ASA 17/043/2005
Według kilku mieszkańców, z którymi rozmawiała Amnesty International, ponad sześć osób zmarło, a w wydarzenia mogły być zaangażowane władze prowincji. Powiedzieli, że w wyniku wydarzeń wielu mieszkańców opuściło swoje wioski. Według nich od pięciu miesięcy trwa dyskusja nad wykorzystaniem gruntów przeznaczonych pod budowę elektrowni wiatrowych, dotychczas nie dochodziło jednak do takich wypadków.
-Doniesienia o ostrzelaniu i śmierci osób protestujących mrożą krew w żyłach i wymagają wszczęcia natychmiastowego i niezależnego dochodzenia-, powiedziała Catherine Baber – zastępczyni dyrektora ds. Azji Amnesty International. -Rosnąca liczba sporów dotyczących wykorzystania ziemi w wiejskich terenach Chin oraz stosowanie broni w celu ich rozwiązywania, wskazują na konieczność skoncentrowania uwagi władz Chin na rozwijaniu efektywnych metod rozwiązywania konfliktów.-
Według doniesień prasowych wśród osób zabitych we wtorek wieczorem w wiosce Dangzhou byli Jiang Hu oraz Jiang Guanji. Mieszkańcy mówią, że kiedy tysiące mieszkańców zgromadziło się żądając uwolnienia trzech reprezentantów wioski aresztowanych wcześniej tego samego dnia, na miejsce przybyły setki oficerów Ludowej Policji Zbrojnej, oddziału Ludowej Armii Wyzwoleńczej.