Raport Uwięzieni w Grecji: możliwy do uniknięcia kryzys uchodźczy, bada sytuację uchodźców i migrantów – w większości kobiet i dzieci – uwięzionych w lądowej części Grecji, w wyniku zamknięcia granicy macedońskiej 7 marca.
– Decyzja o zamknięciu szlaku przez zachodnie Bałkany sprawiła, że ponad 46 000 uchodźców i migrantów znalazło się w okropnych warunkach, w stanie ciągłego strachu i niepewności – powiedziała Draginja Nadażdin, Dyrektorka Amnesty International Polska.
– Państwa UE tylko pogłębiły ten kryzys poprzez brak zdecydowanego działania, by pomóc w relokowaniu dziesiątek tysięcy osób ubiegających się o azyl i uwięzionych w Grecji, spośród których większość to kobiety i dzieci. Jeśli przywódcy UE pilnie nie zaczną wywiązywać się ze swoich obietnic odnośnie relokacji i nie poprawią warunków uchodźców i migrantów, staną w obliczu klęski humanitarnej, którą sami współtworzą.
Według informacji opublikowanych przez Komisję Europejską 12 kwietnia, spośród 66 400 osób ubiegających się o azyl, które miały zostać relokowane z Grecji, tylko 615 przetransportowano do innych państw członkowskich UE.
W wielu spośród 31 miejsc tymczasowego zakwaterowania warunki są nieadekwatne. Miejsca te założone przez Grecję z pomocą UE, są przepełnione, nie ma w nich prywatności, ogrzewania, jak również odpowiednich sanitariatów.
“Warunki tutaj nie są dobre i śpimy na ziemi; nasze koce nasiąkły wodą. Nie ma łazienek. Dlatego ludzie chorują” – powiedziała Syryjka w 9 miesiącu ciąży, która rozmawiała z Amnesty International w prowizorycznym obozie w Idomeni.
“Tu jest zupełny bałagan – nic tu nie ma… Wszyscy śpią na podłodze w starej hali terminalu. Nie mamy nawet podstawowych rzeczy. Jest toaleta, ale jest tak brudna. Nie śpię tam – przez zapach” – powiedział w rozmowie z Amnesty International Afgańczyk ubiegający się o azyl, który przebywa w tymczasowym centrum w Eliniko, na nieużywanym lotnisku poza Atenami.
Od 3 000 do 5 000 osób dziennie przebywało w nieformalnym obozie w porcie Pireus, gdzie wolontariusze, kilka organizacji humanitarnych i władze portu zapewniały tylko kilka podstawowych świadczeń.
Wielu uchodźców i migrantów, z którymi rozmawiała Amnesty International podczas dwóch misji badawczych pomiędzy 8 lutego i 13 marca 2016 roku, miało nadzieję na kontynuowanie swojej podróży dalej do Europy Zachodniej, żeby dołączyć do swoich rodzin. Większość miała bardzo mało informacji na temat swoich możliwości po zamknięciu granicy macedońskiej.
“Dlaczego nie pozwolą nam odejść? Chcą, żebyśmy tu umarli?” pytała para 70-latków z Aleppo, którzy obozowali w Idomeni. “Jest zimno i [żyjemy] jeden na drugim”.
Oprócz braku informacji o swoich prawach w Grecji, szczególnie narażeni uchodźcy i migranci nie zostali wykryci. Kobiety mówiły, że nie czuły się bezpiecznie i obawiały się ryzyka bycia wykorzystanymi przez mężczyzn w niektórych miejscach zakwaterowania. Amnesty International rozmawiała także z dziećmi, którym nikt nie towarzyszył, przetrzymywanymi na posterunkach policji nawet przez 15 dni zanim mogły się przenieść do schroniska dla dzieci.
Amnesty International wzywa Grecję do natychmiastowej poprawy systemu azylowego i zapewnienia efektywnej ochrony dla osób uwięzionych w kraju. Jako priorytet musi wdrożyć mechanizm systemowego informowania i rozpoznawania osób ze specjalnymi potrzebami.
Państwa członkowskie UE powinny wspierać Grecję, żeby mogła w odpowiedni sposób przyjąć przyjeżdżające osoby ubiegające się o azyl, muszą także natychmiast przyjąć do swoich krajów osoby poszukujące azylu z Grecji. Włączając w to szybką relokację dużej liczby osób poprzez istniejące unijne plany relokacji.