Białoruś: Gruzini przetrzymywani jako więźniowie sumienia, zduszanie opozycji nadal trwa

AI Index: EUR 49/010/2005 (Public)
Funkcjonariusz KGB oznajmił 25 sierpnia w telewizji białoruskiej, że dwójka zatrzymanych zostanie deportowana i dodał: -Podczas ich pobytu w Białorusi kontaktowali się z przedstawicielami radykalnych, upolitycznionych, nie zarejestrowanych struktur, takich jak Żubr, Front Młodych i  Limon oraz przeprowadzili kilka seminariów szkoleniowych na temat organizacji buntów połączonych z zamieszkami, podobnymi do tych, które miały miejsce podczas kolorowej rewolucji w Gruzji-.
Luka Tuladze i Giorgi Kandelaki byli trzymani w odosobnieniu w izbie zatrzymań dla młodocianych przestępców w dzielnicy Moskovskii w Mińsku do 29 sierpnia, mimo iż nie wniesiono przeciwko nim żadnych oskarżeń. 29 sierpnia Moskovskii sąd okręgowy oskarżył ich o -drobne chuligaństwo- za to, że rzekomo przeklinali w obecności trzeciego więźnia z ich celi. Wyrokiem administracyjnym zostali skazani na piętnaście dni pozbawienia wolności. Adwokat zatrzymanych odwołuje się od wyroku, twierdząc że oskarżenie zostało wymyślone i brak było zeznań świadków by poprzeć zarzuty. Dopiero 30 sierpnia, sześć dni po zatrzymaniu, przyznano im prawo kontaktu z adwokatem oraz z konsulami z Gruzji, którzy przyjechali z Ukrainy do Rosji.
Amnesty International uważa, że Luka Tsuladze i Giorgi Kandelaki są więźniami sumienia, którzy powinni natychmiast i bezwzględnie zostać uwolnieni. Amnesty International sądzi, że obaj mężczyźni są przetrzymywani wyłącznie ze względu na ich działalność polityczną, w celu ukarania ich za to, że w sposób pokojowy korzystają z prawa do wolności słowa, a postawione im oskarżenie zostało sfabrykowane. Amnesty International już wcześniej udokumentowała przypadki, w których niesłuszne oskarżenia więźniów politycznych o zaatakowanie współwięźniów było sposobem przedłużenia ich zatrzymania. Na przykład w marcu 2005 roku Anatoli Szumczenko, który został skazany na dziesięć dni pozbawienia wolności za zorganizowanie nielegalnego spotkania, w dniu, w którym miał zostać wypuszczony, został mu postawiony zarzut -chuligaństwa- za to, że rzekomo zaatakował współwięźnia. Zaraz po tym został przeniesiony do izby zatrzymań dla młodocianych przestępców. Zaprzeczył zarzutom i oskarżenie zostało ostatecznie wycofane.
Amnesty International nakłania również do uwolnienia trzech białoruskich więźniów sumienia, którzy zostali zatrzymani 26 sierpnia w trakcie gdy w centrum Mińska grupa aktywistów ruchu -Żubr- protestowała przeciwko zatrzymaniu dwóch Gruzinów. Natalia Uszko, Alyaksandr Kurbitski i Alyaksey Lyaukovicz zostali skazani 30 sierpnia na dziesięć dni pozbawienia wolności za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Amnesty International uważa również, że zostali oni aresztowani wyłącznie dlatego, iż chcieli po prostu skorzystać z przysługujących im praw człowieka.
Tło wydarzeń
Młodzieżowy ruch polityczny Kmara odegrał kluczową rolę w protestach, które doprowadziły do upadku poprzedniego rządu w czasie tzw.-rewolucji róż- w listopadzie 2003 roku i powstania obecnego rządu pod panowaniem prezydenta Saakaszwili. Ruch Kmara jest ściśle powiązany z opozycyjnymi ruchami młodzieżowymi w innych krajach, np. -Żubr- na Białorusi.
Od czasu wyborów i referendum w październiku 2004 roku, które zniosły ograniczenia co do długości sprawowanego urzędu, prezydent Łukaszenka sprawia wrażenie jakby coraz pewniej sprawował kontrolę nad społeczeństwem obywatelskim i zduszał opozycję. W kwietniu 2005 roku trzydzieści osób, w tym czternastu Rosjan (wśród nich młodzi przedstawiciele partii politycznych -Jabłoka- oraz Sojuszu Sił Prawicy), pięciu Ukraińców oraz trzynastu Białorusinów otrzymało wyrok do piętnastu dni pozbawienia wolności lub zostali ukarani wysoką grzywną za udział w organizacji nielegalnego spotkania w celu upamiętnienia dziewiętnastej rocznicy katastrofy elektrowni w Czarnobylu.
Według doniesień zatrzymani, którzy zostali skazani, nie posiadali reprezentacji prawnej lub w niektórych przypadkach konsula. Pojawiły się również sygnały, że prezydent Łakaszenka obawia się w szczególności -złego wpływu- młodych aktywistów z Gruzji. W czerwcu prezydent wydał dekret wprowadzający obowiązek wiz dla Gruzinów podróżujących na Białoruś. Jednak poza projektem uchwały, opracowanej przez parlament w Gruzji, która zabraniałaby Łukaszence wstępu do Gruzji, nie pojawiła się jak na razie żadna ustawa, która wprowadziłaby dekret w życie. W projekcie uchwały parlament w Gruzji nazwano prezydenta Łukaszenkę -dyktatorem ekskomunikowanym z Europy-.
W ciągu ostatnich miesięcy prezydent Saakaszwili wypowiedział się bardzo krytycznie na temat reżimu na Białorusi. Prezydent skrytykował -niepisaną zasadę wśród WNP, że  członkowie Wspólnoty nie powinni dyskutować o sobie nawzajem- i dodał: -dla nas najważniejszą zasadą jest ochrona demokracji i wolności-. 10 maja, jak donosi -Black Sea Press-, prezydent zwrócił szczególną uwagę na Białoruś i porównał ten kraj z reżimami w Zimbabwe, Birmie oraz na Kubie.