Kiedy pierwszy raz spotkaliśmy Shahzadi Bi, była przykuta to ogrodzenia przed siedzibą szefa rządu stanowego Madhja Pradeś – regionu, którego stolicą jest Bhopal. Stała wśród setek protestujących w imieniu ofiar toksycznego wycieku gazu, jednej z największych katastrof przemysłowych w historii.
– Jestem ofiarą dwóch tragedii: jedną był sam wyciek gazu, drugą zatrucie wody pitnej – mówi Shahzadi, dziś 60-letnia mieszkanka Blue Moon Colony, jednej z 22 biednych dzielnic otaczających teren dawnej fabryki pestycydów.
Cała rodzina – ona, jej mąż i czwórka dzieci – byli dotknięci przez toksyczny wyciek w 1984 roku. – Wymiotowałam, odczuwałam silne bóle w klatce piersiowej i miałam podrażnione oczy – wspomina Shahzadi. Jej mąż miał poważnie uszkodzone płuca i serce, jej syn problemy z sercem i z oddychaniem, a córka przez 4 lata nie mogła zajść w ciążę i pomogła jej dopiero specjalna terapia.
22-letni syn Shahzadi, urodzony już po tragedii, również ma problemy ze zdrowiem – Te wszystkie choroby, nadwrażliwość oczu, niewydolność nerek, problemy z oddychaniem, rak płuc… to wszystko codzienność w każdym z domów dotkniętych wyciekiem gazu. Tak jest we wszystkich 22 dzielnicach wokół – tłumaczy.
Kolejne pokolenia doświadczają podobnych problemów, jak ci, którzy przeżyli katastrofę. Lokalne organizacje twierdzą, że to częścią wina chorób ich rodziców czy dziadków, ale także zanieczyszczenia wody. Teren fabryki nie został do tej pory odpowiednio oczyszczony. – Kiedy patrzymy na fabrykę, myślimy o tym, ile wycierpieliśmy przez te wszystkie lata. Ale co z przyszłymi pokoleniami? Boimy się, że ich los będzie podobny do naszego – mówi Shahzadi.
Mimo tych trudności, a być może przez nie, Shahzadi ze zwykłej kobiety stała się działaczką społeczną, członkinią Komitetu Walki Ofiar Wycieku Gazu w Bhopalu.
– Zorganizowaliśmy wiele demonstracji i wieców, paliliśmy kukły, prowadziliśmy strajki głodowe. Zorganizowaliśmy nawet dwa piesze marsze z Bhopalu do Delhi w 2006 i 2008 roku – dodaje. Od indyjskiej stolicy dzieli Bhopal ponad 700 kilometrów.
Ich walka trwa już 30 lata, ale żądania są wciąż też same: zadośćuczynienie dla ofiar oraz oczyszczenie miejsca fabryki, a szczególnie wody w mieście. Shahzadi Bi wie, że sami nic nie wskórają – Jeśli okażecie nam wparcie i solidarność, dacie nam siłę do dalszej walki. Nie będziemy czuć, że zostaliśmy pozostawieni sami sobie.
O poszanowanie praw człowieka społeczności Bhopalu będziemy domagać się podczas tegorocznego Maratonu Pisania Listów. Już dzisiaj możesz podjąć działanie, wzywając amerykańską firmę Dow, właściciela fabryki, żeby wziął na siebie odpowiedzialność za katastrofę. Wyślij e-mail lub tweet do władz koncernu Dow:
Twitter:
Over 22,000 died after 1984 #Bhopal gas leak. Take action! #Justice4Bhopal owl.li/DGpcE @DowChemical #WhereArtDow
E-maile można kierować do:
Andrew N. Liveris, prezes Dow Chemical Company
[email protected]
Louis A. Vega, dyrektor globalny Dow Chemical Company
[email protected]
Przykładowy tekst:
I am writing to express my concern over the failure of Dow’s wholly-owned subsidiary Union Carbide Corporation (UCC) to respond to outstanding criminal charges linked to the 1984 gas leak in Bhopal, India. The Indian courts have declared UCC to be an “absconder from justice”.
On 4 August 2014, the Chief Judicial Magistrate of Bhopal issued a criminal summons ordering Dow itself to appear before the court on 12 November.
I call on you to ensure that Dow complies with the court summons and appears before the Bhopal court. Dow has a responsibility to ensure that UCC finally responds to the serious criminal charges against it.