„ Nie ma właściwie dziedziny życia w prowincji, która nie byłaby dotknięta poważnymi przypadkami łamania praw człowieka wynikającymi z prowadzonych tam działań zbrojnych”- powiedziała Ingrid Massage, dyrektorka ds. Azji, komentując nowy raport Amnesty International dotyczący sytuacji w Nanggroe Aceh Darussalam (NAD). „Nadużycia te są tam bardzo powszechne i w większości ukrywane przed resztą świata”.
Farmer, z którym udało się porozmawiać Amnesty International, opisuje jak jego 25-letni brat, Ilhami, został w kwietniu 2004 roku zastrzelony przez żołnierzy podczas koszenia trawy dla krów. Inny człowiek widział, jak 16-letniego chłopca o imieniu Muliadi pracującego właśnie na polu ryżowym przywołał żołnierz. Muliadi próbował uciekać, ale został postrzelony w kostkę i schwytany. Miejsce jego pobytu wciąż nie jest znane.
„Wojsko nie ma na względzie bezpieczeństwa ludności cywilnej.”- stwierdziła Massage. „Na szczególne ryzyko narażeni są młodzi mężczyźni, ponieważ podejrzewa się ich o przynależność do Ruchu Wolny Aceh (GAM). Donoszono nam o mężczyznach, kobietach i dzieciach zmuszanych do udziału w operacjach militarnych w charakterze zwiadowców i żywych tarcz. Kobiety i dziewczynki były również ofiarami gwałtów i innej przemocy seksualnej”.
W maju tego roku sytuacja w prowincji Aceh przestała być określana mianem ofensywy zbrojnej, zdegradowano ją do stanu wyjątkowego, ale raporty o nadużyciach wciąż napływają. Kilka tysięcy podejrzanych o przynależność lub współpracę z Ruchem Wolny Aceh (GAM) zostało zatrzymanych w ciągu ostatnich 16 miesięcy. Kilkaset osób skazano na kary więzienia w wyniku niesprawiedliwych procesów opartych często na podstawie zeznań wymuszanych torturami.
GAM również łamie prawa człowieka, łącznie z braniem zakładników. Rekrutuje dzieci do działalności szpiegowskiej, udziału w podpaleniach i wykonywania lokalnych zadań.
Pomimo tych nadużyć i wynikającej z konfliktu biedy, organizacje humanitarne działające w prowincji Aceh napotykają na ostre restrykcje, a kontrole przestrzegania praw człowieka nie są tam w ogóle dozwolone.
„Indonezja szczyci się swym postępem w stawaniu się demokratycznym państwem, jednak dla ludzi zamieszkujących Aceh mało się do tej pory zmieniło. Żyją w zapomnianej strefie konfliktu i narażeni są na co dzień na łamanie ich praw człowieka, mając niewiele możliwości zwrócenia się o pomoc.”- mówiła Ingrid Massage.
Ze względu na te warunki setki mieszkańców prowincji Aceh ucieka do sąsiedniej Malezji. Przybywając tam ryzykują aresztowaniem i przetrzymywaniem w obskurnych ośrodkach imigracyjnych. W wielu przypadkach Malezja odsyła nawet uchodźców z Aceh’u wbrew międzynarodowemu prawu zabraniającemu odsyłania ludzi do miejsc, gdzie prawa człowieka są poważnie naruszane.
Amnesty International przekonuje nowego prezydenta Indonezji do publicznego wyrażenia sprzeciwu wobec łamania praw człowieka i powołanie kompetentnego zespołu niezależnych ekspertów, który przeprowadziłby dochodzenie w sprawie naruszania praw człowieka w prowincji Aceh. Zasadniczą kwestią jest umożliwienie pozostawania tam organizacji humanitarnych i zajmujących się prawami człowieka –włączając ekspertów ONZ.
Zagraniczne rządy muszą kategorycznie wywierać nacisk na Indonezję, aby dopuszczono ekspertów do zbadania przestrzegania praw człowieka w prowincji Aceh, pozwolono organizacjom humanitarnym wykonywać ich zadania i powstrzymywano wszystkich łamiących prawa człowieka.
Tło:
W maju 2003 roku ogłoszono w indonezyjskiej prowincji Nanggroe Aceh Darussalam (NAD, znanej powszechnie jako Aceh) ofensywę. Rząd cywilny został zawieszony i rozpoczęto masowe operacje skierowane przeciw zbrojnej grupie separatystycznej- Ruchowi Wolny Aceh ( Gerakan Aceh Merdeka, GAM). Kolejny rok zaznaczył się jako najbardziej krwawy podczas trwającego już od 28 lat konfliktu w Aceh’u. W maju 2004 roku zniesiono stan militarnej ofensywy zastępując go stanem wyjątkowym.