Kolejna odsłona ofensywy Trumpa

W Polsce krzywdzący dyskurs polityczny o uchodźcach jest prowadzony nie tylko przez anonimowych trolli, ale często przez osoby publiczne, decydentów, polityków. Kiedy Minister Błaszczak, mówiąc o zatrzymaniu relokacji używa argumentu o zagrożeniu dla bezpieczeństwa, a tym co następuje po słowach jest uszczelnianie granicy i niewpuszczanie uchodźców, to widzimy, że retoryka strachu to nie tylko słowa bez znaczenia.
Seria represyjnych dekretów podpisanych przez Prezydenta Trumpa podczas jego pierwszych miesięcy urzędowania będzie mieć daleko idące, katastrofalne skutki. I bynajmniej nie jest to problem tylko USA. Polityka Białego Domu Trumpa będzie odczuwalna we wszystkich zakątkach globu, najsilniej uderzając w osoby najbardziej narażone na naruszenia praw człowieka.
Tak jak w czasie kampanii, tak teraz w Gabinecie Owalnym, głównymi celami Trumpa są muzułmanie i uchodźcy. Tym gorzej, jeżeli jesteś uchodźcą, który jest także muzułmaninem.
Poprzedni dekret, podpisany 27 stycznia, „Chroniący naród przed atakami terrorystycznymi cudzoziemców”, szybko wdrażany spowodował strach i chaos, kreując muzułmańskich uchodźców jako przeciwników.
Krótkotrwałym okazało się zablokowanie dekretu przez Sąd Federalny 3 lutego. 6 marca, po tygodniach napięcia Biały Dom wprowadza nową wersję dekretu.
Za jednym pociągnięciem pióra, prezydent zamknął drzwi przed każdym, w tym przed uchodźcami z Syrii, Iranu, Libii, Somalii, Sudanu oraz Jemenu. Te kraje są nie tylko w większości muzułmańskie, są to miejsca z których uciekają ludzie przed konfliktami i naruszeniami praw człowieka, szukając azylu.
Prezydent Trump twierdzi, że uniemożliwia wjazd „terrorystom”, którzy mogliby skrzywdzić USA. W rzeczywistości jednak, nie ma żadnych danych, które potwierdzają ten pogląd. Trump nałożył także roczne ograniczenie liczby uchodźców do 50 000, podczas gdy administracja poprzedniego prezydenta zobowiązała się do przyjęcia w bieżącym roku 110 000 uchodźców. Oznacza, to, że w samym 2017 roku, dekret dotknie 60 000 osób najbardziej narażonych na naruszenia praw człowieka.
Bezduszność takich rozwiązań podkreśla fakt, że obecnie jesteśmy w momencie globalnego kryzysu, w którym 65 mln osób opuściło swoje domy z powodu prześladowań.
Od momentu, kiedy pierwszy zakaz wjazdu wszedł w życie, Amnesty International spotkała ludzi, którzy mówili o straszliwym cierpieniu jakie przyniósł wprowadzony zakaz w różnych krajach na całym świecie.
Tak jak mężczyzna z Iranu, który wyjechał na pogrzeb ojca i stanął przez perspektywą zakazu powrotu do domu w USA. Albo rodzina z Jemenu w Nowym Jorku, których roczne dziecko, utknęło tysiące kilometrów dalej w Malezji, ponieważ zakaz wjazdu zmusił ich do pozostawienia córki poza domem. Prześladowany sudański dziennikarz ukrywający się w Egipcie, w obawie o swoje życie, który teraz zadaje sobie pytanie na ile bezpieczna jest Ameryka Trumpa, by szukać w niej azylu.
Na całym świecie jest obecnie ogromna liczba uchodźców, w znacznej większości w krajach bliskiego wschodu i Afryki subsaharyjskiej, którzy teraz mogą czuć się opuszczeni przez międzynarodową społeczność. Czy zakaz wjazdu Trumpa wywoła efekt domina w krajach przyjmujących uchodźców, zwiększając przymusowe deportacje?
Kampania Amnesty International “Witamy” jest potężną platformą dla milionów ludzi na całym świecie, którzy zdecydowali się stanąć w solidarności z uchodźcami. Polityka ochrony granic Trumpa, oparta na nienawiści i strachu jest bezpośrednią konfrontacją z tym ruchem ludzi.
Te daleko idące zmiany w zakresie programu przyjmowania uchodźców do USA będą mieć drastyczny wpływ na uchodźców najbardziej narażonych na naruszenia swoich praw. Uchodźcy, którzy mają być przesiedleni do USA zostali wybrani z powodu cierpienia jakiego doznali podczas ucieczki przed konfliktem oraz prześladowaniami. Teraz, zanim przekroczą granicę USA muszą przejść długi proces weryfikacji. Podpisanie ostatniego dekretu odbiera  ich nadzieje na dotarcie do bezpiecznego miejsca w USA i wprowadza jeszcze więcej niepotrzebnego cierpienia w ich życiu.
Próba usprawiedliwiania jawnej dyskryminacji przy użyciu argumentu interesu narodowego jest obłudna. Ludzie uciekający przed konfliktami oraz brakiem bezpieczeństwa w takich krajach jak Syria, Jemen, Somalia nie są zagrożeniem dla bezpieczeństwa, są uchodźcami, którzy potrzebują ochrony. Zakazywanie wjazdu do USA osobom z tych państw nie uczyni Ameryki bezpieczniejszym miejscem.
Wezwij Prezydenta Trumpa do uchylenia dekretu! – wyślij e-mail >