego przynajmniej 9 nadal przebywa w więzieniu w Yangon, za rozpowszechnianie ulotek wzywających do bojkotu wyborów.

-W Birmie nadal przetrzymywanych jest ponad 2200 więźniów politycznych. Pokazuje to pogardę rządu wobec kwestii praw człowieka podczas tych wyborów-, powiedział Salil Shetty. -Utworzona przez nich tak zwana -Mapa drogowa do Demokracji-, według której wybory mają istotne znaczenie, wydaje się być jedynie drogą do kontynuacji politycznych represji-.
Rząd Birmy utrzymuje, że w kraju nie ma żadnych więźniów politycznych, mimo krytycznego raportu Specjalnego Wysłannika ONZ na temat sytuacji praw człowieka w Birmie, opublikowanego 15 września 2010 roku.
Daw Aung San Suu Kyi, której partia Narodowa Liga na Rzecz Demokracji wygrała wybory w 1990 roku, spędziła prawie 15 z ostatnich 21 lat w więzieniu lub areszcie domowym.
Rząd Birmy odrzucił również niedawno oskarżenia o poważne przypadki naruszeń praw człowieka w regionach zamieszkanych przez mniejszości etniczne, które zostały zintensyfikowane w czasie kampanii wyborczych, w tym ataki na ludność cywilną w ramach prowadzonych przez armię działań mających na celu zwalczanie rebelii. W 2008 roku takie ataki zostały uznane przez Amnesty International za zbrodnię przeciwko ludzkości. Amnesty International wezwała ONZ do utworzenia Komisji Śledczej ds. zbadania poważnych naruszeń praw człowieka w Birmie.
-Rejestr przypadków łamania praw człowieka w Birmie zagraża stabilności kraju i regionu. To najwyższy czas, aby zarówno ONZ, jak i kraje sąsiedzkie Birmy zrzeszone w ASEN, powiedziały: Dość tego!-, powiedział Salil Shetty. -Fikcja tych wyborów powinna przekonać nawet Chiny i Indie, które do tej pory wspierały wojskowy rząd Birmy, aby opowiedzieć się tym razem po stronie mieszkańców tego kraju-.
Wybory zostały przeprowadzone w celu odwrócenia uwagi od politycznych represji i systematycznej przemocy, która trwa od momentu, kiedy dziesiątki tysięcy demonstrantów – prowadzonych przez mnichów buddyjskich – wyszło na ulice w sierpniu i wrześniu 2007 roku, domagając się reform politycznych i ekonomicznych. W rezultacie przeprowadzonych w całym kraju pokojowych demonstracji zostało zabitych co najmniej 31 osób (najprawdopodobniej ponad 100), a o wiele więcej zostało rannych. Co najmniej 74 osoby zaginęły, a tysiące zostało uwięzionych.
-Zaprzeczanie istnieniu więźniów politycznych nie sprawi, że oni znikną-, powiedział Salil Shetty. -Tylko uwolnienie więźniów i osądzenie osób odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka umożliwi rządowi Birmy stawienie czoła naruszeniom praw człowieka w kraju. Przeprowadzenia wyborów nie wystarczy-.
Niezależnie od wyników wyborów, Amnesty International wzywa ASEAN i inne kraje sąsiadujące z Birmą, do domagania się uwolnienia więźniów politycznych i utworzenia Komisji Śledczej.
/Koniec