Siłowe wtargnięcie milicji białoruskiej do siedziby Związku Polaków na Białorusi oraz próby zastraszania jego działaczy i działaczek stanowią jawne naruszenie wolności zgromadzeń zagwarantowanej w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz innych dokumentach międzynarodowych.
W ostatnim Raporcie Rocznym Amnesty International zauważa, że w 2004 roku Białoruś nie poczyniła żadnych postępów w dochodzeniu w sprawie czterech -zaginięć-. W dalszym ciągu wydawane były wyroki śmierci, a egzekucje wykonywano. Obrońcy praw człowieka byli zastraszani i prześladowani. Rząd nadal ograniczał wolności słowa i zgromadzeń. Działacze opozycji byli bezpodstawnie zatrzymywani i rzekomo brutalnie traktowani przez milicję. Działalność organizacji pozarządowych, w tym grup zajmujących się ochroną praw człowieka, była ograniczana, a nawet uniemożliwiana.
-Domagamy się od prezydenta Łukaszenki przestrzegania podstawowych zasad prawa międzynarodowego. Prawa mniejszości polskiej na Białorusi muszą być respektowane-, powiedziała Kinga Dąbrowska, prezeska polskiej sekcji Amnesty International.