Krym: rok po aneksji – krytycy prześladowani, atakowani i uciszani

Łamanie prawa do wolności słowa, zgromadzeń i zrzeszania się na Krymie opisuje, jak faktyczne władze Krymu dopuszczają się naruszeń praw człowieka wobec proukraińskich mediów, organziacji, Tatarów krymskich i osób krytykujących reżim.

Od czasu aneksji Krymu przez Rosję faktyczne władze stosują szeroki wachlarz bandyckich metod uciszania przeciwników. Seria porwań między marcem a wrześniem zmusiła wielu krytyków władz do opuszczenia region. Ci, którzy zostali, spotykają się z zastraszaniem ze strony władz, które chcą uciszyć oponentów – powiedział John Dalhuisen, Dyrektor amnesty International ds. Europy i Azji Centralnej.

Porwania i tortury – brak skutecznych śledztw
Od czasu aneksji co najmniej 7 osób zostało porwanych i nie są znane ich dalsze losy. Co najmniej jedna porwana osoba została odnaleziona martwa, ze śladami tortur.
Amnesty International udokumentowała zniknięcie trzech Tatarów krymskich. 29 września 2014 roku 4 mężczyzn w czarnych mundurach wepchnęło 19-letniego Islyama Dzhepparova i23-letniego Dzhevdeta Islyamova do furgonetki. Od tamtego czasu nikt ich nie widział. 39-letni Reshat Ametov został porwany podczas demonstracji w marcu zeszłego roku. Do dziś nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności.
Andriy Schekun, lider Domu Ukraińskiego, organizacji promującej język i kulturę ukraińską, został porwany w marcu 2014 roku przez prorosyjskie grupy paramilitarne i był przetrzymywany w tajnym miejscu przez 11 dni. Poddano go elektrowstrząsom. Nastepnie przekazano go do ukraińskiego wojska. Nikt nie został ukarany za stosowanie wobec niego tortur. Trzech innych członków organziacji zaginęło w maju zeszłego roku i do dziś nikt ich nie widział.
“Faktyczne władze Krymu mówią nam, że prowadzą śledztwa w sprawie każdego przypadku porwania I tortur, ale nie mamy na to żadnych dowodów” – powiedział John Dalhuisen.

Atak na media

Władza na Krymie tworzy atmosferę strachu, zastraszając i narzucając restrykcyjne, krępujące niezależne media i organizacje prawo.
Od 26 stycznia 2015 około 30 uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn z jednostek specjalnych policji, w towarzystwie 10 agentów ochrony, weszło do biur telewizji Tatarów krymskich, ATR, przerywając emisję i przejmując dokumenty datowane na rok wstecz.
Nawet przed tą interwencją stacja ATR była zmuszona do stosowania autocenzury. Wydawców wielokrotnie zastraszano, a od nowych władz krymskich przychodziły ostrzeżenia, że linia stacji uznawana jest za “ekstremistyczną” i może podlegać sankcjom karnym. W efekcie telewizja zrezygnowała z używania takich zwrotów, jak “aneksja” czy “okupacja”.
Wielu dziennikarzy i blogerów uciekło z Krymu obawiając się aresztowania i osądzenia, w tym Elizaveta Bogutskaya, pro-ukraińska blogerka wezwana do złożenia wyjaśnień w “Centrum Zwalczania Ekstremizmu”. Służby przeszukały jej dom i zabezpieczyły dane z jej komputera.
Po aneksji Krymu nowe władze zażądały od wszystkich mediów ponownej rejestracji działalności nadawczej. QHA, szeroko znana tatarska agencja prasowa, nie otrzymała zgody na rejestrację bez podania żadnej konkretnej przyczyny.

Zakaz protestów i celebrowania kultury tatarskiej

Publiczne protesty na Krymie zostały zakazane. Zgody na organizowanie wydarzeń i demonstracji o charakterze kulturalnym nie są wydawane prawie wcale. Ci, którym udaje się uzyskać pozwolenie na zorganizowanie takiego wydarzenia, nie mogą organizować go w stałej lokalizacji. Tak dzieje się zwłaszcza w przypadku uroczystości upamiętniania tradycyjnych świąt i wydarzeń historycznych.
Wiele prominentnych i niezależnych organizacji, zwłaszcza te działające na rzecz praw człowieka, praktycznie przestało istnieć. Znana organizacja reprezentująca społeczność krymskich Tatarów, Medżlis, została zdelegalizowana, a jej członkowie i członkinie podlegają kampanii permanentnego zastraszania i  prześladowania.
“Rok po aneksji Krymu politykę nowych władz i ich rosyjskich pryncypałów można podsumować krótko: zaakceptujcie nas, wyjedźcie albo siedźcie cicho” – mówi John Dalhuisen.
“Nie ma widoków na to, żeby społeczność międzynarodowa wywarła na Rosji na tyle skuteczną presję, by przywrócić integralność terytorialną Ukrainy. Powinna natomiast co najmniej zagwarantować, by prawa wszystkich mieszkańców Krymu były respektowane”.