Kenia: pilnie potrzebne nowe prawo, które zatrzyma falę przymusowych wysiedleń

– Prawie połowa populacji Nairobi mieszka w slumsach. Wielu mieszkańcom stolicy Kenii zagrażają przymusowe wysiedlenia, które nie tylko skazują ludzi na bezdomność, ale ponadto odbywają się w brutalny sposób i prowadzą do utraty dostępu do wody, odpowiednich warunków sanitarnych, źródła utrzymania, edukacji i opieki zdrowotnej  – powiedziała Weronika Rokicka, koordynatorka kampanii Amnesty International. – Przymusowe wysiedlenia niszczą życie ludzi i powinny być zakazane.

W obchodzonym dzisiaj Międzynarodowym Dniu Mieszkalnictwa Amnesty International opublikowała raport Jesteśmy jak śmieci w tym kraju: przymusowe wysiedlenia w Kenii. Raport opisuje rzeczywistość mieszkańców slumsów w Nairobi i wpływ przymusowych wysiedleń na ich życie. Raport skupia się na dwóch nieformalnych osiedlach: Deep Sea i City Carton.

kenya-forced-evictions_07.10.13

Mieszkańcy slumsów w Nairobi

W City Carton, obok lotnika Wilsona, w maju 2013 roku grupy uzbrojonych z młotki, pałki i meczety mężczyzn zniszczyły domy 400 rodzin. Podczas wyburzania policjanci obecni na miejscu użyli gazu łzawiącego i ostrej amunicji.
Informacje zebrane przez Amnesty International podają w wątpliwość, czy użycie przez policję w City Carton siły było niezbędne i proporcjonalne. Podobnie z dowodów zebranych przez AI wynika, że wysiedlenie było nielegalne, a policja nie zrobiła nic, by je zatrzymać lub by ochronić mieszkańców przed uzbrojonymi mężczyznami.
– Pozwalając tym mężczyznom na zburzenie domów w City Carton, policja nie spełniła swojego obowiązku, jakim jest ochrona ludzi. Dodatkowo dzięki użyciu nieadekwatnych środków siłowych, umożliwiła łatwiejsze przeprowadzenie przymusowego wysiedlenia – powiedziała Weronika Rokicka.
Pięć miesięcy po zburzeniu domów setki ludzi wciąż zamieszkuje w prowizorycznych konstrukcjach, a ich już dotychczas bardzo ciężkie warunki życia, jeszcze się pogorszyły. Nie mają dostępu do toalety i bieżącej wody, stracili źródła utrzymania, a dzieci nie mogą chodzić do szkoły. Jak do tej pory odmawia się im także zadośćuczynienia i pomocy, do których zgodnie z prawem powinni mieć dostęp.
Raport Amnesty International pokazuje także, jak bardzo społeczności w zachodniej części Nairobi, takie jak Deep Sea, narażone są na łamanie praw człowieka. Istnieje prawdopodobieństwo, że ich domy i ich życie zostaną zniszczone w związku z budową drogi, która ma przebiegać przez główną część handlową osiedla.
Projekt budowy drogi jest realizowany przez Kenijski Urząd Budowy Dróg (Kenyan Urban Roads Authority) przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. Mieszkańcy mieli ograniczony kontakt z urzędem i nikt nie zainicjował odpowiednich konsultacji z mieszkańcami Deep Sea, by określić, jakie są alternatywy dla wysiedlenia lub gdzie mieszkańcy mogliby zostać przesiedleni.
Przy braku odpowiednich informacji o projekcie budowy drogi, mieszkańcy żyją w strachu, że w każdej chwili mogą zostać bez dachu nad głową.
– Kenijskie władze mają obowiązek stosowania określonych procedur, które zakładają rzetelne konsultacje z mieszkańcami terenów zagrożonych wysiedleniem. Jeśli tego nie zrobią w Deep Sea, będziemy mieć do czynienia z przymusowym wysiedleniem, które jest naruszeniem praw człowieka – powiedziała Weronika Rokicka.
Kenijska konstytucja gwarantuje prawo do odpowiednich warunków mieszkalnych. Jednak, biorąc pod uwagę skalę i częstotliwość przymusowych wysiedleń w Kenii, istnieje pilna potrzeba wprowadzenia zmian prawnych, które wprost zakażą przymusowych wysiedleń.
– Międzynarodowe standardy praw człowieka nie pozostawiają wątpliwości: przymusowe wysiedlenia są niezgodne z prawem, nie mają żadnego usprawiedliwienia i stanowią poważne naruszenie prawa do mieszkania oraz innych praw, takich jak prawo do życie, zdrowia i odpowiednich warunków sanitarnych – dodała Weronika Rokicka.
The people living in the Deep Sea Slum, Nairobi, Kenya