Birma: Więźniowie polityczni nie zaprzestają walki o swoje prawa

Władze Birmy wykorzystują surowe i niejasno sformułowane przepisy prawne do więzienia – często przez wiele lat – pokojowo nastawionych dysydentów za rozprowadzanie anonimowych ulotek i artykułów, za tworzenie organizacji uznanych przez reżim za -nielegalne- oraz za odważenie się na wyrażanie krytyki wobec rządu.
Amnesty International prezentuje sylwetki czterech więźniów sumienia, których łączny wyrok wynosi blisko 229 lat. Pomimo złego stanu zdrowia, tortur, ciężkiej pracy, wielokrotnego pozbawiania wolności oraz przetrzymywania z dala od rodziny i stronników, niektórzy z nich wciąż nie zaprzestają walki o swoje prawa.
Min Ko Naing, lat 48 – Wieloletni aktywista: 65 lat więzienia
Min Ko Naing – przywódca demonstracji, mających miejsce w Rangunie w sierpniu 2007 r., przeciwko podniesieniu cen paliw został zatrzymany dwa dni po protestach. Zaledwie 3 lata wcześniej został zwolniony z więzienia po odsiedzeniu 15-letniego wyroku za swoją działalność podczas największego prodemokratycznego powstania w Birmie w 1988 r., kiedy to stał na czele Unii Federacji Studentów Birmańskich.
Niezłamany latami odosobnienia i tortur od razu po odzyskaniu wolności powrócił do działalności opozycyjnej. Był jednym z założycieli powstałej w 2005 r. studenckiej grupy -Pokolenie 88- i wraz z innymi uczestnikami powstania z 1988 r. usiłował raz jeszcze podjąć działania prowadzące do poszerzenia przestrzeni politycznej kraju. W październiku 2008 r. został skazany, wraz z 22 innymi członkami -Pokolenia 88-, na 65 lat pozbawienia wolności.
W trakcie swego pobytu w więzieniu w 2007 r. zawarł z innymi przetrzymywanymi członkami -Pokolenia- pakt, w którym zobowiązali się oni do sprzeciwiania się wyborom, w trakcie których nie będą zwalniani więźniowie polityczni. W okresie po jego aresztowaniu w 2007 r. w całej Birmie wybuchły protesty, które pomagał uprzednio rozniecać – mnisi buddyjscy i ogół społeczeństwa wystąpili razem w największej od 1988 r. manifestacji ulicznej, nazwanej -Szafranową Rewolucją- od szafranowego koloru szat mnichów.
U Gambira, lat 32 – -Szafranowa rewolucja-: 63 lata więzienia, obecnie przetrzymywany w odosobnieniu
U Gambira, buddyjski mnich, założył Ligię Mnichów Birmańskich (ABMA) w odpowiedzi na falę aresztowań demonstrantów biorących udział w wystąpieniach w Rangunie w sierpniu 2007 r. z myślą o lepszym zorganizowaniu oraz poprowadzeniu protestów -Szafranowej Rewolucji-. Demonstracje, które rozpoczęły się niewielkimi wystąpieniami przeciwko wzrostowi cen produktów nabrały siły dzięki poparciu mnichów i urosły do skali ogólnokrajowej, a protestanci zaczęli domagać się reform politycznych i zwolnienia więźniów politycznych.
Z końcem września 2007 r. wystąpienia zostały brutalnie zmiażdżone a U Gambira zmuszony do ukrywania się. Nadal udzielał wywiadów nawołując o wsparcie międzynarodowe i wyrażając solidarność z protestantami. W listopadzie 2007 r. został aresztowany i skazany na 63 lata więzienia i przymusową pracę.
Pomimo tortur i słabego zdrowia dalej przeciwstawiał się władzom więzienia – przeprowadził wraz z innymi więźniami protest polegający na recytacji modlitw buddyjskich oraz strajku głodowym. Pozbawiony przez strażników więziennych szat mnicha, odmówił pojawienia się w sądzie w imię godności buddyzmu. Obecnie jest przetrzymywany w odosobnieniu.
Su Su Nway, lat 39 – Przymusowe roboty: 8,5 roku więzienia
Mieszkająca na wsi, niczym nie wyróżniająca się Su Su Nway jest pierwszą obywatelką Birmy, która wygrała sprawę z rządem o przymuszanie do pracy jej samej jak i członków jej społeczności. W odwecie za swoje zwycięstwo była przetrzymywana przez 8 miesięcy, a jej zwolnienie nastąpiło pod wpływem międzynarodowej presji. Po opuszczeniu więzienia oświadczyła, że zatrzyma swój strój więzienny, gdyż wkrótce zostanie ponownie pozbawiona wolności za zaangażowanie się w próby zwrócenia uwagi na nieprzestrzeganie praw człowieka przez władze Birmy.
Jej kolejne aresztowanie nastąpiło w listopadzie 2007 r., kiedy to wywiesiła plakat skierowany przeciwko rządowi Birmy w pobliżu hotelu, w którym zatrzymał się Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Praw Człowieka. W sierpniu 2007 r. omal nie została uwięziona za uczestnictwo w demonstracji przeciwko podniesieniu cen paliwa.
Przebywając w więzieniu, pomimo problemów z sercem i słabego zdrowia, wyrażała swój opór uczestnicząc w uroczystościach Dnia Męczenników – upamiętniając w ten sposób zamordowanych przywódców birmańskich, którzy walczyli o niepodległość, w tym także ojca Aung San Suu Kyi. Prowadziła rownież strajk głodowy w proteście wobec zakazu widzenia się z rodziną. Z powodu swojego zachowania osadzono ją w więzieniu z dala od najbliższych i bez możliwości uzyskania pomocy medycznej.
U Khun Htun Oo, lat 67 – Polityczny przywódca Szan: 93 lata więzienia, przymusowe roboty
U Khun Htun Oo – jeden z najdłużej sprawujących to stanowisko przywódca Szan, największej mniejszości etnicznej Birmy – odegrał olbrzymią rolę w rozmowach pomiędzy juntą wojskową a członkami ruchu demokratycznego. Jednak w chwili, gdy jego partia polityczna – Liga na Rzecz Demokracji Narodu Szan (Shan Nationalities League for Democracy, SNLD) – zaczęła wyrażać zaniepokojenie rządowym planem reform konstytucyjnych, został natychmiast aresztowany i uznany winnym zdrady stanu na podstawie prowadzonych przy obiedzie rozmów.
W 2005 r. U Khun Htun Oo spotkał się w stanie Szan z liderami różnych ugrupowań politycznych na posiłek, w trakcie którego dyskutowano na temat rządowego Konwentu Narodowego, pierwszego etapu tzw. siedmiopunktowej -mapy drogowej dla demokracji-. Niektórzy przywódcy byli zaniepokojeni wykluczeniem mniejszości etnicznych z planów -mapy-, a Liga całkowicie zbojkotowała konwent z 2004 r.
Przywódców Ligi aresztowano miesiąc później, a w listopadzie 2005 r. U Khun Htun Oo otrzymał wyjątkowo surowy wyrok – pomimo od swojego wieku i licznych problemów zdrowotnych skazano go na 93 lata więzienia i przymusową pracę. Postawione mu zarzuty to między innymi zdrada stanu i -wzniecanie nielojalności względem Rządu-. Obecnie jest więziony w ciężkich warunkach w najbardziej odizolowanym więzieniu na północy kraju.
Istnieje prawdopodobieństwo, że jego dalsze przetrzymywanie stanie się główną przeszkodą w nawiązaniu otwartego dialogu dotyczącego jedności narodowej pomiędzy władzami, ich politycznymi oponentami oraz mniejszościami etnicznymi w Birmie.
Tłumaczyła: Barbara Pawłowska