Chiny: wyroki śmieci dla Tybetańczyków

Niewykluczone, że skazani odwołają się od wyroku. Z pewnością jednak Najwyższy Sąd Ludowy w Chinach będzie musiał ponownie poddać wyroki śmierci rewizji, jak to ma miejsce w przypadku wszystkich wyroków karnych.
-Amnesty International stanowczo potępia wyroki śmierci dla Losang Gyaltse i Loyara. Odnotowaliśmy w Chinach serię niesprawiedliwych procesów prowadzących do wydania wyroku śmierci. Wziąwszy pod uwage zainstniałe okoliczności jest wielce prawdopodobne, że te wyroki zostaną podtrzymane. Nawołujemy do ponownej rewizji wyroków,- powiedział Sam Zarifi, Dyrektor ds. Azji i Pacyfiku w Amnesty International.
Według rzecznika sądu inna osoba, Tenzin Phuntsog, który otrzymał karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata, przyznał się do zarzutów po aresztowaniu. Tortury nadal są rozpowszechnione w Chinach, gdzie sądy zaniedbują wykluczanie dowodów uzyskanych w trakcie tortur. Odnosi się to również w najwyższym stopniu do przyznania się Tenzin Phuntsonga oraz sposobu w jaki był traktowany.
Według oficjalnych raportów 76 osób zostało skazanych za udział w protestach przed ogłoszeniem dzisiejszego wyroku. Otrzymali oni wyroki od trzech lat więzienia do dożywocia. Większość z nich została skazana za przestępstwa określane jako -podpalenia, rabunek, wszczęcie zamieszek oraz prowokację, gromadzenie się z zamiarem szturmu na urzędy państwowe, zakłócanie porządku publicznego oraz kradzieże-. Co najmniej siedem osób zostało oskarżonych o -szpiegostwo- oraz – bezprawne przekazywnie danych wywiadowczych do organizacji lub osób przebywających poza terenem Chin-.
Nieznane są losy ponad 1000 osób zatrzymanych w następstwie protestów z marca 2008 roku, donosi Komisja Stanów Zjednoczonych ds. Chin. Chińskie władze utrzymuja, że 21 osób zostało zabitych przez demonstrantów; według źródeł tybetańskich ponad 100 Tybetańczyków zostało zabitych w wyniku łapanki. Według badań przeprowadzonych przez Amnesty International w Chinach przeprowadzono co najmniej 1718 egzekuzji w 2008 roku a 7003 osoby skazano na śmierć.
Rząd Chiński nadal ogranicza dostęp do Tybetu, przez co zwiększone jest prawdopodobieństwo, że liczba przypadów łamania praw człowieka pozostaje niedoszacowana.