Raport Missing the point: Lack of adequate investigation of hate crimes in Bulgaria dokumentuje przestępstwa z nienawiści motywowane pochodzeniem narodowym i etnicznym, rasą, wyznaniem, orientacją seksualną i tożsamością płciową, pokazując ich rujnujący wpływ na ofiary oraz porażkę państwa w walce z uprzedzeniami, które prowadzą do przemocy.
– Setki osób przynależących do grup mniejszościowych doświadcza przemocy, wiele nie ma zaufania do władz i nie czuje się odpowiednio chroniona – mówi Marco Perolini, badacz AI ds. dyskryminacji w Europie.
– Bułgarskie władze muszą jak najszybciej zacząć działać i wcielić w życie prawo międzynarodowe i narodowe, by zagwarantować prawa człowieka wszystkim.
Przestępstwa motywowane rasizmem i ksenofobią
Mimo zapisów, że kodeks karny Bułgarii przewiduje ściganie za przestępstwa motywowane rasizmem i ksenofobią, de facto rzadko tego typu przypadki są właściwie badane. Ataki tego typu wobec migrantów i uchodźców nasiliły się w 2013 roku. Między styczniem 2013 a marcem 2014 roku prokuratura w Sofii rozpoczęła 80 postępowań przygotowawczych w sprawach przestępstw z nienawiści przeciwko migrantom, uchodźcom, Romom i osobom pochodzenia tureckiego. Ale te dane nie pokazują całości problemu.
Nazar, Irakijczyk starający się o nadanie statusu uchodźcy, została zaatakowany przez grupę 8-9 napastników we wrześniu 2013 roku. Leżał w szpitalu przez 9 dni i przeszedł dwie operacji. Policja nie dotarła do szpitala, żeby przyjąć zeznania Nazara, a następnie nie chciały przyjąć jego zgłoszenia. Nazar twierdzi, że policjanci kazali mu się wynosić, bo zostanie odesłany do Iraku. Minister Spraw Wewnętrznych twierdzi, że po tym incydencie dwaj policjanci zostali ukarani dyscyplinarnie, ale nic nie wiadomo, czy śledztwo w sprawie pobicia Nazar, zostanie wszczęte czy nie.
Prokuratorzy powiedzieli Amnesty International, że takie przestępstwa są zwykle przez władze traktowane jako akty chuligaństwa, ponieważ łatwiej jest to udowodnić niż rasistowską czy ksenofobiczną motywację sprawcy. Częściowo związane jest to z brakiem wiedzy i doświadczenia urzędników.
Metin, bułgarski obywatel pochodzenia tureckiego, został brutalnie zaatakowany przez grupę skinheadów ubranych na czarno na zewnątrz bloku, gdzie mieszka duża liczba migrantów. Doznał urazów, które zagrażały jego życiu, oraz spędził kilka tygodni w śpiączce. Jeden z napastników krzyknął do człowieka, który próbował interweniować, gdy atakujący próbowali włamać się do mieszkania Metina: “Dlaczego bronisz migrantów? Oni zabijają bułgarskie dziewczęta”. Policja zatrzymała podejrzanych na miejscu i otworzono postępowanie przygotowawcze pod zarzutem usiłowania zabójstwa motywowanego chuligaństwem.
Przestępstwa motywowane homofobią i transfobią
Nie ma w Bułgarii przepisów prawnych, aby karać przestępstwa motywowane homofobią. Są one obecnie traktowane i sądzone po prostu jako chuligaństwo.
W styczniu 2014 rząd przedstawił nowy kodeks karny, który uwzględniał motyw nienawiści wobec czyjejś orientacji seksualnej, jako zakazany, ale przyjęcie prawa zostało zawieszone w oczekiwaniu na wybory parlamentarne w październiku 2014. Nowy rząd ma jeszcze zobowiązać się do tych zmian.
– Homofobiczne i transfobicznej nadużycia są w Bułgarii zamiatane pod dywan. Władze Bułgarii muszą zrewidować prawo o zbrodniach z nienawiści na wszystkie przyczyny dyskryminacji, tak aby lesbijki, geje, osoby biseksualne, osoby transseksualne i interseksualne (LGBTI) mogły żyć bez strachu – powiedział Marco Perolini.
Michaił Stojanow, 25-letni student, został brutalnie zamordowany w parku w Sofii w 2008 roku, bo był postrzegany jako gej. W trakcie dochodzenia, jeden mężczyzna zeznał, że dwóch podejrzanych było częścią grupy, która zamierzała “oczyścić” park z gejów. Jednakże, ze względu na luki w prawie, w sierpniu 2013 roku Biuro Prokuratury miasta Sofia wniósł oskarżenia za morderstwo motywowane chuligaństwem. Prokurator prowadzący sprawę powiedział Amnesty International:
– Prawo jest ograniczone i dlatego nie mogłem uwzględnić homofobicznych motywów w akcie oskarżenia.
Bariery w dostępie do sprawiedliwości dla ofiar
Większość ofiar przestępstw z nienawiści nie zgłasza ich do władz. Niektórzy mówią, że nie wierzą, że policja będzie odpowiednio reagować na ich sprawy, a nawet obawiają się dalszej dyskryminacji ze strony policji.
Według ostatnich badań Unii Europejskiej, 86% lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych w Bułgarii, które doświadczyły przemocy lub groźby przemocy, nie zgłosiły tych przypadków na policję. Około jedna trzecia z tych osób podawała, jako powód nie składania skarg, strach przed homofobiczną i transfobiczną reakcją ze strony policji bułgarskiej.
Niewiele osób, które zgłaszają przestępstwa z nienawiści, dochodzą sprawiedliwości drogą sądową lub przez zadośćuczynienie. Amnesty International rozmawiało ze skarżącymi, którzy nie byli informowani o swoich prawach jako ofiary lub o jakichkolwiek zmianach w ich sprawach, co jest minimalnym standardem wymaganym przez bułgarskie prawo.
Aurore, czarnoskóra obywatelka Francji, została pobita na przystanku autobusowym w Sofii przez grupę siedmiu lub ośmiu mężczyzn. Wydawali odgłosy podobne do odgłosów wydawanych przez małpy oraz kopnęli ją. Sprawcy odnosili się do jej pochodzenia etnicznego w trakcie ataku i jest jasne, że była ofiarą rasistowskiego ataku. Nigdy nie została wezwana do stawienia się w sądzie w charakterze ofiary, ani nie poinformowano jej o rozprawie sądowej. Sąd zwolnił podejrzanych z odpowiedzialności karnej i nałożył grzywnę.
Aurore powiedziała Amnesty International:
– … część mnie umarła tego dnia … a nawet więcej z powodu wiedzy, że na tych ludzi nałożono tylko grzywnę, a ja nie zostałam nawet poinformowana o rozprawie … Ja nie chcę pieniędzy, czy czegoś innego, chcę, aby nazwano te akty po imieniu i ukarano odpowiednio, taka aby podobne rzeczy nie wydarzyły się w przyszłości.
– Bułgarskie władze muszą badać, przyjąć do wiadomości i publicznie potępić zbrodnie z nienawiści, aby zapobiegać takim przestępstwom w przyszłości oraz zmierzyć się z głęboko zakorzenionymi uprzedzeniami, które istnieją w bułgarskim społeczeństwie – stwierdza Marco Perolini.