W związku ze zbliżającym się latem (który co roku jest okresem wzmożonych przepraw drogą wodną) oczekuje się, że coraz więcej osób w poszukiwaniu bezpieczeństwa i schronienia podejmie się ryzykownej przeprawy do Europy. Osoby takie podczas wyprawy narażają wszystko, co posiadają – wliczając w to własne życie. Europa musi pilnie wzmocnić swoje wysiłki poszukiwawcze i ratownicze w rejonie Morza Śródziemnego i Morza Egejskiego, w celu uniknięcia kolejnych tragedii.
– Zdesperowani ludzie codziennie rozpoczynają niebezpieczne podróże z nadzieją na znalezienie w Europie bezpieczeństwa i lepszego życia – mówi Draginja Nadaždin, Dyrektorka Amnesty International Polska. – Liczy się czas i jeszcze raz czas; państwa członkowskie UE skupiają się na środkach zapobiegających migracji, za co ludzie płacą najwyższą możliwą cenę.
W październiku 2013 roku w następstwie katastrofy morskiej u wybrzeży wyspy Lampedusa – którą przypłaciło życiem ponad 500 uchodźców – przywódcy UE wyrazili swój smutek i solidarność. Wezwali do zapobiegania dalszym morskim tragediom zarówno na terytorium UE, jak i poza jej granicami. Pomimo powołania grupy zadaniowej ds. Morza Śródziemnego jeszcze w tym samym miesiącu, ze względu na brak uzgodnień pomiędzy państwami członkowskimi nie zostały podjęte żadne konkretne działania.
Zamiast tego, aby utrzymać migrantów z dala od siebie, Europa odgradza się coraz szczelniejszym murem. To zmusza ludzi do wkraczania na coraz niebezpieczniejsze drogi.
Utonięcia i tragedie na morzu stają się przerażająco powszechne. Agencja Frontex, która zajmuje się współpracą w sprawie granic zewnętrznych UE, opublikowała niedawno raport analizujący zagrożenia. Podkreśla on wyraźnie rosnącą liczbę nielegalnych przepraw łodzią. Ponad 200 mężczyzn, kobiet i dzieci straciło życie w wodach Morza Śródziemnomorskiego i Egejskiego, a setek osób do tej pory nie odnaleziono. Dane te dotyczą wyłącznie pierwszych pięciu miesięcy 2014 roku. Większość migrantów to uciekinierzy z krajów rozdartych wojną, jak Syria czy Erytrea.
– Zamiast zniechęcać potrzebujących wprost, Europa kieruje się prewencyjnym podejściem do migracji, skupiającym się na narażaniu życia uciekinierów. Pamiętajmy jednak, że niezależnie od tego, jak wysoki mur zbudujemy, ludzie zawsze będą próbowali go przekroczyć, aby oddalić się od konfliktu i ubóstwa.
Istnieją jednak alternatywy, które mogą ratować życie
18 października 2013 roku Włochy uruchomiły operację Mare Nostrum, która do tej pory ocaliła życie ponad 30 000 uchodźców i migrantów (liczba ta wciąż rośnie). Dzięki intensywnym działaniom na szerokim odcinku Morza Śródziemnego oraz pomocy każdej przepełnionej łodzi znajdującej się w niebezpieczeństwie Włosi uratowali osoby najbardziej zagrożone na morzu – eliminując ryzykowne sytuacje. Mimo to aspekty działania operacji powinny zostać wyjaśnione, aby ocenić, czy są one w pełni zgodne z prawem w zakresie praw człowieka: wątpliwości budzą przykładowo warunki, w których statki używane podczas operacji mogą otworzyć ogień. Włochy muszą ciężko pracować, aby zagwarantować, że jednostki przyjmujące uchodźców i migrantów oraz sposób ich traktowania są zgodne z zobowiązaniami w zakresie ochrony praw człowieka.
– Wysiłki Włoch przejawiające się w operacji Mare Nostrum powinny być popierane – dodała Draginja Nadaždin. – Z drugiej strony nie mogą być jedynymi działaniami prowadzącymi do ratowania życia. W celu zapewnienia stabilności tej ważnej interwencji humanitarnej państwa członkowskie powinny wspólnie zobowiązać się do zwiększenia wysiłków poszukiwawczych i ratowniczych.
Rada ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych będzie dla państw członkowskich doskonałą okazją, by zwiększyć wysiłki poszukiwawcze i ratownicze. Państwa te muszą się również wspólnie zastanowić, dlaczego ludzie ryzykują życie w niezdatnej do żeglugi morskiej łodzi. Analiza tego zagadnienia powinna być dla nich priorytetem. Aby w pełni zapewnić ochronne podejście do polityki migracyjnej i azylowej, niezbędne jest otwarcie dla uchodźców nowych, bezpiecznych tras do Europy. Można to osiągnąć dzięki zwiększeniu ilości przesiedleń z kraju trzeciego, programów pomocy humanitarnej oraz ułatwieniu ponownego jednoczenia się rodzin. W celu zwiększenia ochrony warto przyjrzeć się sytuacji Libanu – kraju posiadającego mniej niż 4,5 mln mieszkańców – który pod koniec 2013 roku gościł ponad 800 tysięcy syryjskich uchodźców. W tym samym czasie UE udzieliła schronienia nieco ponad 82 tysiącom Syryjskich migrantów. UE jako całość musi gwarantować, że wypełni swoje zobowiązania ratowania życia – zamiast mówić o kryzysie humanitarnym.
– Najwyższy czas, aby państwa członkowskie UE zdały sobie sprawę, że środki zapobiegawcze nie działają. Mobilność ludzi jest rzeczywistością, zwłaszcza dla osób, znajdujących się obecnie w sytuacjach beznadziejnych. Środki ochronne są pilnie potrzebne – podkreśla Draginja Nadaždin. – Spotkanie Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych to długo wyczekiwana szansa państw członkowskich na odwrócenie biegu sprawy polityki migracyjnej i azylowej, odwrócenie go, zanim kolejne życie zostanie stracone.