Po uwolnieniu zeznali, że byli trzymani w celach, przez które płynęły ścieki. Nie dano im też nawet koca, a strażnicy grozili im pobiciem. Amnesty International będzie prowadzić nadal sprawę tych osób, ale już innymi metodami niż pilna akcja. Nie ma więc potrzeby dalszego wysyłania apeli.