„Oskarżenia prezydenta, sformułowane 16 czerwca 2004 roku podczas uroczystości awansowania policjantów kolumbijskich, są nieprecyzyjne i niedopuszczalne. AI w swoich raportach i publikacjach wielokrotnie wyrażała brak akceptacji i potępiała pogwałcenia międzynarodowego prawa humanitarnego, których dopuszczają się oddziały partyzanckie, jak również nadużycia popełniane przez grupy paramilitarne i siły państwowe. Prosimy, aby pan prezydent czytał uważnie nasze raporty, zanim wygłosi swe bezpodstawne i fałszywe oskarżenia.”
Masakra w La Gabarra, w wyniku której 15 czerwca zginęły 34 osoby, przypisywana przez władze Rewolucyjnym Siłom Zbrojnym Kolumbii (FARC), jest odrażająca, a gdyby dowiedziono, iż ofiary poniosły śmierć w stanie bezbronności, okazałaby się bardzo poważnym pogwałceniem międzynarodowego prawa humanitarnego, które można byłoby uznać za zbrodnię wojenną. „AI nalega, aby przeprowadzono dogłębne śledztwo, aby sprawcy zostali postawieni przed sądem i aby władze zapewniły ochronę i pomoc humanitarną tym, którzy przeżyli oraz członkom rodzin ofiar.”
Prezydent w swojej wypowiedzi zadaje sobie pytanie: po czyjej stronie jest Amnesty International- Odpowiedź jest i zawsze była jedna: Amnesty International staje po stronie ofiar naruszeń praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego, kimkolwiek byłby ich sprawca. Amnesty International zastanawia się, dlaczego rząd, skoro ma takie samo zobowiązanie wobec ofiar, uparcie prowadzi politykę sprzeczną z zaleceniami Narodów Zjednoczonych w kwestii praw człowieka. „AI i społeczność międzynarodowa obserwują wspieranie działań, które sprzyjają bezkarności, dając uzbrojonym sprawcom uczestniczącym w kolumbijskim konflikcie wewnętrznym sygnał, że mogą dalej popełniać okrucieństwa bez obaw, iż zostaną oddani w ręce sprawiedliwości.”
Zamiast odpowiadać przed społecznością międzynarodową żywiącą uzasadnione obawy odnośnie tej polityki, prezydent Uribe próbuje odwrócić uwagę opinii publicznej, atakując tych, którzy działają w obronie praw człowieka. „Znów widzimy, jak ten rząd usiłuje zdelegalizować organizacje broniące praw człowieka, aby ukryć prawdziwy wymiar kryzysu praw człowieka i swą odpowiedzialność za jego istnienie.”
Ataki kierowane przeciwko Amnesty International zbiegają się z wysiłkami, jakie podejmuje rząd kolumbijski, aby uzyskać poparcie Unii Europejskiej w procesie dialogu z siłami paramilitarnymi i w procesie pokojowym, który próbuje się zainicjować z grupą partyzantów Wojska Wyzwolenia Narodowego (ELN). Amnesty International ma nadzieję, że społeczność międzynarodowa będzie wciąż stanowczo domagać się, aby takie procesy nie zakończyły się zapewnieniem bezkarności osobom odpowiedzialnym za pogwałcenia praw człowieka czy prawa międzynarodowego.
Prezydent mówi, że nie chce „być grzeczniutki w stosunku do Amnesty International”. Amnesty International również nie chce uprzejmości, lecz rzeczywistego podjęcia zobowiązania wobec praw człowieka ze strony rządu kolumbijskiego.