Grzech tortur i Guantanamo

 

Statua wolności w Paryżu ozdobiona podczas happeningu Amnesty International Francja, 10 stycznia 2012. Fot. Pierre-Yves Brunaud.

Statua wolności w Paryżu ozdobiona podczas happeningu Amnesty International Francja, 10 stycznia 2012. Fot. Pierre-Yves Brunaud.

Zasady otwierające Powszechną Deklarację Praw Człowieka pozostawały silne w obliczu coraz to nowych wyzwań dla ludzkości: “uznanie równych i niezbywalnych praw wszystkich członków wspólnoty ludzkiej jest podstawą wolności, sprawiedliwości i pokoju świata”. Te słowa stanowią więcej niż tylko aspiracje, są fundamentem sprawiedliwego świata – i rzeczywiście, zostały wyryte w wiążących traktatach, takich jak Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur, która niedawno obchodziła swoją 30. rocznicę.
Nie wszystkie rocznice zasługują na świętowanie. 11 stycznia 2015 roku minie trzynasty rok działalności więzienia w Zatoce Guantanamo. Poprzez moje doświadczenia jako amerykańskiego oficera i prawnika, dowiedziałem się z pierwszej ręki, że Guantanamo nie zostało zbudowane na fundamencie sprawiedliwości – ale na grzechu tortur.
779 muzułmańskich mężczyzn i chłopców w pewnym momencie znalazło się w więzieniu Guantanamo. Wielu z nich było w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie i zostali zatrzymani w Afganistanie lub innych krajach na podstawie fałszywych informacji wywiadowczych lub zeznań opłaconych tajnych informatorów. Zdając sobie sprawę z tego, że niewinni ludzie zostali uwikłani w ten system, administracje Busha i Obamy uwolniły prawie 650 więźniów – jednak jeszcze 127 mężczyzn pozostaje w Guantanamo. W przypadku 59 więźniów podjęta została decyzja o ich wypuszczeniu – mimo to wciąż przebywają w Guantanamo. 36 więźniów ma pozostać w bazie na czas nieokreślony. Nie ma wystarczająco dużo informacji, aby postawić ich przed sądem, ale USA uważają, że są zbyt niebezpieczni, by ich zwolnić. Pozostali więźniowie podlegają procesom prowadzonym w ramach rozpadającego się systemu komisji wojskowych.
11 września 2001 roku byłem studentem pierwszego roku prawa na George Mason University School of Law w Arlington, w Wirginii, niedaleko Pentagonu. Mogliśmy zobaczyć dym unoszący się nad Pentagonem po ataku. W 2005 roku, po ukończeniu szkoły prawniczej, trafiłem do armii amerykańskiej jako prawnik lub JAG (zwierzchnik wojskowego wymiaru sprawiedliwości), aby służyć mojemu krajowi. Jako prawnik wojskowy, służyłem w Niemczech i w północnym Iraku podczas gwałtownych działań w ramach wojny z terroryzmem. W ciągu tych lat pełniłem kilka różnych ról – od doradztwa dla dowódców i ich jednostek na temat prawa wojny po reprezentowanie żołnierzy z zarzutami kryminalnymi przed sądami wojskowymi. W 2011 roku Pentagon zlecił mi służbę jako adwokat z urzędu dla więźniów Guantanamo przed komisjami wojskowymi – wojskowa wersja publicznego obrońcy.
Przez trzy lata moim obowiązkiem była pomoc dwóm więźniom, jeżeli zostaną kiedykolwiek postawieni przed sądem. Obejmowało to badanie i sprawdzanie wszelkich faktów, które mogłyby złagodzić karę śmierci. Mimo że służyłem jako oficer i otrzymywałem pensję od rządu USA, obrońcy z urzędu w amerykańskim systemie prawnym reprezentują swoich klientów, a nie rząd. To był mój obowiązek – nie tylko jako obrońcy, ale także oficera, który przysięgał bronić Konstytucji przed wszystkimi wrogami, zarówno zagranicznymi jak i krajowymi.
Dowiedziałem się, że obaj mężczyźni, których reprezentowałem, cierpieli z powodu przemocy z rąk rządu USA. Chalid Szajch Muhammad jest sądzony w Guantanamo za współudział w zamachach z 11 września i grozi mu kara śmierci. Zgodnie z aktualną polityką, wszelkie informacje o traktowaniu go w tzw. czarnych dziurach uznawane są za ściśle tajne, z wyjątkiem tych faktów, które zostały już oficjalnie odtajnione: 183 sesji podtapiania, 180 godzin deprywacji snu i groźby zabicia jego rodziny. Niedawno świat dowiedział się z raportu Senatu, że Muhammad i kilku innych więźniów o tzw. wysokiej wartości zostali poddani przemocy seksualnej – poprzez „nawadnianie analne”.
Drugi zatrzymany, Obaidullah, młody Afgańczyk aresztowany w 2002 roku przez wojska koalicji na podstawie zeznań płatnego informatora, został pobity i zmuszony do przyznania się z nożem na gardle, że niektóre pochowane miny (z czasów radzieckich) zakopane w pobliżu jego rodzinnego domu należały do niego. To „zeznanie” doprowadziło go do Guantanamo. Amnesty International opublikowała raport na temat jego sprawy i stwierdziła, że „doświadczenie Obaidullaha są przykładem wielokrotnych naruszeń praw człowieka popełnianych przez USA”. Spędził już 12 lat w więzieniu, bez zarzutów, bez procesu, bez nadziei na powrót do żony i 12-letniej córki. Obaidullah nigdy nie trzymał na rękach swojej córki. Urodziła się zaledwie kilka dni przed jego aresztowaniem. Podobnie jak jej ojciec jest inteligentna, dowcipna i współczująca. Czyta jego wiersze i patrzy na jego zdjęcie – ale ona też już straciła nadzieję, że kiedykolwiek go spotka.
Wraz z tym pierwotnym grzechem tortur w Zatoce Guantanamo jesteśmy świadkami ataku na uniwersalne wartości i rządy prawa. Na początku mojego zadania dowiedziałem się, że rząd USA uciszył ofiary tortur prostymi środkami: przez utajnienie wszystkiego co powiedzieli. W mojej wiedzy nie ma takiego kraju na świecie, oprócz USA, gdzie rząd deklaruje, że każde słowo, wypowiedź i każdy oddech więźnia są tajne. W przypadku Obaidullaha rząd USA wymaga od jego obrońców przejścia przez sprawdzające ich tajne procedury. Natomiast w przypadku Chalida Szajcha Muhammada i innych „więźniów wysokiej wartości”, każde słowo, które wyszło z ich ust zostało od razu utajnione na najwyższym poziome Top Secret.
Oprócz uciszania ofiar tortur, tortury skaziły również komisje wojskowe Guantanamo, które na całym świecie zostały uznane za niesprawiedliwe, niesłuszne i nielegalne. Dla przykładu weźmy toczący się proces kary śmierci ws. ataków 9/11, który trwa już od maja 2012. Opublikowano liczne publiczne raporty i pojawiły się przeszkody prawne z powodu naruszeń prawa: urządzenia podsłuchowe ukryte, jako wykrywacze dymu, w pokojach spotkań obrońców ze swoimi klientami; próba FBI do zrekrutowania informatora w zespole obrońców; ograniczenie i zmiana przez dyrektora więzienia przywilejów więźniów w kontakcie ze swoimi obrońcami; zaginione pliki komputerowe i e-maile zespołu obrońców; odkrycie możliwości CIA do jednostronnego przerywania relacji z posiedzeń sądu transmitowanych dla obserwatorów; a także odkrycie możliwości CIA monitorowania poufnej komunikacji podczas przesłuchań w Komisjach przy pomocy mikrofonów na stołach.
Te próby, aby ukryć tortury, negatywnie wpłynęły na cały proces i doprowadziły do bezprecedensowego ataku na przywileje obrońców i ich klientów, standardy procesu sądowego i prawo do sprawiedliwego procesu – a dotyczy to tylko tych więźniów, którzy faktycznie mają postępowania sądowe. Wielu innych, jak Obaidullah, pozostają uwięzieni od 13 lat bez oskarżenia i bez perspektywy na proces sądowy.
My, obywatele świata, nie możemy dopuścić się grzechu milczenia. Wielki amerykański przywódca i humanista, pastor Martin Luther King Jr. powiedział: „Niesprawiedliwość gdziekolwiek jest zagrożeniem dla sprawiedliwości wszędzie”. Na 13 rocznicę powstania Guantánamo skorzystaj ze swojego głosu, sprzeciw się niesprawiedliwości.
***
Jason D. Wright,
@jasonwrightesq, weteran armii USA i obrońca praw człowieka. W sierpniu 2014 armia USA postawiła, wtedy Majora Jasona D. Wrighta przed etycznym dylematem, który spowodował jego odejście z armii i od prowadzonej sprawy. Więcej dowiesz się z krótkiego filmu dokumentalnego New York Times A Case Against Torture.”
Powyższy tekst prezentuje poglądy Jamesa Wrighta, a nie Amnesty International.