Lado Sikaka powiedział lokalnym mediom, że on i Sana Sikaka zostali zatrzymani przez około 12 nieumundurowanych policjantów i dwóch innych niezidentyfikowanych mężczyzn na wzgórzach Niyamgiri we wschodnioindyjskim stanie Orissa, kiedy wraz z innymi aktywistami rozpoczynali swoją podróż do Dehli, aby protestować przeciwko kopalni boksytów. Uprowadzeni, byli wiezieni tym samym mikrobusem, którym mieli pojechać na pociąg do Dehli. Sano Sikaka został wyrzucony z pojazdu w mieście Bijepur, natomiast Lado Sikaka został zatrzymany na kolejny dzień. Był on przesłuchiwany w Okręgowym Biurze Wywiadu w Rayagada. Lado Sikaka powiedział, że był tam bity po rękach i nogach. Pytano go, czy ma związki z zakazanymi grupami maoistowskimi i czy był zaangażowany w akty przemocy, do których dochodziło na terenie Niyamgiri. Kiedy zaprzeczył, został zmuszony do podpisania dwóch pustych kartek papieru. Obecnie wraca pieszo do Lakpaddar – wioski, gdzie zamieszkuje, w towarzystwie kilku członków społeczności Dongria Kondh. Komisarz policji okręgu Rayagada zaprzeczył, jakoby on i Sana Sikaka byli zatrzymywani przez policję.
Dalsze wysyłanie listów w ich sprawie nie jest już potrzebne. Dziękujemy wszystkim, którzy wysłali swoje apele. Cały czas prosimy o podpisy pod petycją przeciwko kopalni boksytów w rejonie Niyamgiri, którą można wesprzeć tutaj