AI Index: AMR 19/001/2006
16 grudnia 2005 r. społeczność należąca do plemienia Guarani-Kaiowá, mieszkająca w stanie Mato Grosso do Sul, została brutalnie wydalona ze swojej ziemi ojczystej w akcji przeprowadzonej przez Policję Federalną przy nieoficjalnym poparciu miejscowych właścicieli ziemskich. Wydalenie nastąpiło po serii interwencji prawnych, w tym po orzeczeniu Najwyższego Sądu Federalnego (Supremo Tribunal Federal), praktycznie zawieszającym prawo plemienia Guarani-Kaiowá do swojej ziemi.
Indianie Guarani-Kiowá obozują obecnie wzdłuż autostrady MS-384. Mają niewystarczające schronienia, dostęp do żywności i urządzeń sanitarnych. -Zarządzenie miało katastrofalne konsekwencje dla społeczności Indian Guarani-Kaiowá- mówi Patrick Wilcken, zajmujący się w Amnesty International kampaniami dotyczącymi Brazylii.
-W czasie wykonywania zarządzenia o wydaleniu, pewna kobieta, będąca w siódmym miesiącu ciąży, upadła i poroniła. Natomiast roczne dziecko zmarło z odwodnienia, spowodowanego biegunką-.
24 grudnia 2005 r., dziewięć dni po wydaleniu Indian, 39-letni Dorvalino Rocha zmarł na skutek postrzału w klatkę piersiową, jaki otrzymał przed wejściem do ranczo Fronteira w pobliżu miasta Antônio Jo-o w stanie Mato Grosso do Sul. Z doniesień wynika, że strzelał prywatny ochroniarz, wynajęty przez miejscowych właścicieli ziemskich.
Amnesty International i miejscowe organizacje pozarządowe wielokrotnie ostrzegały, że wydalenie Indian Guarani-Kaiowá spowoduje dalszy upadek ekonomiczny tego plemienia i akty agresji wobec jego członków. Dorvalino Rocha to trzydziesty ósmy działacz indiański zabity w 2005 r. Według brazylijskiej pozarządowej organizacji Conselho Indigenista Missionario, był to pod tym względem rok najgorszy od ponad dekady. Dwadzieścia osiem spośród zabójstw aktywistów miało miejsce na terenie stanu Mato Grosso do Sul.
-Sytuacja Indian Guarani-Kaiowá to typowy efekt zatrzymania lub odwrócenia procesu przyznawania gruntu orzeczeniem sądowym. Plemiona indiańskie muszą koczować na obrzeżach swojej ojczystej ziemi, przy czym cały czas zagraża im atak osób zatrudnianych przez właścicieli ziemskich lub słabo nadzorowanych firm ochroniarskich- powiedział Patrick Wilcken.
-Całą noc spędzamy ze strachem. Budzimy się na dźwięk każdego przejeżdżającego samochodu- powiedział Eugênio Morales, jeden z przywódców obozowiska. -Wprawdzie rząd federalny z opóźnieniem podjął pewne kroki, mające rozwiązać problemy spowodowane wydaleniem i zapewnił dostawy zaopatrzenia, ale nie uczynił nic, by zapobiec powstaniu tej sytuacji- mówi Patrick Wilcken.
Amnesty International wezwała władze brazylijskie do ustalenia jednoznacznych zasad i strategii związanych z naruszeniami praw człowieka rdzennej ludności Brazylii. Amnesty International wzywa także rząd federalny do gruntownego zbadania udziału prywatnych firm ochroniarskich w naruszeniach praw człowieka.