– W czwartek 17 października Amnesty International publikuje raport o syryjskich uchodźcach w Egipcie i w tym momencie ma misję badawczą na miejscu. Z naszych badań wyłania się tragiczny obraz, w którym zatonięcie jednej łodzi, to jedynie część szerszej tragedii: uchodźcy syryjscy decydują się na jeszcze bardziej ryzykowne kroki, gdyż w Egipcie spotykają się z arbitralnymi zatrzymaniami, przetrzymywaniem w ośrodkach zamkniętych i narastającą wrogością – powiedział Sherif Elsayed-Ali, kierownik programu praw migrantów i uchodźców Amnesty International.
– Uchodźcy uciekają z Syrii, desperacko szukając schronienia w Egipcie. Niestety działania władz egipskich, zamiast skupiać się na zapewnieniu tym osobom bezpieczeństwa i nadziei na nowe życie, sprawiają, że uchodźcy decydują się jeszcze bardziej ryzykowne kroki i, by przekroczyć Morze Śródziemne, z narażeniem życia korzystają z pomocy przemytników – dodał Elsayed-Ali.
Z doniesień medialnych wynika, że z tonącego statku udało się uratować 100 osób. Zostali oni zabrani do bazy wojskowej, a następnie na komisariat policji w Aleksandrii. Nie wiadomo, co z nimi teraz stanie.
Według danych UNHCR cytowanych przez BBC tylko przez ostatnie 3 miesiące z Egiptu drogą morską próbowało się dostać do Europy 3400 migrantów i uchodźców.
Także w piątek u wybrzeży Lampedusy zatonęła kolejna łódź z migrantami. Płynęła ona z Tunezji do Włoch. To kolejne zatonięcia po wypadku z 3 października, gdy statek wiozący około 500 migrantów i potencjalnych uchodźców, głównie z Erytrei i Somalii, zatonął u wybrzeży Lampedusy. Zginęło wtedy 300 osób.