To ważny głos za godnością kobiet i ich integralnością cielesną. Teraz władze mają za zadanie wprowadzenie nowego porządku prawnego zgodnego ze standardami praw człowieka. Do tej pory kobiety były zmuszane kontynuować ciążę, bez względu na rujnujące skutki dla ich życia, zdrowia i życia rodzinnego
– powiedział Colm O’Gorman, dyrektor Amnesty International Irlandia.
25 maja Irlandia poszła do urn, by opowiedzieć się za zachowaniem lub usunięciem z prawa tzw. „ósmej poprawki” do konstytucji, która zrównywała życie płodu i kobiety, a tym samym oznaczała zakaz aborcji. Była ona możliwa tylko w przypadku poważnego zagrożenia dla życia kobiety. Powodowało to jednak liczne wątpliwości lekarzy, którzy mieli problem z oceną, jakie działania mogą podjąć w celu ratowania zdrowia i życia kobiet. Za nieuprawnione przerwanie ciąży groziło im aż 14 lat więzienia. Z danych pochodzących tylko z Wielkiej Brytanii i Holandii wynika, że rocznie 3500 Irlandek podróżowało do tych krajów, żeby przerwać ciążę. Drugie tyle zamawiało online środki do wykonania aborcji w domu.
Amnesty International od 2014 roku prowadziła kampanię przeciwko kryminalizacji aborcji w Irlandii i przed referendum skupiła się na przekonywaniu do głosowania na tak – za zmianą prawa.
“Jesteśmy dumni, że mogliśmy jako Amnesty być częścią kampanii na rzecz zmiany prawa. Rezultat referendum to owoc wieloletniej pracy wielu działaczek i organizacji. Zwycięstwo nie byłoby możliwe bez kobiet, które odważnie mówiły o swoich doświadczeniach i skutkach „ósmej poprawki”. To ich doświadczenie jest kluczowe, to one wywalczyły tę zmianę dla siebie i innych kobiet” – podkreślił O’Gorman.
Głosowanie w Irlandii to również jasny przekaz dla Irlandii Północnej, Salwadoru, Polski i kilku innych krajów, gdzie walka nadal trwa. Zmiana jest możliwa. Kraje, które rozważają zaostrzenie prawa powinny nauczyć się czegoś z przykładu Irlandii, bo „ósma poprawka” to był wyjątkowo nieudany eksperyment. Nie doprowadził on do zmniejszenia liczby zabiegów przerywania ciąży, ale zmusił tysiące kobiet do poddawania się niebezpiecznym zabiegom czy podróżowania za granicę.