Kliknij tutaj by podpisać się pod petycją do władz chińskich o uwolnienie obrończyń praw mieszkaniowych.
Mieszkająca w Szanghaju Jin Yuehua jest jedną z wielu działaczek, która próbowała prowadzić kampanię na rzecz praw mieszkaniowych innych osób. Jej praca na rzecz praw człowieka znalazła się jednak na celowniku władz chińskich.
Od końca lutego 2010 r. wielu działaczy na rzecz praw człowieka znalazło się pod obserwacją lub zostało zatrzymanych, aby powstrzymać ich przed protestami lub rozmowami z dziennikarzami przed zbliżającą się wystawą EXPO. Jest bardzo prawdopodobne, że po 1 maja środki bezpieczeństwa zostały zwiększone.
-Do mojego domu przydzielono jednego policjanta w mundurze oraz czterech miejskich ochroniarzy, którzy od ostatniego miesiąca monitorują go. Nie mogę wyjść, aby kupić jedzenie, ani spotkać się ze znajomymi-, powiedziała Jin Yuehua Amnesty international.
Jest ona jedną z grupy kobiet – obrończyń praw mieszkaniowych w Szanghaju – które w większości są w wieku 50 lub 60 lat. Za udział w działaniach przeciwko przymusowym wysiedleniom kobiety te były brutalnie traktowane, prześladowane, a niektóre aresztowane przez władze chińskie.
Jin Yuehua marzyła kiedyś, aby posłać swojego syna na studia. Marzenie to zostało jej odebrane pewnej nocy, kiedy jej sklep ze sprzętem elektronicznym w dzielnicy Minhang został zrównany z ziemią przez developerów pod nową inwestycję.
W 2004 r. zaczęła dokumentować przypadki ludzi, którzy stracili swoje domy lub dorobek swojego życia w podobny sposób co ona. Zaczęła pisać również petycje do rządu.
-Dzielnica Minhang była ostatnią w Szanghaju, która została poddana przebudowie. Nawet dwa tygodnie przed EXPO ludzie byli bici i łamano im kości, bo mieszkańcy dzielnicy nie chcieli opuścić miejsca swojego zamieszkania-, powiedziała Jin Yuehua.
Lokalne władze prześladowały Jin Yuehua z powodu jej działalności. Wielokrotnie ją więziono lub nakazywano areszt domowy. To pogorszyło jej sytuację ekonomiczną w znaczny sposób, przez co jej syn musiał zrezygnować z nauki w liceum.
EXPO 2010 to największe i najdroższe światowe targi dotychczas. Bierze w nich udział więcej niż 190 państw, a prawdopodobnie ponad 100 mln osób odwiedzi wydarzenie.
Przymusowe eksmisje rozpoczęły się na większą skalę w Szanghaju w 2000 r. Od 2005 r. biuro koordynujące organizację EXPO 2010 rozpoczęło przesiedlać ok. 20 tys. ludzi z centralnego miejsca Szanghaju, w którym miał powstać kompleks wystawowy, docelowo mający być użyty tylko na potrzeby wydarzenia trwającego sześć miesięcy. Według danych biura koordynującego EXPO 2010 przesiedlonych zostało 20 tys. domów. Shen Peilan, która mieszka w dzielnicy Minhang, była od 2000 r. więziona prawie sto razy.
-Co najmniej 3 tys. rodzin jest ofiarami wyburzeń w dzielnicy Minhang. W większości są one tak ubogie, że nie stać je na znalezienie sobie schronienia. Niektóre wynajmują niewielkie mieszkania bez łazienki i ubikacji. Naprawdę nie mogę patrzeć jak ludzie są zmuszani do życia w ten sposób i nie mówić o tym głośno-, powiedziała Amnesty International.
Mao Hengfeng była wielokrotnie więziona przez władze za podejmowanie się obrony praw reprodukcyjnych kobiet, jak również obrony ofiar przymusowych eksmisji.
4 marca 2010 r. została skazana na 18 miesięcy reedukacji przez pracę za wzięcie udziału w pokojowej demonstracji wspierającej uwięzionego obrońcę praw człowieka Liu Xiaobo.
-Jaki jest sens, jeśli niewielu z nas żyje dostatnio i trzyma usta na kłódkę, a rząd nadal nadużywa prawa wobec innych obywateli tworząc więcej rozbitych rodzin, powiększając ubóstwo i wyrzucając ludzi na zewnątrz miasta, aby oddać ich ziemię najbogatszym biznesmenom- Wielu, którzy szukają sprawiedliwości na drodze prawnej, spotyka się z uwięzieniem i torturami. To czego żądamy, to nie indywidualne ugody, ale publicznie wymierzona sprawiedliwość-, powiedziała Mao Hengfeng.
Duan Chunfang i jej brat – Duan Huimin – zaczęli zwracać się z petycjami do władz po tym jak w 2000 r. ich dom został wyburzony. Zostali bardzo dotkliwie pobici przez policję w 2006 r., a Duan Huimin został skazany na 13 miesięcy reedukacji przez pracę. Zmarł dwa dni po uwolnieniu, prawdopodobnie z powodu obrażeń otrzymanych podczas uwięzienia.
Duan Chungfeng odsiaduje obecnie 18 miesięcy wyroku za -utrudnianie działalności oficjalnej przedsiębiorczości-. Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia i złego stanu jej serca, odmawiana jest jej pomoc medyczna. Jej rodzina podejrzewa, że jest bita w więzieniu.
W marcu 2010 r. Shen Peilan została uwięziona w tym samym policyjnym areszcie, w którym Duan Chungfang jest nielegalnie przetrzymywana.
-Jest bardzo chora, a tam jest bardzo zimno, mroźne wiatry huczą w jej celi, cierpi z powodu bólów głowy i nie może otworzyć oczu. Policja odcięła wszelkie suwaki i guziki od jej ubrania argumentując, że starają się uniemożliwić jej schowanie niebezpiecznych przedmiotów. Jak kobieta w średnim wieku, która jest w złym stanie zdrowia, może być takim zagrożeniem dla władzy–, powiedziała Shen Peilan.
Amnesty International wzywa władze chińskie do uwolnienia obrończyń praw mieszkaniowych Duan Chunfang i Mao Hengfeng, oraz by położyć kres prześladowaniom innych aktywistek, w tym Shen Peilan.
-Koszt ludzki i trauma przymusowych eksmisji osób indywidualnych, całych rodzin i społeczności są trudne do regeneracji. Przymusowe eksmisje często dotykają grupy marginalizowane, w tym kobiety-, powiedziała Roseann Rife – wice-dyrektorka ds. Azji i Pacyfiku w Amnesty international.
-Nowe inwestycje nie mogą ukryć niesprawiedliwości przymusowych eksmisji i brutalnego znęcania się nad obrończyniami praw mieszkaniowych-.
-Chińskie władze muszą zapewnić właścicielom mieszkań ochronę na podstawie prawa stanowionego oraz zaprzestać karania działaczy i działaczek żądających zadośćuczynienia i starających się bronić praw człowieka-.
Na zdjęciu od lewej: Shen Peilan, Mao Hengfeng i Jin Yuehua.